Jesteśmy w punkcie, w którym linie lotnicze umieszczają w samolotach pilotów kontyngentowych na podstawie ich płci i koloru skóry, ale ukrywają horrory przed ważnymi osobistościami. Napisane przez Zsolta Jeszenszky'ego.
Często zależy to tylko od włosa, aby nie doszło do tragedii. Zgodnie z dyrektywą DEI (diversity, equity, inclusion).
wprowadza się obowiązkowe kwoty dla przedsiębiorstw; w ten sposób zatrudniają zupełnie niekompetentnych ludzi na odpowiedzialne stanowiska i narażają życie setek i tysięcy.
W grudniu 2022 roku Boeing 777 United Airlines wystartował z lotniska Kahlua na Hawajach i po kolei wzniósł się na wysokość prawie 7000 metrów. Potem nagle zaczął opadać i zbliżał się do morza z prędkością 900 km/h. Pilotowi w ostatniej chwili udało się podnieść dziób samolotu, 230 metrów nad wodą. Następnie samolot kontynuował podróż i ostatecznie bez żadnych problemów poleciał do San Francisco.
O sprawie nikt nie słyszał przez dwa miesiące, potem pojawiła się dopiero w wiadomościach. United oświadczyło wówczas, że piloci przejdą dodatkowe szkolenie i zgłosili incydent Federalnej Administracji Lotniczej (FAA), która zbada sprawę. Pod koniec 2023 r. pojawiło się pewne wyjaśnienie:
okazało się, że kapitan rozkazał ustawić klapy na pięć stopni, czyli normalną pozycję do startu. Drugi pilot przyjął jednak, że było to 15 stopni, dla których samolot leciał za szybko. Aby znaleźć problem, kapitan zaczął zwalniać samolot. Drugi pilot zamiast zdać sobie sprawę ze swojego błędu, powiedział, że przyczyną mogą być przyrządy. Wreszcie automatyczny system ostrzegania awaryjnego samolotu wskazał, że samolot się rozbije, jeśli nie podciągną samolotu z pełną siłą, co też zrobili.
Obaj piloci nadal pracują dla firmy. Jednak nie wiemy o nich zbyt wiele. Do tego stopnia, że kapitan miał 55 lat i za sobą 19 600 godzin lotu, z czego 5 tysięcy na samolotach tego typu. To całkiem przekonujące. Drugi pilot ma 5300 godzin doświadczenia w lotach, nieźle, ale na samolocie 777 wylatał tylko 120 godzin. Z ujawnionych informacji wynika, że był on niedawno pracownikiem firmy.
W licznych wypowiedziach prasowych United jasno stwierdziło, że pilotów zatrudnia się przede wszystkim na podstawie płci i koloru skóry, a nie kompetencji.
A skoro mowa o innym przypadku – 29 lipca jeden z ich samolotów został niemal całkowicie uszkodzony po twardym lądowaniu – linia lotnicza otrzymała następujące pytania: Kto był kapitanem? Czy drugi pilot rzeczywiście był byłą stewardessą, która została zwolniona, a następnie sprowadzona do pracy przez United w ramach programu różnorodności? Czy ta osoba naprawdę wielokrotnie zawiodła podczas szkolenia, łącznie z testem na symulatorze? Czy United naprawdę tuszowało tę sprawę, jak wiele innych?
United nie odpowiedział. W końcu nie musimy wiedzieć; po prostu uwierz, że stewardessy w szkole United w magiczny sposób stają się mistrzami pilotów.
United współpracuje także z kilkoma uczelniami wyższymi kształcącymi osoby czarnoskóre. Dwóch z ich najważniejszych partnerów, Delaware State i Elizabeth City State University, plasuje się w dwóch procentach wszystkich uniwersytetów w Stanach Zjednoczonych. W pewnym momencie stan Elizabeth State słynął z niższego średniego wyniku z ogólnokrajowego testu z matematyki, niż gdyby ktoś odpowiedział B na każde pytanie. To tutaj rekrutują swoich pilotów…
Czy nie powinniśmy raczej zwrócić uwagi na umiejętności i przygotowanie? Niezależnie od tego jak wyglądają. Jeśli jedna z nich jest czarną kobietą, świetnie, zrób to. Ale jeśli nie ma wśród nich żadnej czarnej kobiety, to też świetnie. Ponieważ należy ich zatrudniać w oparciu o zasadę, że ktokolwiek tam zasiada, jest najbardziej odpowiedni na to stanowisko.
United uważa inaczej. Prawie osiemdziesiąt procent z pierwszych 51 uczniów nowej szkoły pilotażowej to kobiety lub osoby kolorowe. Czy można uwierzyć, że tylko dwadzieścia procent najbardziej odpowiednich osób to biali mężczyźni?
Nie myśl, że ten problem dotyczy wyłącznie United. W lutym 2019 roku samolot transportowy Boeing 767 Amazon Cargo, obsługiwany przez firmę podwykonawczą Atlas Air, rozbił się w Trinity Bay w pobliżu Houston. Drugi pilot Conrad Aska przypadkowo nacisnął przycisk, który co godzinę dodawał samolotowi przyspieszenie i podniósł nos. Zamiast zareagować spokojnie jak wyszkolony pilot, spanikował i zjechał windą na dół. To spowodowało, że samolot uderzył w zatokę.
