Kelemen Hunor, przewodniczący Węgierskiej Unii Demokratycznej w Rumunii (RMDSZ), w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej węgierskiej partii i cytowanym przez Krónikę wzywa do zdecydowanych oficjalnych działań w sprawie upamiętnienia rumuńskich organizacji nacjonalistycznych w niedzielę w Úzvölgy.
Prezydent RMDSZ zareagował na fakt, że w niedzielę 22 października na cmentarzu wojskowym Úzvölgy z okazji Święta Armii Rumuńskiej około 200 członków i sympatyków rumuńskich organizacji nacjonalistycznych Calea Neamului i Fratia Ortodoxa odprawiło nabożeństwo żałobne. Według raportu Székelyhon.ro uczestnicy są otwarcie antywęgierscy,
Wywiesili także transparent z napisem „Węgrzy, wracajcie do Mongolii, skąd przybyliście”.
W odpowiedzi Kelemen Hunor wyjaśnił: władze rumuńskie i instytucje państwowe muszą podjąć zdecydowane działania przeciwko organizacjom ekstremistycznym. Podkreślił, że „bezczeszczenia cmentarza w Úzvölgy i antywęgierskiej mowy nienawiści” , „wrogowie wolności, są wśród nas”. „Motywuje ich nienawiść, antywęgierskość, nienawiść do innych kultur i języków” – oświadczył prezes RMDSZ.
Uznał za niedopuszczalne, że podczas odsyłania społeczności węgierskiej do Azji i Mongolii przywódcy odgrywający decydującą rolę w rumuńskiej polityce nie potępiają tego, co się stało.
„Bezbezczeszczenie cmentarzy jest niedopuszczalne, fałszowanie historii jest niedopuszczalne, partie rządzące i partie opozycyjne powinny były już dawno zaprotestować”
- Powiedział. A jego zdaniem już dawno powinno być wiadomo, jaką karę władze wymierzyły sprawcom.
Prezes RMDSZ wyjaśnił w związku z brakiem oficjalnej odpowiedzialności: „Mogę w związku z tym dojść do dwóch wniosków: albo to, że
te instytucje państwowe są słabe lub wspólnikami tej historii. Jedno i drugie ma poważne konsekwencje.”
Dodał, że „nie jest za późno” i rumuńska polityka i instytucje państwowe muszą zareagować na to, co się stało, ponieważ nie można tolerować mowy nienawiści i ekstremizmu.
Zdaniem Kelemena Hunora organizacje nacjonalistyczne organizujące obchody w Úzvölgy „kwestionują wolność społeczności do własnej historii, własnego języka, własnej kultury, własnych bohaterów” . Ostrzegł to
gorsze może jedynie nastąpić, ponieważ po agresji werbalnej często następuje agresja fizyczna.
Podkreślił: dlatego rumuńskie instytucje państwowe „nie mogą okazywać słabości”. „Jeśli okażą słabość, odbije się to na społeczeństwie i stanie się jeszcze głośniejsze” – powiedział Kelemen Hunor.
Mihai Tarnoveanu i jego zwolennicy zorganizowali niedzielne obchody, uzasadniając to tym, że ich zdaniem „węgierskie organizacje polityczne wywierają ogromną presję” na władze, aby usunęły wzniesione przez nie nowe krzyże. Przed uroczystością w zeszłym tygodniu pokryto woskiem i środkiem do konserwacji drewna 151 drewnianych krzyży, które arbitralnie postawiono 8 lipca, i postawiono je w miejscu 50 betonowych krzyży, które pod koniec czerwca usunięto na mocy postanowienia sądu.
Na krzyżach zamontowano tablice z napisem bohater rumuński (Erou roman) ozdobione kolorami flagi rumuńskiej, na większym krzyżu umieszczono napis „Pamięci bohaterów armii rumuńskiej”, a owinięto flagę rumuńską wokół dolnej części.
MTI
Zdjęcie: Székelyhon.ro