Według eksperta ds. Romów z Budapesztu ucieka dziesięć tysięcy ludzi, którzy mogą, a hulajnogi, nieregularni rowerzyści, smród sików i wymiocin, płatny parking Tesco i dziwki z kaczymi ustami pozostają w Gozsdu.

„Zmęczony, zamierający głos burmistrza z głośników pomiędzy 2 przystankami w tramwaju jest wręcz wzruszający, którym stara się inspirować. Przez co próbuje mnie pokonać. Bo to już 150 lat. I wolność. Podczas gdy dziesiątki tysięcy uciekają na obrzeża miasta, w pobliżu miasta lub nawet daleko od miasta, każdy (ktokolwiek), kto jeszcze może to zrobić.

Puste sklepy, pełne przejścia podziemne, nieregularni rowerzyści, porozrzucani hulajnogi, smród sików i wymiocin na Deá, płatny parking Tesco na Vác, dziwki z kaczymi ustami w Gozsdu i Marina, na wpół szalone spojrzenia na Népszínház utca pozostała. , zombie w Kőbánya i głupie samochody dla dzieci na parkingu Pólus.

Budapeszt jest piękny.

Ale to nie jest to miasto.

Wyróżnione zdjęcie: Facebook / Fidesz Budapeszt