On po prostu wie. Zielona polityk Viola von Cramon-Taubadel uważa, że ​​nie ma mowy o brutalnej ukrainizacji.  

Clara Lipkowski, redaktor naczelna t-online, rozmawiała z analitykami i politykami na temat relacji węgiersko-ukraińskich. Autor pisze, że eksperci uważają to za jedynie pretekst, że Viktor Orbán próbuje opóźnić rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Kijowem, powołując się na mniejszość węgierską na Ukrainie.

„Prokremlowski polityk grozi wetem, ale może storpedować decyzję zaplanowaną na połowę przyszłego miesiąca. Jednak według analityków w rzeczywistości kieruje nim zimna kalkulacja polityczna”

- można przeczytać w artykule.

Dmitro Tuzsanskij, pracownik Globsecu w Bratysławie, zauważył, że w ciągu ostatnich 3 lat Fidesz wpompował w Zakarpacie dobre 250 mln euro. Według niego problem polega na tym, że „często nie było władzom ukraińskim na nosie to, za co dawały pieniądze”.

Zdaniem Violi von Cramon-Taubadel, posłanki do Parlamentu Europejskiego niemieckiej Partii Zielonych, jasne jest: „Zakarpacie to tylko narzędzie dla Orbána”. Przedstawiciel kwestionuje twierdzenie, że mniejszość byłaby uciskana:

„Jeśli spojrzymy na prawa Węgrów w regionie, trudno znaleźć inną mniejszość, która miałaby więcej praw”

– powiedział polityk t-online.

„Ludzie tam żyją bardzo dobrze, mogą robić wszystko po węgiersku, a nawet mogą wyjechać na Węgry, aby się uczyć”. Nie ma mowy o brutalnej ukrainizacji

zauważył.

Zdaniem Cramona-Taubadela „Orbán ukrywa się za plecami zakarpackich Węgrów, bo chce zdobyć zamrożone fundusze UE. Innymi słowy, próbuje osaczyć UE”.

Wyróżnione zdjęcie: Union Europeenne / Hans Lucas / Hans Lucas za pośrednictwem AFP