Należy wyciągnąć wnioski z czwartych dwóch trzecich i położyć kres histerycznej, radykalnej i bezmyślnej polityce opozycji, która charakteryzowała koalicję 2022, podkreślił Péter Ungár, współprzewodniczący LMP w czwartkowej wieczornej audycji „ program 48 minut - prowadzony przez Tamása Lánczi. , w którym Tamás Lánczi zapytał także swojego gościa o zbliżające się wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego, ekologiczną politykę istniejącą na poziomie komunikacji Gergely'ego Karácsony'ego oraz sankcje nałożone na Rosję.    

Tamás Lánczi zapytał współprzewodniczącego LMP Pétera Ungára ​​o to, jak opozycja przygotowuje się do przyszłorocznych wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego.

Podkreślił to Péter Ungár

należy wyciągnąć wnioski z czwartych dwóch trzecich.

Stwierdził, że LMP w przeciwieństwie do koalicji O1G potrafi upolityczniać pewne kwestie.

„Histeryczna, radykalna i bezmyślna polityka opozycji, która charakteryzowała koalicję 2022, musi się skończyć”

- wyjaśnił współprzewodniczący LMP, który w odpowiedzi na pytania Tamása Láncziego przyznał, że pomimo tego, że jest liderem listy tej partii w wyborach do PE, Erzsébet Schmuck pojedzie do Brukseli, jeśli przekroczy pięcioprocentowy próg i będą w stanie pozyskać przedstawiciela do PE.

Tamás Lánczi odniósł się do badań opinii publicznej i na to wskazał

nie jest pewne, czy LMP uda się w wyborach osiągnąć 5 proc.

„Wiele osób postrzega przyszłoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego i samorządów lokalnych – które odbędą się w tym samym czasie – jako swego rodzaju próba lub prawybory przed wyborami parlamentarnymi w 2026 roku. Komu tu się nie uda, kto wypadnie słabo, w 2026 roku nawet nie będzie mógł stanąć na starcie” – podkreślił gospodarz programu.

„Osobiście też byłbym bardzo smutny, gdybyśmy nie mogli wysłać przedstawiciela do Parlamentu Europejskiego, ale nie skupiamy się na 5 procentach” – odpowiedział Ungár, który wyjaśnił również, że nie chcą kandydować razem z Párbeszédem, bo LMP jest spokojną partią opozycyjną to apostrofuje, ale jego zdaniem a

Dialog należy do radykalnych, histerycznych partii opozycji.

W odniesieniu do Gergelly’ego Karácsony’ego Tamás Lánczi zwrócił na to uwagę

ciągle wypowiada się na temat ekologii, choć nie widać, jak stolica stała się bardziej ekologiczna przez ostatnie cztery lata,

widać jednak więcej korków i chlustających, szalonych samochodów.

Jako przykład tej podwójnej rozmowy Péter Ungár podał obłudną ekologiczną politykę premiera Kanady, ponieważ Justin Trudeau ogłaszając w parlamencie stan nadzwyczajny klimatyczny, już następnego dnia zezwolił na budowę nowego gazociągu. Odnośnie Ungára ​​Karácsonny’ego wyjaśnił, że według jego oceny zrobił wszystko dobrze i źle, ale obecnie nie widzi po stronie opozycji żadnego innego odpowiedniego kandydata na burmistrza, ale niewykluczone jest nawet, że LMP rozpocznie wybory na burmistrza od swojego własnego kandydata.

„Kiedy zielona polityka zamienia się w taki poziom hipokryzji, ja również bardzo ją krytykuję”

- powiedział Péter Ungár, który stwierdził, że polityka transportowa Karácsony zawiera elementy ekologiczne.

Tamás Lánczi nie zgodził się z tym i stwierdził, że jego zdaniem Budapeszt nie stał się ani trochę bardziej ekologiczny.

„Poza intensywnym użyciem żółtej farby na asfalcie, którą malowano ścieżki rowerowe, nie bardzo widzę, gdzie tu nastąpiło zazielenianie”

stwierdził gospodarz.

„Gdzie tu było coś zazieleniającego?”

- Tamás Lánczi kontynuował pytanie, na które jego gość udzielił wymijającej odpowiedzi, twierdząc, że nie ma obowiązku bronić posunięć Karácsony'ego.

Rozgorzała gorąca debata na temat sankcji UE wobec Rosji, w programie poruszono m.in. kwestię ławki Ferencváros, która czasami jaśniała w ulubionych barwach fanów Fradiego i działaczy LGBTQ.

Źródło: hirado.hu

Wyróżnione zdjęcie: Péter Ungár / Zdjęcie: MTI/Szilárd Koszticsák