Rolnik z Bátaszéka na początku sierpnia otworzył samoobsługowy stragan warzywny, ale już po niecałym miesiącu okazało się, że tylko samoobsługowa część jego pomysłu zadziałała.
Ogłosił wówczas na Facebooku:
Osoby udające się w stronę Park sétány 5/1 mogą zaopatrzyć się w świeże owoce i warzywa prosto z kuchennego ogródka małego rolnika, nawet przez całą dobę.
W tamtym czasie pierwotny hodowca Orbán Komonyi szczerze opowiadał o tym, jak naprawdę stoisko działa, przez długi czas jedynym problemem były dzieciaki z sąsiedztwa, które brały dynię z lady i grały nią w piłkę nożną.
teol.hu , na razie jednak zrezygnował z tej inicjatywy .
Gazeta pisze, że część gości nie chciała wpłacić ani grosza na fundusz honorowy. Warzywa i owoce były regularnie wyprzedane, a fundusz honorowy pozostawał pusty.
Tak się składa, że pomysł padł w niecały miesiąc.
Kolorowa wieś