Przed wyborami Márta V. Naszályi rekomendowała, aby w przypadku uzyskania wsparcia finansowego na swoją kampanię zawarła umowę z najemcami dwóch cukierni, zgodnie z którą operator nie będzie w żaden sposób mógł ich „wyciągnąć” z nieruchomości sposób, ale teraz Párbeszéd - Polityk Zöldek Pártja używa środków prawnych i to właśnie próbuje osiągnąć. Historią Miklósa Szamosa podzielił się portal Index

Według Miklósa Szamosa, właściciela Ruszwurm Cukrászda Kft., historyczne cukiernie i restauracje w Budapeszcie są zazwyczaj zamknięte. Do jego firmy należą m.in. cukiernie Korona i Ruszwurm. Ten ostatni znajduje się w Budapeszcie, na terenie Dzielnicy Zamkowej, obok kościoła Macieja, natomiast ten pierwszy znajduje się kilkaset metrów od Klasztoru Karmelitów. Zdaniem kierownika zasłużonej sławy cukierni, w dzisiejszych czasach na porządku dziennym jest wyganianie historycznych właścicieli, aby ziemie przekazywano tym, którzy mają dobre stosunki z lokalnymi siłami w Budapeszcie.

„Rodzina Szamosów jest dość liczna, można powiedzieć, że jest znana na całym świecie. Mimo to chcieli oddać słodycze Ruszwurm komuś innemu, bo są bardzo cenne. Nawet Tamás Gábor Nagy, były burmistrz gminy Budavári, ufał, że wyjadę stąd ze zwykłym wypowiedzeniem. Tortury wokół moich cukierni rozpoczęły się 12 lat temu, kiedy nikt nie patrzył na tło. Powierzchownie spojrzeli także na stan prawny cukierni, wierzyli, że jest ona ich i mogą ją przegonić”

- powiedział Miklós Szamos, według którego problemy osiągnęły apogeum za sprawowania urzędu burmistrza Márty V. Naszályi. Właściciel cukierni powiedział: polityk z Párbeszéd poprosił go o wsparcie finansowe jego kampanii przed wyborami samorządowymi w 2019 r., w zamian otrzymałby ochronę, tak jak twierdzi, że to zwykle dzieje się w półświatku.

„Przed wyborami zalecał, aby w przypadku przyznania wsparcia finansowego podpisali ze mną umowę, dzięki której nie będzie można się stąd wydostać, nawet z przestępstwem. W ofercie znalazły się dwie cukiernie: Korona i Ruszwurm. Burmistrz podkreślił także: jeśli wsparcie nie zostanie udzielone, nie będzie chronione. Poprosił więc o pieniądze na obronę” – powiedział Miklós Szamos. Następnie podkreślił:

w przypadku wsparcia kampanii Márta V. Naszályi obiecała, że ​​zostanie zawarta umowa, w ramach której będzie można kupić słodycze jedynie za setki milionów.

„Powiedziałem mu, że wystarczy mi przestrzeganie prawa i szanowanie praw własności” – powiedział Miklós Szamos. Zdaniem właściciela cukierni propozycja burmistrza jest przestępstwem sama w sobie i choć podczas próby przekupstwa nie podano konkretnej kwoty, to w zależności od kontekstu zażądałby on 20-30 mln HUF.

Wybory 13 października 2019 r. wygrała Márta V. Naszályi, po czym pół roku później zaprosiła do swojego gabinetu Miklósa Szamosa: „Poprosił nas o porozumienie. Na to powiedziałem: jeśli skarga zostanie wycofana, jestem skłonny zapłacić trzykrotność czynszu. Zgodziliśmy się i przekazaliśmy sprawę prawnikom, a na koniec chcieli, żebym podpisał aneks, aby w każdej chwili mogli mnie zwolnić – wyjaśnił Miklós Szamos. Zgodnie z aktualnym orzeczeniem sądu:

Koronę i Ruszwurm należy całkowicie opróżnić.

„W tej chwili jesteśmy w punkcie, w którym wszyscy zgłosili każdego. Poprzednią decyzję podjęła gmina, którą zaskarżyłem w sądzie. Mimo że pojechaliśmy aż do Kúrii, ostatecznie nie przyjęli moich apeli – podkreślił Szamos, przypominając, że 33 lata temu kupili prawa do użytkowania na zawsze i zawsze płacili gminie czynsz. Aktualnie tereny są w trakcie realizacji, ale tak naprawdę nic się nie dzieje. - Władze lokalne z nikim nie rozmawiają, w dalszym ciągu twierdzą, że cukiernia znajduje się na terenie obiektu nielegalnie. Według nich działamy nielegalnie.”

