Od piątku BKK ograniczy kilka lotów w godzinach szczytu, a poranek w stolicy przyniósł chaos. Dávid Vitézy i Gergely Őrsi, II. Burmistrza powiatu MSZP również niepokoiło zmniejszenie liczby lotów BKK, ale postępowaniem BKK niepokoiła się nawet ludność cywilna.

Dávid Vitézy ostro skrytykował działania BKK, a Gergely Őrsi rozpoczyna negocjacje w sprawie ważnego II. z powodu lotu okręgowego.

Dávid Vitézy wyraził na Facebooku swoje niezadowolenie z ostatniej „akcji” BKK. Powołując się na elastyczne godziny pracy, budapesztańska firma transportowa zaczęła dziś ograniczać liczbę lotów, dlatego w mediach społecznościowych szaleje ponad 10 000 osób.

W piątek rano Vitézy przedstawił na swojej stronie w mediach społecznościowych warunki na Thököly út. Zdjęcia przedstawiają tłumy oczekujące i pasażerowie zaginieni autobusami – napisał economx.hu .

„Tłumaczenie, że autobusy i tramwaje kursują rzadziej tylko o jedną do półtorej minuty, jest całkowicie niepoważne. Ponieważ najbardziej zatłoczone i ważne loty w mieście zostały ograniczone w godzinach szczytu. W takich przypadkach głównym czynnikiem branym pod uwagę nie jest czas oczekiwania, ale przede wszystkim przepustowość – w wyniku wprowadzenia środka w mieście będzie od dziś o kilkadziesiąt mniej autobusów przegubowych. I to nie ma znaczenia: jeśli z każdej dotkniętej linii zostanie usunięty jeden lub dwa autobusy i autobusów będzie mniej, zatłoczenie wzrasta i jak widać na zdjęciach zdarza się, że pasażerowie w ogóle nie wsiadają. Nie pomaga fakt, że czas oczekiwania wydłużył się „tylko” o minutę. Dzięki dzisiejszemu posunięciu BKK transport publiczny stał się bardziej niekonkurencyjny” – powiedział były sekretarz stanu odpowiedzialny za transport.

Vitézy mówił dalej:

„Wzywam burmistrza Gergely’ego Karácsony’ego do natychmiastowego wycofania pakietu dotyczącego redukcji lotów i przeglądu działań BKK! Obniżenie standardu transportu publicznego jest sprzeczne ze wszystkimi celami polityki miejskiej i zrównoważonego rozwoju.”

Podobnie II jest zaintrygowany tym zjawiskiem. także burmistrz powiatu. Gergely Őrsi to stwierdził

inicjuje konsultacje z kierownictwem BKK, aby w świetle doświadczeń dokonać przeglądu dotychczasowej zmiany harmonogramu.

Ofiarą zmniejszonej liczby kursów padła jedna z najważniejszych linii w dzielnicy Buda, autobus nr 11, problem w tym, że jest to jedyny autobus, którym można wjechać na Rózsadobr od strony ul. Margit körút, a w godzinach wieczornych na połączeniu Mechwart tér w większości przypadków nie ma możliwości, aby wszyscy wsiedli do autobusu po godzinie 17:00.

Gergely Őrsi w swoim poście zwrócił także uwagę na aspekty środowiskowe:

„Można sobie wyobrazić, że dzięki tej zmianie więcej osób będzie mogło wsiąść do samochodów, co spowoduje dalszy wzrost ruchu”.

Jeszcze kilka dni temu burmistrz zbeształ państwową spółkę MÁV i jako przykład podał przewidywalny, napięty harmonogram pracy stołecznego przedsiębiorstwa transportu publicznego, ale teraz BKK okłamał go na wszystkich frontach. Według Stowarzyszenia Transportu Miejskiego i Podmiejskiego głowy powinny spaść z powodu bezprecedensowego i rażącego ograniczenia ruchu, podaje Magyar Nemzet.

Burmistrz Gergely Christmas pochwalił się we wtorek, że choć nowy rok przyniósł mniej lotów HÉV obsługiwanych przez MÁV, a tym samym przez państwo węgierskie, to w Budapeszcie dokonywany jest największy zakup pojazdów transportu publicznego od trzydziestu lat, podaje Világgazdaság .

Tym razem może nie warto się zastanawiać, czy wypada to wskazać w związku z cyklem świątecznym (biorąc pod uwagę, że wspomniane zakupy pojazdów opierają się na kontraktach dziesięcioletnich), ale z pewnością zasługuje na słowo,

jak życie zaprzeczyło ocenie sytuacji burmistrza.

Budapesti Közlekedesi Központ Zrt. (BKK), będący własnością władz stolicy, dwa dni po ukazaniu się burmistrza, który wspomniał o ograniczeniu usług publicznych, ogłosiło, że radykalnie zmniejszy to liczbę usług transportu publicznego w Budapeszcie, całkowicie okłamując Gergely'ego Karácsony'ego.

Według Világgazdasága samo ogłoszenie BKK było niezapomniane. O dość ważnym wydarzeniu poinformował pasażerów zaledwie dzień przed wprowadzeniem w piątek ulgowych lotów, a ponadto użytkownicy komunikacji miejskiej musieli wyplątać się z ciągle rozwijającej się i przepisywanej na nowo informacji, co i kiedy ostatecznie w stolicy nie będzie kursować.

BKK pierwotnie podało jedynie, że przy powszechnym rozpowszechnianiu pracy zdalnej i elastycznych godzinach pracy ruch pod koniec tygodnia (piątek) i na początku tygodnia (poniedziałek) jest niższy o około 5 proc. Ponadto w godzinach szczytu porannego (od 7 do 8 rano) w poniedziałki komunikacją miejską podróżuje prawie 10 proc. mniej osób, a w piątki o 15 proc. mniej. W związku z tym postanowiono od jutra, 19 stycznia, dostosować rozkłady kilku lotów do zmienionego ruchu pasażerskiego.

W praktyce wszystko to oznacza, że ​​w poniedziałki i piątki w godzinach szczytu loty BKK, które w porównaniu do zmierzonego ruchu pasażerskiego odbywały się częściej lub łącznie z kilkoma lotami równoległymi, będą kursowały minutę lub dwie rzadziej. Pasażerowie powinni jednak wiedzieć, które linie zostaną skrócone. BKK także czuł się zobowiązany do przekazywania informacji w tym kierunku, z czego rzadko się wywiązywał.

BKK dostarcza nam najbardziej nieoczekiwanych wiadomości dnia na temat zniżek na loty. Po pierwsze, dwie linie zostały wymienione jedynie jako przykłady. Następnie wymieniono 40 linii autobusowych, z których po drodze zrobiło się 43. Nazwali także linie trolejbusowe i tramwajowe. Gdzie to się zakończy, nikt jeszcze nie wie

– gazeta cytuje 444.

Cywile również byli zdezorientowani procedurą BKK

Procedurą BKK zainteresowała się nie tylko 444, ale także Zrzeszenie Transportu Miejskiego i Podmiejskiego (VEKE).

Według organizacji pozarządowej

Postępowanie BKK jest „niegodne komentarza, oburzające i niesmaczne”, podobnie jak samo przerzedzenie. Według nich właśnie z tego powodu głowy muszą spaść.

Wkrótce okaże się, czy to, co się wydarzyło, rzeczywiście będzie miało konsekwencje.

Zdjęcie: Facebook / Dávid Vitézy