Według eksperta ds. polityki bezpieczeństwa Bálinta Somkutiego zachodnia prasa również przestawiła się na całkowicie fałszywą machinę propagandową.

pułkownik mógł odegrać kluczową rolę w wysadzeniu Nord Stream, tak przynajmniej twierdzą ukraińscy i europejscy urzędnicy oraz inne osoby zaznajomione ze szczegółami tajnej operacji, według wspólnego artykułu „The Washington Post” i „ Spiegel .

Na tę wiadomość zareagował także Elon Musk, miliarder-biznesmen podsumował swoją opinię jednym, ale tym bardziej wymownym słowem: „Interesujące”.

Według niektórych interpretacji (np. teleksów), które kwestionują zarówno kompetencje, jak i odpowiedzialność ukraińskich władz, do akcji mogło dojść nawet „za plecami” ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

Ekspert: potrzebne byłyby jasne dowody

W związku z doniesieniami prasowymi nasza gazeta zwróciła się do eksperta ds. polityki bezpieczeństwa Bálinta Somkutiego, który w odpowiedzi na nasze pytanie zasugerował ostrożność:

ataku mógł dokonać każdy i „dopóki nie zobaczymy wyraźnych dowodów, wszystko jest tylko spekulacjami”.

Ekspert podkreślił, że przez jednoznaczne dowody nie ma na myśli „przecieku informacji przez prasę, ale faktycznie wyraźny materiał dowodowy, szczegółowo ukazujący przebieg procesów”.

Bálint Somkuti zwrócił uwagę, że statek Andromeda, wspomniany wcześniej w „materiałach śledczych” Spiegela i ZDF, użyty do wysadzenia rurociągu, ujawnił również, że historia o wysadzeniu rurociągu wynajętą ​​łodzią była „w sposób oczywisty fabrykacją”. .

„Skomplikowane nurkowanie tego typu wymaga personelu pomocniczego, sprzętu i narzędzi, które w połączeniu z sześcioma osobami nie zmieściłyby się na prezentowanej małej łódce”

wyjaśnił. Innymi słowy, zdaniem eksperta, „nawet podstawowa historia i przedstawione dowody są dość podejrzane w związku z ukraińskim atakiem”.

„Dlaczego te informacje wyciekają teraz i w ten sposób?” 

Odpowiadając na nasze pytanie, Bálint Somkuti powiedział: „w przypadku tych częściowych przecieków jest bardziej prawdopodobne, że

zachodni przywódcy zaczęli zrzucać winę na Ukrainę, co po prostu ściska żołądek. Jeśli rzeczywiście tak się stało, jak mówią, to przedstaw wszystkie szczegóły.”

Według eksperta można się tego spodziewać, bo „na Ukrainie są amerykańskie służby specjalne i doradcy wojskowi, więc jeśli tak się stało, jak mówią, to mieli już/powinni byli uzyskać szczegółowe informacje na ten temat”.

„Dlaczego te informacje wyciekają teraz i w ten sposób?” podniósł. „Nie można wykluczyć, że byli to Ukraińcy, ale sposób, w jaki wyciekają informacje, coraz częściej wskazuje na to, że chcą oni wywrzeć presję na ukraińskich przywódców z Zachodu”.

Czy tak poważna akcja może mieć miejsce za plecami ukraińskiego kierownictwa?

Na nasze pytanie, czy gdyby Ukraińcy wysadzili Nord Stream, czy mogłoby się to wydarzyć bez wiedzy ukraińskich przywódców, ekspert ds. polityki bezpieczeństwa powiedział: „stan, w którym tak ważna decyzja – która musi być poprzedzona bardzo poważnym planowaniem – nie jest informowany, że żołnierze stanowią przywódców politycznych, że państwo to jest państwem upadłym lub państwem na skraju rozpadu, zmierzającym ku porażce w wojnie. A na Ukrainie półtora roku temu pod żadnym względem tak nie było” – ocenił naszej gazecie Bálint Somkuti.

„Uważam za niemożliwe, aby ukraińskie dowództwo wojskowe podjęło bardzo poważną decyzję o międzynarodowych konsekwencjach bez poinformowania o tym ukraińskiego przywództwa politycznego. Ta wiadomość jest co najmniej tak wielkim kłamstwem, jak dezinformacja pojawiająca się w rosyjskiej prasie” – podkreślił ekspert ds. polityki bezpieczeństwa.

„To jasna zachodnia dezinformacja.

Prasa zachodnia również przeszła na całkowicie kłamliwą machinę propagandową. Tymi przeciekami Zełenski wyraźnie chce wywrzeć presję na ukraińskiego prezydenta”

– ocenił Bálint Somkuti, ekspert ds. polityki bezpieczeństwa.

Mandarynka

Wyróżniony obraz: Facebook/Dr. Bálinta Somkutiego