Najstarsza mieszkanka Zali, Erzsébet Józsefné Szekszárdi z Hévíz, która latem tego roku skończyła 106 lat, otrzymała papieskie błogosławieństwo.
Dokument podpisany przez papieża Franciszka przekazali starszej kobiecie pewnego dnia proboszcz parafii László Kiss i burmistrz Gábor Papp.
W certyfikacie czytamy: „Z okazji jej 106. urodzin Jego Świątobliwość Papież Franciszek udziela apostolskiego błogosławieństwa życiu, członkom rodziny i przyjaciołom Józsefné Szekszárdi, prosząc o dar obfitych łask niebieskich i pocieszenia oraz o stałą pomoc Błogosławionej Dziewica Maryja".
– Ma bardzo silną wiarę i to, podobnie jak modlitwa, pomaga mu na tej długiej drodze życia – powiedział ks. László.
„Zapytałem go kiedyś, jak się czuje. Odpowiedział: więc jak miałbym się zachować? Nie słyszę dobrze, nie widzę dobrze, proteza mi wyszła, ale czuję się dobrze i przyjmuję wszystko, co daje Dobry Bóg. Jeśli teraz do mnie zadzwonisz, jestem gotowy na spotkanie”.
László Kiss przypomniał mi: W wieku 94 lat ciocia Erzsi sama kupiła czterysta metrów kwadratowych ziemi i, jak sama przyznaje, praca zawsze utrzymywała ją przy życiu. I rozdzieliła żniwa – dodał ks. László, podkreślając, że całe życie 106-letniej już kobiety wyglądało tak: dawała i pomagała wszystkim.
Erzsébet urodziła się 28 czerwca 1917 r. w Nagykanizsa podczas I wojny światowej i zawsze żyła wiarą; wcześniej był także zaangażowany w prace parafii w Hévíz. W ubiegłym roku ujawnił swoją mądrość życiową: „Biedni też mogą być szczęśliwi, tylko nie znienawidzcie tego”.
„Zapamiętałam wszystko, bo to łaska Dobrego Pana utrzymuje równowagę psychiczną” – powiedziała w zeszłym roku Józsefné Szekszárdi, w swoje 105. urodziny, zdradzając, że chętnie oddawała tym, którzy mieli mniej od niej, to, co dostała w zamian stokroć od życia.
A przepis na życie starej kobiety pozostaje niezmienny do dziś, według niej sekret długiego życia: oprócz głębokiej wiary trochę wina dziennie...