Dzisiejsza personifikacja św. Mikołaja nie może nawet odwiedzić austriackiego przedszkola ze względu na „różnorodność i różnice kulturowe”.

Jean Spinette, burmistrz Saint-Gilles w Belgii, powiedział, że będzie otwarty na to, aby Święty Mikołaj promował kulturę marokańską podczas corocznego wydarzenia organizowanego 6 grudnia, podczas którego mężczyzna przebrany za świętego odwiedza okoliczne szkoły – podała agencja informacyjna V4NA.

Spinette oświadczył, że jego gmina ma powiązania z marokańskim miastem Berkane i że wielu mieszkańców jego okręgu pochodzi z tego regionu.

Podkreślił, że jest to sposób na nawiązanie kontaktu ze społecznością muzułmańską miasta.

Jak powiedział, pomyślałby, że byłoby miło, gdyby był Sidi Nicolas, który dawałby dzieciom klementynki, czyli rodzaj mandarynki. Miasto Berkane w Maroku znane jest z uprawy klementynek, a słowo Sidi po arabsku oznacza pana. Spinette dodała także, że dla nich Święty Mikołaj powinien być przyjazny dla środowiska, szanujący religie i intersekcjonalny.

Ponieważ burmistrz Belgii stara się uczynić św. Mikołaja bardziej muzułmańskim i północnoafrykańskim – mimo że św. Mikołaj był chrześcijaninem i Grekiem – austriacka instytucja edukacyjna w tym roku całkowicie zakazała odwiedzania Świętego Mikołaja, aby szanować różnorodność i różnice kulturowe.

W tym roku władze przedszkola w Plainfeld w Salzburgu postanowiły trzymać go z daleka od dzieci, gdyż Święty Mikołaj tradycyjnie nosi nakrycie głowy z wyraźnie widocznym symbolem chrześcijańskim.

naród węgierski

Zdjęcie na okładce: Pixabay