Podjęto środki wobec 7 000 migrantów, a serbska policja przejęła 31 karabinów automatycznych, 12 pistoletów i ponad 3200 sztuk amunicji.

Sytuacja migracyjna na południowej granicy Węgier pozostaje poważna. Władze serbskie w dalszym ciągu nie mogły zakończyć tygodniowej operacji w rejonie płotu i przygotowują się do tego samego na południu kraju.

Samochody są stale sprawdzane przez serbską policję w Suboticy i okolicach. Szukają przemytników ludzi i migrantów. Ich akcja trwa od tygodni, osoby naruszające granicę trafiają do obozów dla internowanych, a przestępcy trafiają do aresztów.

Jedna z głównych baz sił specjalnych policji znajduje się nad jeziorem Tőzeg w rejonie Suboticy, gdzie stacjonują także pojazdy opancerzone.

Zrujnowane domy w okolicy były kiedyś pełne migrantów, ale teraz są puste.

Jednak miejscowi są zaniepokojeni, boją się, że tak będzie tak długo, jak długo będą tam komandosi.

„Przed policyjną operacją migranci ukrywali się także w domkach weekendowych wokół jeziora Tőzeg. Po akcji policji ich właściciele zamurowali okna cegłami, aby migranci nie mogli wrócić do tych budynków” – poinformował korespondent mediów publicznych Wojwodiny.

Osady Kispiac i Kishomok znajdują się około 15 kilometrów od granicy węgierskiej.

Ponieważ obszar ten nie jest objęty działaniami władz serbskich, migranci próbowali w ostatnim czasie zbliżyć się tutaj do granicy węgierskiej.

„Tak naprawdę ostatnio migranci przybywają w małych grupach po dwie lub trzy osoby. Ale do tego czasu nadal jest ten nadzór i na tak szeroką skalę, myślę, że jest to nadal stan znośny” – powiedział Róbert Lackó, przewodniczący organu przedstawicielskiego wsi Magyarkanizsa.

Nieco dalej, w Királyhaloma, władze również mają problem, tutaj miejscowi wezwali policję w związku z przemytnikiem ludzi.

„W barakach dawnej Straży Granicznej rzekomo ukrywał się przemytnik ludzi, policja przyjechała natychmiast po zgłoszeniu opinii publicznej, jak wiemy, nie odnalazła już tej osoby w tym budynku. Jednak na podstawie poszlak wydaje się, że rzeczywiście ukrywał się w tym budynku przez wiele dni” – Róbert Katona, przewodniczący Rady Społeczności Lokalnej Királyhalom.

Od końca października serbska policja podjęła działania przeciwko prawie 7 000 migrantów, przejmując 31 karabinów automatycznych, 12 pistoletów i ponad 3200 sztuk amunicji.

Podczas kontroli samochodów zatrzymano ponad 200 osób za przestępstwa związane z migracją.

Serbski minister spraw wewnętrznych odwiedził Palić we wtorek wieczorem, gdzie ponownie obiecał, że nalot będzie kontynuowany do czasu wykorzenienia wszystkich siatek handlu ludźmi na tym obszarze.

Bratislav Gasic zapowiedział, że wkrótce powstanie baza w południowej części kraju, niedaleko Preszewa.

We wtorek w Genewie Minister Spraw Zagranicznych i Handlu Péter Szijjártó zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo sytuacji. Jak to ujął: fakt, że niektórzy migranci i handlarze ludźmi zbroili się i kilkakrotnie strzelali do funkcjonariuszy straży granicznej i policji z ostrej broni automatycznej, jest poważnym krokiem naprzód.

Migracji mówimy nie – tak napisano w filmie zamieszczonym na stronie mediów społecznościowych węgierskiego rządu.

W poście po raz kolejny zwrócono uwagę na fakt, że kwestia migracji jest objęta konsultacjami krajowymi.

W listach czytamy: W Brukseli chcą za nas decydować, z kim mamy mieszkać, kogo wpuścić do naszego kraju.

W związku z tym rząd zwraca się do Węgrów o wyjaśnienie, czy odrzucają tworzenie gett dla migrantów, czy też akceptują plany migracyjne Brukseli.

Hiradó.hu

Zdjęcie na okładce: Serbska policja podjęła działania przeciwko ponad siedmiu tysiącom nielegalnych imigrantów
Źródło: serbskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych