Węgierscy zawodnicy zdobyli trzy medale, po jednym złotym, srebrnym i brązowym, a dzięki męskiej czwórce kajakowej zdobyli cztery kolejne paryskie miejsca w piątkowych finałach w Duisburgu, kwalifikacjach olimpijskich mistrzostw świata w kajakarstwie.

W pierwszym finale popołudniowego programu Bálint Kopasz rozpoczął od złotego medalu w biegu na 500 metrów K-1, zdobywając tym samym czwarty tytuł mistrza świata, a pierwszy na tym dystansie.

W bardzo zaciętej walce wielokrotnie odpierał ataki Australijczyka Jeana van der Westhuyzena i Portugalczyka Fernando Pimenty, a ostatecznie tylko 37 setnych sekundy zadecydowało o losie złotego medalu.

Bálint Kopasz: Nie mam problemu z tym, aby jutro być w świetnej formie

„Na ostatnich dwudziestu metrach wyjrzałem i zobaczyłem, że to już koniec, to prawda, byłem naprawdę wkurzony na koniec, ale to naturalne, szczególnie na takim boisku. Bardzo się cieszę, że udało się zebrać tak trudną rywalizację, bo miło jest wygrywać w taki sposób. Nie ma problemu z byciem w świetnej formie na jutro i pojutrze, bo mówimy o dobrym półtorej minucie, którą można szybko odpocząć. Odtąd celem jest dla mnie wykonanie mojej pracy, odpoczynek, jak najszybszy start, a potem dobra nasza para, bo będzie to numer olimpijski, tym cenniejszy” – powiedział Bálint Kopasz media publiczne.

Mistrz paraolimpijski Péter Pál Kiss uzyskał pierwszy wynik olimpijski drużyny paraolimpijskiej w biegu na 200 metrów KL-1.

Zwycięstwo Kissa nie było wątpliwości, który dominował na całym dystansie, a nawet w połowie dystansu potrafił przyspieszyć, zostawiając tym samym za sobą nowego rywala, Francuza Remy’ego Boulleta. Zawodnik BHSE zdobył w Duisburgu swój czwarty tytuł mistrza świata.

Péter Pál Kiss: W środku czułem, że nadal muszę go założyć, bo obrona tytułu nie dojdzie do skutku

„To był zacięty wyścig, w połowie i na końcu czułem, że muszę włożyć w niego więcej wysiłku, bo inaczej nie będę w stanie obronić tytułu. To była ciężka rywalizacja. Biegałem dobre lata, cieszę się, że ten medal błyszczy jeszcze przed Paryżem, to dobra perspektywa na przyszły rok”

- oświadczył Pocałunek.

W tych samych zawodach Róbert Suba zajął czwarte miejsce, zdobywając kwalifikację, jednak w jednej konkurencji przydzielana jest tylko jedna kwota, więc Suba nadal będzie miał szansę na zdobycie kwoty na dystansie 200 metrów VL-2.

W finale K-2 na 200 m kobiet bardzo dobrze rozpoczęła się para Kiss Blanka i Anna Łucz, ale polska i niemiecka jednostka zdołała je dogonić w połowie dystansu, przez co nie udało im się obronić tytułu – jednak medal nie przepadł, duet Kiss, Lucz może stanąć na trzecim stopniu podium Mistrzostw Świata w Niemczech.

„Z jakiegoś powodu to, co w nas siedzi, nie wyszło dobrze. Nie jest mi smutno, bo to brązowy medal mistrzostw świata, więc cieszę się z tego, szczególnie po tym, przez co przeszliśmy”

- oceniła Blanka Kiss.

Anna Łucz dopiero w rozmowie dowiedziała się, że zdobyła brązowy medal Pucharu Świata

„Jestem zadowolony z trzeciego miejsca, ale możemy powiedzieć, że nie po to tu przyjechaliśmy. Nadal musimy znaleźć motywację, jesteśmy trochę wyczerpani umysłem i duchem, fizycznie wszystko jest w porządku”

dodała Anna Łucz.

Męska czwórka kajakarzy – Bence Nádas, Kolos Csizmadia, István Kuli, Sándor Tótka – przebiegła rewelacyjny wyścig na dystansie K-4 na 500 metrów i już w połowie dystansu prowadziła. Ostatecznie niemiecka łódź o włos wyprzedziła naszą, ale węgierskiej drużynie udało się zająć drugie miejsce i zdobyć srebrny medal, tym samym zdobywając tym samym kolejny mandat na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

Bence Nádas: Wszyscy wykonali świetną robotę podczas tworzenia tej czwórki

„Pracowaliśmy na to. Praktycznie przez cały rok przygotowywaliśmy się tylko do tego jednego numeru, z wyjątkiem Bence’a, który od trzech tygodni również koncentruje się na grze podwójnej. Też się tym trochę denerwowałem, miałem nadzieję, że nie będzie to "spin-off", ale na szczęście Bence bardzo dobrze poradził sobie z zadaniem, udało mu się wyciągnąć z nas maksimum i tym samym skończył się srebrny medal . Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi!” – powiedział mistrz olimpijski Sándor Tótka.

„Jeżdżę, żeby to uczcić, a jutro w ten sam sposób będę kibicował zespołowi, ponieważ w interesie nas wszystkich leży posiadanie maksymalnie sześciu kwot. Myślę, że chłopcy również mi kibicują i będą ze mną, a to bardzo pomoże”.

- powiedział czołowy wioślarz Bence Nádas.

Kobiecy kwartet kajakowy w składzie: Dóra Alida Gazsó, Tamara Csipes, Eszter Rendessy i Dóra Hadvina zabezpieczył już kwalifikację, docierając do finału na 500 metrów, ale nie mógł mieć wpływu na losy zdobytych tam medali i zajął siódme miejsce.

Jednostka borykała się ze startem przez cały Puchar Świata, który i tym razem nie poszedł dobrze, ale i tym razem nie była w stanie walczyć z rywalami na dalszej części dystansu. Zwycięstwo wywalczyły Nowozelandczyki na czele z pięciokrotną mistrzynią olimpijską Lisą Carrington.

Dóra Horányi i Takács Kincső zajęli szóste miejsce na dystansie C-2200 m, Dániel Fejes był ósmy na dystansie C-1500, a Dávid Koczkás w finale sprintu indywidualnego kajakiem zajął dziewiąte miejsce. Balla Virág będzie zainteresowana finałem B podobnych zawodów kobiet.

PŚ potrwają do niedzieli, w sobotę odbędzie się dziesięć finałów, a we wszystkich wystąpią węgierskie łodzie.

M4Sport