Według doradcy Fundacji Századvég historia „naruszania suwerenności” w Serbii jest długa, György Soros kupił telewizję i radio już w 1990 r., a obecność finansowanych przez niego organizacji została ujawniona w stowarzyszeniach sędziowskich i prokuratorskich .

Badacz widzi, że na całych Bałkanach, a także w regionie Europy Środkowo-Wschodniej od kilkudziesięciu lat toczy się walka dialektyczna. Poruszył także kwestię „czystek”, jakie miały miejsce w polskiej telewizji publicznej po wyborach w Polsce. Stwierdził, że „zaplecze zostało zagospodarowane także dla Polaków”, głównie przez organizacje pozarządowe.

Powiedział też, że podczas kolejnych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych system Open Society Foundations kierowany przez Alexa Sorosa będzie „przepychał pieniądze” Demokratom.

„Sieć jest obecna i działa, państwo dobrze wykonuje swoją pracę, jeśli zapobiega tym atakom”

podkreślił.

Zdaniem Zoltána Lomnici Jr. w Europie istnieje wyraźna linia demarkacyjna w odniesieniu do postawy stron, w zależności od tego, czy reprezentują one interesy suwerenistyczne, czy globalistyczne, „wąsko brukselskie”. Jak powiedział, suwereniści nie są zorganizowani według logiki lewicy i prawicy, partie socjalistyczne mogą także reprezentować aspiracje suwerenne.

Stwierdził, że suwerenność nie jest jedynie kwestią ideologiczną, filozoficzną i

„nie jest to koncepcja przeszłości, ale produkt przyszłości”.

W związku z tym wyjaśnił, że patriotyczna polityka gospodarcza na Węgrzech zapoczątkowana w 2010 roku jest sprzeczna z interesami globalistów. Zauważył, że ci, którym nie podoba się tego typu proces, który nazywają zamknięciem, zrobią wszystko wbrew suwerennej polityce gospodarczej.

Zwycięzcą zostaje ten, kto potrafi przedstawić społeczeństwu atrakcyjną alternatywę. Potrafi na przykład przekonać, że lepiej, jeśli krajowa energetyka jest w rękach węgierskich, a nie obcych – dodał.

MTI

Wyróżniony obraz: hirado.hu