Zaletą zjednoczonej partii węgierskiej na Słowacji, Sojuszu, może być to, że w kampanii mówiła o konkretnych inwestycjach i wydarzeniach – powiedział. Zoltán Lomnici, doradca Századvéga, prawnik konstytucyjny, w sobotnim porannym programie obecnego kanału M1.
Według Zoltána Lomnici Jr. Sojusz pod przewodnictwem Krisztiána Forró, składający się z polityków doświadczonych na szczeblu władz lokalnych, mówił w kampanii o realnych problemach i kwestiach dotykających ludzi, w przeciwieństwie do strony postępowej.
Według niego kampania toczyła się w atmosferze wzmożonych emocji. W słowackiej polityce wewnętrznej pojawiły się sprzeczności, które odzwierciedlają wewnętrzną sytuację polityczną z ostatnich czterech lub pięciu lat. Dlatego uważa za realistyczne zasugerowanie, że mieszkańcy Słowacji życzą sobie przewidywalnego, bezpiecznego i spokojnego okresu.
Zagrożenie migracyjne, które stało się tematem kampanii w ostatnich tygodniach, może stworzyć namacalne ramy dla tego żądania – stwierdził konstytucjonalista. Dodał: Słowacy widzą także, że szerząca się nielegalna migracja stwarza przestępczość, napięcia asymilacyjne i sprzeczności społeczne.
Mówił także o: z map demograficznych wynika, że region południowo-wschodni jest gęsto zaludniony przez mniejszość węgierską, to powinno wystarczyć, aby Węgrzy byli traktowani poważnie, a także aby wiedzieli, że postawa Węgrów jest kluczowa problem z punktu widzenia regionu.
Ponadto musi wystarczyć sprowadzenie Sojuszu, zjednoczonej partii węgierskiej, i posiadanie reprezentacji nie tylko mniejszości węgierskiej, ale także ludności regionu południowo-południowo-wschodniego
on myślał.
Zoltán Lomnici Jr. zauważył, że wynik wyborów poznamy około północy, ale podkreślił, że ważne jest, aby żaden z wyborców nie „poddał się” wstępnym sondażom.
MTI
Wyróżniony obraz: Magyar Hírlap