W zeszłym tygodniu Ferenc Gyurcsány, przewodniczący Koalicji Demokratycznej (DK) i Erzsébet Schmuck, współprzewodnicząca Lehet Más a Politika (LMP), ogłosili, że DK i LMP. Borsod -Abaúj-Zemplén Vármegyei Hírportál, ogłoszenie to nie odniosło całkowitego sukcesu, a wręcz podzieliło frakcję samorządową Danii.
László Borkuti nie wziął udziału w ogłoszeniu kandydatury na burmistrza przez Andreę Hegedűs, lokalnego przedstawiciela Danii, mimo że obecni byli wszyscy duńscy politycy miasta.
którzy zapewnili polityka o swoim poparciu. Wewnętrzny konflikt można utrzymać w tajemnicy choćby dlatego, że László Borkuti nawet nie wziął udziału w złożeniu wieńców partyjnych 23 października, podczas gdy był obecny na uroczystościach w ratuszu.
Gazeta skontaktowała się z László Borkutim, który udzielił wymijającej odpowiedzi. Swoją nieobecność na wydarzeniu w Danii wyjaśnił, że ze względów rodzinnych nie może uczestniczyć w wydarzeniach publicznych. Nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy popiera kandydaturę Andrei Hegedűs. - Czekam na zakończenie negocjacji politycznych i wtedy zajmę stanowisko - zadeklarował.
Jak powiedział, nie wie jeszcze, czy będzie kandydował w kolejnej kadencji, w związku z czym żaden z kandydatów, Andrea Hegedűs ani Pál Veres, nie wykazuje żadnego zaangażowania. „Wcześniej oznajmiłem Danii, że jeśli przedmiotem negocjacji politycznych będzie mój mandat, to się wycofam, ale jeszcze nie osiągnęliśmy celu” – powiedział i wskazał, że
nie boi się dalszego zaangażowania politycznego, jeśli ktoś przekona go o „właściwym kierunku”.
Wyjaśnił też, że nie wszedł do zarządu jako „żołnierz partyjny” DK, ale jeszcze przed wyborami samorządowymi w 2019 r. przyjął porozumienie, że w przypadku zdobycia mandatu dołączy do frakcji DK. Polityk w nawiązaniu do wydarzeń z 23 października wyjaśnił, że w niezliczonych przypadkach sam składał wieńce w mieście, np. w imieniu frakcji Velünk a Város, często samotnie. Według niego, gdyby ktoś z Danii chciał, aby był obecny na uroczystościach, powiedziałby mu. Borkuti dodał także, że nie rozumie, dlaczego DK nie pojawił się w kilku miejscach na miejscach pamięci starostwa powiatowego.
Lokalny polityk także skomentował: nie uważa za szczęście, że z niemianowanym jeszcze kandydatem Fideszu-KDNP rywalizuje dwóch kandydatów na burmistrza. „Teraz obie strony zaczęły roztrząsać swoją prawdę” – zauważył László Borkuti.
Źródło: boon.hu, Naród Węgierski
Zdjęcie: Facebook/Pál Veres