Cukiernia, znajdująca się pod ochroną państwa i chroniona jako zabytek historyczny, nie jest własnością gminy. „Gmina nigdy tu niczego nie posiadała. Zgodnie z aktem własności grunt i cegły rzeczywiście są ich własnością, ale cała cukiernia, na którą składają się urządzenia, środki trwałe, koncesje na prowadzenie działalności i prawa majątkowe, jest moja. Ten kawałek węgierskiej historii należy do mojej rodziny, która według wartości firmy jest warta ponad 1 miliard HUF – podsumował Miklós Szamos. - Proponowałem, że zapłacę wyższy czynsz, najpierw dwa razy, potem trzy razy, ale zapłaciłem na próżno, ale zostali odesłani. Żeby mógł powiedzieć prasie, że nie chcę płacić”.

W raporcie z października ubiegłego roku Miklós Szamos stwierdził: „V. Naszályi powiedział, że powinienem podpisać 4 punkty dotyczące modyfikacji umowy najmu i wtedy będziemy mogli dojść do porozumienia.” Te cztery punkty są następujące:

  • W klauzuli o rozwiązaniu umowy nie powinno być żadnych warunków.
  • Nie powinno być żadnych problemów własnościowych.
  • Czynsz za piwnicę powinien wzrosnąć ze 160 000 HUF do 400 000 HUF.
  • Czynsz za cukiernię powinien wynosić 1 milion HUF.

„W zasadzie nie było z tym problemu, po prostu nie zgodziłem się na rozwiązanie umowy bez powodu” – powiedział Miklós Szamos. W aktach prokuratury wspomina się także, że Márta V. Naszályi na 3-4 miesiące przed wyborami samorządowymi

zapytał mnie, czy wesprę finansowo jego kampanię, bo gdybym to zrobił, postawiłby mnie w sytuacji, w której nie będzie możliwe wyrzucenie mnie z cukierni

- i dalej: "sposobem byłoby zmienić umowę w ten sposób, że jeśli z jakiegoś powodu ktoś będzie chciał odebrać cukiernię i korzystanie z lokalu, to możemy wpisać w umowie dowolną kwotę, aby gmina zapłaciła to” – czytamy w protokole prokuratora.

The Index skontaktował się pisemnie z burmistrz Mártą V. Naszályi, a następnie z gminą Budavári, ich odpowiedź można przeczytać poniżej bez zmian:

„Gmina Budavári nie jest w sporze ugodowym z żadnym z kilku właścicieli Ruszwurm Kft. Gmina Budapeszt toczyła spór prawny z samą Ruszwurm Kft., który został rozstrzygnięty prawomocnym wyrokiem sądów, w związku z rozwiązaniem w 2015 roku umowy najmu łącznie 3 lokali wynajmowanych przez spółkę od gminy, jednakże Ruszwurm Kft. nie zwróciła gminie lokalu przedsiębiorstwa. Biorąc pod uwagę fakt, że spółka nie zwróciła gminie Budavári lokalu przedsiębiorstwa na podstawie prawomocnych wyroków sądowych z niekorzystnym dla niej wyrokiem oraz nie uiściła zasądzonych na rzecz gminy opłat za użytkowanie w wysokości setek milionów forintów, toczy się postępowanie egzekucyjne mające na celu ich wyegzekwowanie. Burmistrz Márta V. Naszályi nie prosiła pana Szamosa o wsparcie finansowe ani go nie otrzymała. Można to również sprawdzić na swoim koncie kampanii publicznej.”

Cukiernia Ruszwurm mieści się na terenie Zamku Budzkiego, w budynku nr 7 Szentáromság utca. Cukiernik Ferenc Schwabl założył tu swoją firmę w 1827 roku. Sprzęt cudem przetrwał oblężenia w latach 1849 i 1944, mimo znacznych zniszczeń budowli. W pierwszym roku zmiany ustroju, w 1990 r., prywatyzacja na Węgrzech przyspieszyła. Cukiernię Ruszwurm przejęła zagraniczna firma i jej los stał się niepewny. W tym czasie wynajęli go synowie i wnukowie imiennika marki Szamos Marzipan, Mátyás Szamos, a w 1990 roku wykupili prawo do wiecznego użytkowania cukierni: nadal jest ona własnością Miklósa Szamosa i jego córek. Oczywiste jest, że cukiernia jest integralną częścią węgierskiej historii, która jest w niebezpieczeństwie niezależnie od podejrzeń o korupcję.

Indeks.hu

Zdjęcie na okładce: Cukiernia Ruswurm
Foto: István Huszti/Index