Pieniądze na obronę, komornicy, polityka. To nie jest kolejny film gangsterski, to męka Dystryktu I, Márty V. Naszályi i Miklósa Szamosa, właścicieli cukierni Ruszwurm.
W raporcie wykonawczym z października podano, że 4 grudnia gmina Budavar zamknie jedną z najsłynniejszych cukierni w kraju, Ruszwurm, ale od tego czasu nie ma dyrektorów, ale skandaliczna sprawa się nie skończyła.
Miklós Szamos powiedział teraz, że po zapoznaniu się z dokumentami wykonawca stwierdził, że zamknięcie cukierni nie jest możliwe, dlatego zwrócił sprawę do izby.
Jak wiadomo, właściciel cukierni Ruszwurm mówił już wcześniej, że przed wyborami samorządowymi Márta V. Naszályi prosiła go o wsparcie finansowe i pieniądze na ochronę w zamian za to, że nie straci interesu, burmistrz rzekomo żądał w wyborach 20-30 mln HUF. próba przekupstwa. Dlatego Miklós Szamos pozwał Mártę V. Naszályi.
Burmistrz powiedział już pracownikom Magyar Nemzet, że Szamos kłamie i że pozwie go o zniesławienie, jednak jak się okazało, tak się nie stało.
Kłamał w sprawie pozwu, ale nie mogę się doczekać, aż pozwie, bo wtedy wreszcie będzie można wszystko powiedzieć publicznie – powiedział cukiernik, który wciąż nie wie, jak długo może pozostać otwarta jedna z najsłynniejszych cukierni w kraju.
Zdjęcie na okładce: Cukiernia z obrzydliwym losem
Źródło: mylittlethings.com