Premier podkreślił także w Tranzit, że bycie Węgrem to misja, prawdopodobnie jedna z najpiękniejszych misji na świecie.

W tym roku premier Viktor Orbán jest także jednym z rozmówców publicznego Letniego Festiwalu Transportu w Tihany. Pytanie premiera zadał Dániel Bohár, a my szczegółowo przedstawiamy odpowiedzi!

Mocny początek: „Po prostu od tego czasu stoi w miejscu, ale nawet nie widać jego końca” – Orbán odpowiedział na pytanie Viktora Bohára. Reporter przytoczył wypowiedź z 2012 roku, kiedy premier – także w Tranzicie – powiedział, że „dwie trzecie stoją jak stawki”. Według premiera walczymy z ogromnymi siłami zewnętrznymi i podczas takich bitew ludzie instynktownie organizują się, szukając partii, która organizuje się w oparciu o służbę narodowi i jest w stanie chronić wszystko, co dla narodu jest naprawdę ważne.

Posługując się analogią sportową, Premier powiedział, że różnica między rządem a opozycją jest taka, że ​​lewica jest tam, gdzie aktualnie jest piłka, tam kopie, tam próbuje. Rząd planuje i ustawia się tam, gdzie będzie piłka, i stara się planować z wyprzedzeniem. Przestrzegł jednak, że należy przyjrzeć się nie tylko stanowi węgierskiej lewicy, ale także tym, jakie grupy finansowe i jakie siły za nimi stoją. Grupy te mają jasne wizje przyszłości świata, w tym Europy i Węgier.

Z drugiej strony węgierska prawica wychodzi z punktu widzenia tego, jak należy zorganizować politykę pod kątem interesów i przyszłości kilkunastu milionów Węgrów. Dlatego nigdy nie będziemy ich zwolennikami, bo jesteśmy przeciwko nim – zaznaczył Viktor Orbán.

Oni są Goliatem, my jesteśmy Dawidem. W ostatnich latach czterokrotnie uderzyliśmy ich w głowę i chcemy utrzymać ten dobry nawyk” – powiedział.

Dodał, że podczas ubiegłorocznej kampanii wyborczej lewica zyskała wielostronną przewagę medialną i finansową, którą dodatkowo wzmocniło międzynarodowe środowisko medialne.

Dobrze jest być Węgrem

Bycie Węgrem to misja, prawdopodobnie jedna z najpiękniejszych misji na świecie – stwierdził Viktor Orbán podczas rozmowy w Tihany, który przestrzegł, że nie jest rzeczą oczywistą, że ta misja przetrwa. Trzeba na to świadomie pracować, trzeba to utrzymać, bo w morzu ośmiu miliardów jest nas nieco ponad dziesięć milionów. Uprawiamy Basen Karpacki od 1100 lat i jest to duże zadanie – ostrzegł. Im więcej na Węgrzech dorośnie ludzi, którzy myślą, że bycie Węgrem jest dobre, wspaniałe i wyjątkowe, tym będzie nas wielu, „a stawka będzie ważna nie tylko przez trzynaście lat, ale i dłużej”.

Mamy trudności z liberałami i komunistami, ponieważ na pierwszy rzut oka to dwa bardzo różne światy, niebo i ziemia, powiedział Orbán, ale, co zaskakujące, po upadku systemu komunistycznego większość komunistów stała się liberałami. Aby to zrozumieć, trzeba zdać sobie sprawę, że linię podziału wyznacza pytanie o to, co jest istotą człowieka, jak można go uchwycić i zrozumieć. Tym, co łączy wszystkich lewicowców i liberałów, jest postawa, że ​​najważniejszym czynnikiem jest ty. Przeciwnie

postawa konserwatywna zdaje sobie sprawę, że są dla nas rzeczy ważniejsze niż my sami: rodzina, ojczyzna, Bóg i przywiązanie.

I wtedy pojawia się pytanie, jak chcemy służyć rzeczom większym od nas samych – z antropologicznego punktu widzenia jesteśmy po tej stronie, a oni po drugiej – wyjaśnił Viktor Orbán. Zdaniem Premiera właśnie z tego powodu nie jest wykluczone, że można mówić o podziale na lewicę i prawicę.

Konserwatywna polityka jest wciąż słaba na Zachodzie, ale silna u siebie

Na poziomie międzynarodowym liberałowie wciąż wyprzedzają nas w atrakcyjnym, zmediatyzowanym formułowaniu tematów politycznych i tworzeniu ram językowych – ostrzegł, dodając, że stabilna konserwatywna większość polityczna jest tylko na Węgrzech. Dodał, że Goliaci mogą nadal wygrywać w innych miejscach.

Jako przykład podał: prasa niemiecka pisze o wojnie to samo, widać jedynie subtelne różnice. Jeżeli wyrażane jest odmienne zdanie, jest ono natychmiast uciszane, nawet nie dopuszczane do udziału, a w Ameryce otwarcie prześladują byłego prezydenta, który chce ponownie zostać prezydentem.

