W Sepsiszentgyörgy, Székelyföld, odbyła się ceremonia wojskowa z okazji „wyzwolenia miasta spod okupacji faszystowsko-hortyistycznej” w 77. rocznicę wkroczenia wojsk rumuńskich. W uroczystości nie wzięli udziału starostowie powiatu i miasta wybrani w barwach Węgierskiej Demokratycznej Unii Rumunii (RMDSZ).  

Według raportu agencji prasowej Agerpres podpułkownik Dorin Neagu,

dowódca garnizonu Sepsiszentgyörgyi wyraził dezaprobatę, że wbrew ich prośbom rumuńska flaga narodowa nie mogła zostać wciągnięta na wieżę urzędu burmistrza na tegoroczne święto.

Csaba Birtan Tóth, zastępca burmistrza miasta, stwierdził jednak: burmistrz jest na urlopie i nie otrzymał prośby o wywieszenie flagi. Gdyby się zgłosili, nie byłoby w tym żadnej przeszkody.

Podczas uroczystości Szilárd Dulányi Balogh , podprefekt, który jest jednocześnie przewodniczącym stowarzyszenia USR PLUS.

„Armia rumuńska nie zrezygnowała z odzyskania utraconych przez dyktaturę wiedeńską terytoriów północnej Transylwanii i jesienią 1944 roku w ciągu dwóch miesięcy odzyskała 872 osady. Wśród nich było osiem miast, a pierwszym z nich było Sepsiszentgyörgy” – powiedział Agerpres cytowany przez wiceprefekta.

    Szilárd Dulányi Balogh wspomniał również, że armia rumuńska nie była sama. Zawsze cieszył się poparciem miejscowych Rumunów, którzy w bohaterskich rumuńskich żołnierzach widzieli ucieleśnienie wyzwolenia spod okupacji i wolności narodowej.

„Dziś składamy hołd pamięci, odwadze, bohaterstwu, lojalności i patriotyzmowi” – ​​zadeklarował podprefekt. Dodał też: trzeba pracować na przyszłość, w której nikt nie będzie musiał poświęcać życia dla zjednoczenia kraju, w którym każdy obywatel czuje się jak w domu.

    W uroczystości nie wzięli udziału starostowie powiatu i miasta wybrani w barwach Węgierskiej Demokratycznej Unii Rumunii (RMDSZ).

Burmistrz Árpád Antal i prefekt István Ráduly również biorą urlop.

Kwestia flagi na wieży urzędu burmistrza od lat jest źródłem napięć w Sepsiszentgyörgyön. Miejscowi przedstawiciele armii i organizacji nacjonalistycznych uważają to za pamiątkę rumuńskiej flagi wywieszonej w tym samym miejscu w 1944 roku i nalegają na to.

W październiku ubiegłego roku, po pozwie złożonym przez Stowarzyszenie Obywatelskie na rzecz Godności w Europie (ADEC), które złożyło setki pozwów przeciwko węgierskim symbolom i inskrypcjom, Sąd Apelacyjny w Braszowie orzekł prawomocnym wyrokiem, że nie ma potrzeby eksponowania Rumuńska flaga na wieży. W trakcie procesu władze miasta powołały się na ten sam artykuł, na podstawie którego sąd usunął z budynków publicznych dziesiątki flag Székely. Zgodnie z tym artykułem flaga Rumunii i Unii Europejskiej musi być eksponowana na fasadach budynków użyteczności publicznej.

W Sepsiszentgyörgy, które liczy prawie 55 000 mieszkańców, 77 procent populacji zadeklarowało się jako Węgrzy w spisie powszechnym z 2011 roku.

MTI

Zdjęcie: prefektura powiatu Kovászna