Hölle Martin indywidualnie oraz węgierska drużyna z Kristófem Osztertágiem i jr. Razem z György Fekete obronił tytuł na mistrzostwach świata na dwóch biegach rozgrywanych w Le Pin au Haras we Francji. Wraz z sukcesem ośmiokrotnego już mistrza świata Hölle i kadry narodowej oba złote medale trafiły do Węgier po raz szósty z rzędu, co jest ewenementem w historii tego sportu.
Hölle Martin, który zwyciężył indywidualnie i zespołowo, widzi klucz do swojego sukcesu w mistrzostwach świata w pojazdach z napędem na dwa koła w Le Pin au Haras we Francji.
– Ten sukces oznacza szczęście, wielkie szczęście. Węgierska reprezentacja jest sześciokrotnym mistrzem świata z rzędu, to ogromne przeżycie zarówno dla całego kraju, jak i dla nas. Dobrze być tego częścią – powiedział aktualnemu kanałowi M1 Hölle Martin, który czterokrotnie brał udział w tej serii (2017, 2019, 2021, 2023), za każdym razem zdobywając także indywidualny tytuł mistrza świata.
„Sekret sukcesu tkwi w dużej ilości pracy. Mieliśmy bardzo trudny rok, który nie było łatwo przetrwać.”
Hölle Martin powiedział też, że jego zdaniem nowe zwycięstwo wywrze na nich presję, aby powtórzyli ten wynik na kolejnym Pucharze Świata. Junior Fekete, który w grze indywidualnej zajął 12. miejsce, a po 2021 roku ponownie zdobył z drużyną Puchar Świata, z satysfakcją oceniał zawody, podobnie jak György Hölle.
„Dziękuję za ponowne bycie członkiem węgierskiej drużyny. Myślę, że dwa numery, których ode mnie oczekiwano, spełniły się. Dzisiaj zdarzył się mały błąd techniczny, przez który nie mogłem wycisnąć z siebie i moich koni stu procent, ale dzięki Bogu, to wystarczyło” – powiedział.
W dniu zakończenia, jr. Fekete awansował o trzy miejsca w biegu z przeszkodami i zajął 12. miejsce, trzeci członek zespołu, Kristóf Osztertág, lider Mistrzostw Świata z reprezentacją Węgier po 2019 roku, zaryzykował w niedzielę w nadziei na indywidualne podium, ponieważ z tego powodu nieco popsuł bieg z przeszkodami i spadł z piątego na 19. miejsce. Powiedział: Sobota i niedziela były szczególnie trudne.
„Dzisiejszy dzień był bitwą nerwów i myślę, że dla nas wszystkich była najtrudniejsza” – zadeklarował Ostertág, który zdradził też, z czego jest najbardziej zadowolony. „To, o czym rozmawialiśmy wcześniej, abym mógł jak najbardziej pomóc drużynie w wyścigu o nagrodę, udało się, to była dla mnie najlepsza rzecz na Pucharze Świata”.
Po zawodach Károly Fugli, przewodniczący komisji specjalistycznej międzynarodowej federacji (FEI), nazwał indywidualny triumf Hölle Martina i węgierskiego zespołu historią sportu:
»Dobrze jest być Węgrem tutaj, we Francji. To naprawdę poważny historyczny sukces sportowy, że po raz szósty z rzędu został indywidualny zwycięzca Węgier, w którym Hölle odniósł swoje czwarte zwycięstwo z rzędu, a węgierska reprezentacja także po raz szósty bez przerwy zdobyła złote medale. Widać, że węgierscy zawodnicy nadal są w tej dyscyplinie czynnikiem decydującym, a właściwie to oni są w czołówce. Mamy nadzieję, że tak pozostanie przez długi czas” – powiedział.
Według Károly'ego Fugliego była to bardzo emocjonująca i zacięta walka, co wyraźnie pokazuje fakt, że podczas niedzielnego biegu z przeszkodami kolejność znacznie się zmieniła w porównaniu do klasyfikacji po pierwszych dwóch liczbach. Zauważył, że węgierski konstruktor torów Pucharu Świata, były kapitan drużyny narodowej Gábor Fintha, odegrał w tym nieocenioną rolę, ponieważ zaprojektował trasę maratonu, która sprawdzała człowieka i konia, a co najbardziej odkrywcze dotyczy zarządzania trasą biegu z przeszkodami jest to, że nikt nie mógłby tego dokonać bez błędu uderzenia wartego trzy punkty winy i w limicie czasu 2:48 minut do wykonania.