Podkreślał, że aby na Węgrzech wykształcił się dzisiejszy, stabilny, konserwatywny układ władzy, trzeba wykonać ogromną pracę, ale dodał też: po ośmiu latach rządów lewica uległa całkowitemu rozkładowi i była w opłakanym stanie. Mieliśmy w tym szczęście – przyznał Orbán, według którego odzyskaliśmy szansę, którą odbierano nam przez czterdzieści lat.

Czytaj czytaj czytaj!

Podstawą dzisiejszego dyskursu międzynarodowego – stwierdził Viktor Orbán – jest to, że jeśli nie zgadzasz się z tym, co mówią liberałowie, to po prostu nie jesteś dobrym człowiekiem. Na pytanie, dlaczego bycie konserwatystą jest dziś buntem, premier wskazał: pokolenie '68 wysuwało hasło, że trzeba maszerować do instytucji, których znaczenia ówcześni konserwatyści nie dostrzegali.

Prawica musi czytać literaturę drugiej strony, aby zrozumieć jej logikę, wiedzieć, dlaczego robi to, co robi – zwrócił uwagę swoich słuchaczy.

Jest to również ważne, na przykład po to, aby zobaczyć, jaki rodzaj polityki siły jest stosowany. Węgierska prawica nie widziała tego wcześniej, więc „w latach 1998–2002 byliśmy w rządzie, ale nie u władzy” – powiedział Viktor Orbán, który podkreślił: lewica chce wszystkiego, od migracji po płeć, czego nie chcemy, więc musimy się zbuntować.

Jesteśmy na dobrej drodze, jeśli przeciwnik pisze o nas same złe rzeczy – ostrzegł Orbán, dodając, że nie powinniśmy się dziwić, jeśli europejska prasa głównego nurtu będzie pisać same złe rzeczy o węgierskim rządzie. Oczywiście nie jest to dobre zjawisko – dodał, ale należy to tolerować. Zwracał uwagę, że wstydem byłoby narzucać sobie jakiś przymus.

Mówimy nie imperialnej logice

Jedność europejska jest ważna, ale powinna to być jedność europejskich państw narodowych, a nie porządek oparty na logice imperialnej – skomentował debaty o integracji europejskiej Viktor Orbán, według którego równowaga między obiema stronami została zachwiana, gdy Brytyjczycy opuścili UE Unia Europejska. Od tego czasu przeważa logika imperialna, której należy bronić w instytucjach europejskich. Bronimy się teraz na poziomie państwa narodowego, a stawka przyszłorocznych wyborów jest taka, że ​​polem bitwy będzie odtąd europejski system instytucjonalny i tam zostanie przeniesiona walka.

Jeśli zwycięży logika imperialna, Węgrzy nie poradzą sobie z tym dobrze, może to być tylko dla nas złe – dodał.

Mówiąc o wojnie na Ukrainie, Premier stwierdził przede wszystkim: mówimy o horrorze, w którym zginęło wielu ludzi. Jedynym krajem, który dzień po wybuchu wojny stwierdził, że wojnę należy zlokalizować, były Węgry, ale z drugiej strony świat anglosaski ją zglobalizował.

Zachód myślał, że jeśli przekażą pieniądze i informacje, a Ukraińcy oddają swoją krew i życie, to połączenie umożliwi im pokonanie Rosjan, ale teraz stało się jasne, że w ten sposób nie da się ich pokonać. Następnym krokiem po tym błędzie w planowaniu i strategii politycznej może być jedynie wysłanie przez Zachód żołnierzy, aby zastąpili ofiary na Ukrainie. Dziś UE rozważa, czy wysłać kolejne 50 miliardów euro na pomoc Ukrainie, choć potrzebuje uporządkowania wszystkich ośrodków.

Kraj jest na dobrej drodze, mamy przed sobą wspaniałą przyszłość

Możemy zbudować silny i dobrze prosperujący kraj, jeśli zyskamy jeszcze dziesięć lat, ale jeśli nam się to uda, to się stanie, obiecał Viktor Orbán. Przyznał, że oczywiście zdarzały się błędy, ale udało nam się skierować kraj we właściwym kierunku, a jednym z powodów, dla których staliśmy się silniejsi, jest to, że zamiast 3,6 mln ludzi pracuje dzisiaj, pracuje 4,8 mln osób. Podkreślił:

wszelkie zmagania toczą się w oparciu o plan budowy państwa, nie są to zmagania rozproszone, sporadyczne.

Na zakończenie rozmowy Premier wyjaśnił: polityka wymaga dobrego układu nerwowego i szczególnej mentalności, bo nie ma absolutnej pewności, polityk operuje prawdopodobieństwem. Dlatego tak ważne jest wytrwanie i umiejętność oceny, jak długo ma sens wytrwanie, a kiedy konieczne jest przeprojektowanie. Ważne jest także, aby polityk przejrzał rywalizację narodów i poznał swój naród.

Kultura, tożsamość, bystry dowcip, kreatywność i inteligencja Węgrów to cechy, które można zamienić w zwycięstwo. Jeśli to wszystko połączyć z opisaną powyżej polityką konserwatywną, to „będziemy wielcy, będziemy silni i będziemy godni szacunku!” – powiedział Wiktor Orbán.

Całą rozmowę Viktora Orbána z Dánielem Bohárem można odsłuchać tutaj:

Wyróżniony obraz: zrzut ekranu