W historii dyktowanej przez ludzi świat szuka władzy i chwały, wszystko mierzy sukcesami i wynikami, żyje obsesją osiągnięć.

Z powodu huku armat nie ma miejsca dla Dzieciątka Jezus, które dziś głosiło pokój w Betlejem – powiedział papież Franciszek podczas Mszy św. odprawianej w Bazylice św. Piotra w niedzielny wieczór.

W swoim przemówieniu papież Franciszek przypomniał, że w chwili narodzin Jezusa przeprowadzono spis ludności.

Zauważył, że kiedy Jezus narodził się w Betlejem, zajęci byli numerami referendum, ludzie przychodzili i odchodzili, rozmawiali o tym i tamtym, nie dali Jezusowi miejsca na nocleg, tylko z Marią, Józefem, pasterzami i trzech Króli. Uczmy się od nich – powiedział Papież.

„Kiedy cesarz liczył mieszkańców świata, Bóg wszedł na świat niemal ukryty; podczas gdy władca próbował wznieść się wśród wielkich w historii, król historii wybrał ścieżkę małości. „Nikt z możnych go nie zauważył, jedynie kilku pasterzy żyjących na marginesie społeczeństwa” – powiedział papież Franciszek.

W Wigilię Bożego Narodzenia nasze serca są w Betlejem, gdzie Książę Pokoju, Jezus, zostaje odrzucony przez „logikę przegranej wojny, z hukiem broni, która do dziś nie pozwala mu znaleźć miejsca na pobyt w świecie”. głowa kościoła przytoczyła fragment Ewangelii Łukasza o narodzinach Jezusa.

Papież wierzył, że w historii dyktowanej przez ludzi świat szuka władzy i chwały, wszystko mierzy się sukcesami i wynikami, liczbami, dokładnie tak, jak podczas spisu ludności. Żyjemy w obsesji na punkcie wydajności – dodał.

Bóg nie działa siłą z góry, ale z dołu, z miłością – dodał.

Papież uważał, że ludzie często czczą pogańskiego boga: wyobrażają sobie go jako potężnego pana, który wspiera światowy sukces i idolizację konsumpcji. Pomaga bogu, który jest odległy i obelżywy, który jego zdaniem zachowuje się dobrze i złości się na zło. Uformował boga w człowieka, który jest przydatny tylko do rozwiązywania naszych problemów, wyciągania nas z kłopotów i pomagania swoim, a nie innym.

Natomiast prawdziwy Bóg „nie posługuje się magiczną różdżką, nie jest bogiem wszystkiego i od razu komercyjnych haseł, nie zbawia nas za naciśnięciem guzika, ale jest blisko nas, abyśmy mogli zmienić rzeczywistość z wewnątrz” – wyjaśnił papież Franciszek.

Podkreślił, że Boże Narodzenie nie jest świętem mieszaniny miodowych wzruszeń i ziemskich pociech, żłób zakrywa oblicze Boga, które nie jest niczym innym jak miłosierdziem, współczuciem i miłością.

Papież Franciszek stwierdził, że chociaż czujemy, że nie dorównujemy naszym działaniom w osądzającym i bezlitosnym świecie, w którym wydajemy się nieodpowiedni z powodu naszych słabości, niepowodzeń i problemów, dla Jezusa każdy jest cenny: „żadna osoba nie jest zwykłą liczbą każdy ma twarz” – podkreślił papież.

Bazylika św. Piotra, skąpana w świetle, była całkowicie wypełniona parafianami i wierzącymi. Według danych Watykanu w ceremonii wzięło udział 6500 osób. Ci, którzy nie zmieścili się w bazylice, uczestniczyli w mszy na projektorach na placu.

Na początku mszy zdjęto obrus ze żłóbka ustawionego przy ołtarzu, a pod figurą Dzieciątka Jezus dzieci ubrane w tradycyjne stroje złożyły kwiaty przedstawiające kontynenty, w tym roku z Włoch, Meksyku, Wybrzeża Kości Słoniowej, Indie i Korea.

87-letnia głowa kościoła uczestniczyła w ceremonii na posiedzeniu.

Podczas mszy modlą się po chińsku za Papieża i księży, po francusku za gubernatorów i migrantów ubiegających się o akceptację, po arabsku o pokój i wyciszenie huku broni, po portugalsku za dzieci i osoby delikatne, a na koniec po wietnamsku za tych, którzy którzy nie wierzą w Boga lub utracili wiarę.

Bezpieczeństwo było w stanie najwyższej gotowości: pojazdy opancerzone włoskiej żandarmerii i policji ustawiły się w kolejce wokół placu Szent Péter w związku z doniesieniami o zagrożeniu terroryzmem ze stolic europejskich.

MTI

Zdjęcie na okładce: Papież Franciszek podczas Mszy św. odprawianej w Bazylice św. Piotra w niedzielny wieczór
Źródło: Facebook/Vatican News