Aska nigdy nie powinna była znaleźć się w kokpicie takiego samolotu. Przed Atlas Air pracował w siedmiu różnych liniach lotniczych i zasłynął z częstej utraty kontroli w symulatorach, paniki i naciskania przypadkowych przycisków w sytuacjach awaryjnych. Przecież mógł wylądować w kokpicie.
Conrad Aska urodził się na wyspie Antigua. Było czarne. Jak podaje ich strona internetowa, Atlas Air szczyci się inkluzywnością. Więc możemy mieć pewne pojęcie, jak dostał się do kokpitu…
Doświadczeni, poważni piloci mają już dość. Poinformował o tym jeden z nich, który wysłał list do jednego ze śledczych zajmujących się tą sprawą
Każda linia lotnicza ma nieoficjalną politykę dotyczącą pilotów. Na tej podstawie obok „dzieci” zatrudnionych w duchu różnorodności, sprawiedliwości i włączenia społecznego zawsze umieszcza się kompetentnego, dorosłego przełożonego, którego nie można zwolnić. Z tej polityki korzystają starzejący się przedstawiciele wyżu demograficznego, którym nie podoba się postępowa moda. Ale w miarę jak powoli odchodzą na emeryturę i zostaje ich zbyt mało, aby przeciwstawić się bojownikom sprawiedliwości społecznej, prędzej czy później każdy lot staje się losowym rzutem kostką. I nagle będzie taki, w którym w kokpicie będzie dwóch zupełnie niezdolnych do pracy pilotów kwotowych. Pomódlmy się za pasażerów tego samolotu; będą tego potrzebować.
Niestety sprawa nie „zatrzymuje się” w powietrzu. Na dole sytuacja nie jest lepsza. W 2013 roku, za prezydentury Obamy, szef urzędu lotnictwa zapowiedział, że sprawi, że urząd stanie się bardziej zróżnicowanym miejscem pracy. Wystarczy mieć maturę, znać język angielski i zdać podstawowy test z matematyki na poziomie III klasy szkoły podstawowej.
Program z pewnością udany:
odsetek białych mężczyzn wśród kontrolerów portów lotniczych znacznie spadł w ciągu dziesięciu lat. A liczba osób kolorowych znacznie wzrosła. A co jeszcze znacząco urosło? Liczba sytuacji, w których mogło dojść do wypadku! Według bazy danych prowadzonej przez NASA na podstawie raportów pilotażowych, ich liczba w ciągu dziesięciu lat wzrosła ponad dwukrotnie.
W 2023 r. takich przypadków było ponad trzysta. Dobrze, że kilkanaście trafiło do wiadomości…
Na przykład przypadek na Florydzie, gdzie regularny lot Allegiant Air i biznesowy odrzutowiec Gulf Stream prawie zderzyły się podczas lądowania. Na samolotach włączył się system ostrzegania przed kolizją, czyli TCAS, a pilot jednego z samolotów podciągnął samolot do góry, a drugi skierował się w dół, unikając w ten sposób kolizji.
Ale doszło też do bliskiej kolizji na pasach startowych nowojorskiego lotniska JFK, jednego z najbardziej ruchliwych miejsc na świecie. Planowy lot American Airlines i prywatny samolot prawie się zderzyły, a centrum kontroli tego nie zauważyło i nie zrobiło nic, aby temu zapobiec. Na szczęście piloci American Airlines w ostatniej chwili zauważyli drugi samolot i zatrzymali się.
A więc: zróżnicowali władzę; w pobliżu kolizji podwoiła się. Oni twierdzą:
„Misją FAA jest zapewnienie bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej dla zróżnicowanego narodu”.
Ale zadaniem władz lotniczych nie byłoby to, ale zapobieganie wypadkom, w których mogłyby zginąć setki osób. Oczywiście
każdy w głębi duszy wie, że różnorodność tak naprawdę nie ma znaczenia. Jako pasażera nikogo nie interesuje kolor skóry czy płeć pilota czy kontrolera naziemnego, tylko to, czy potrafi kierować samolotem czy kierować ruchem na lotnisku. Lub uruchomienie oprogramowania, które „tylko” wpływa na 21 464 lotów dziennie.
Start tak dużej liczby regularnych samolotów zaplanowano na 11 stycznia 2023 roku, kiedy to ruch na wszystkich lotniskach w USA ustał.
Operatorzy systemów informatycznych muszą także zatrudniać pracowników w oparciu o kwoty. Robotnicy powinni być wystarczająco kolorowi, powinno być wśród nich wiele kobiet i wszelkiego rodzaju mniejszości, osób znajdujących się w niekorzystnej sytuacji itp. Powiedzmy, że nie mogą utrzymać samolotów w powietrzu, ale kogo to obchodzi?
Są też świeże wieści: drzwi i okno zostały wyrwane z boku Boeinga 737 linii Alaska Airlines lecącego z Oregonu do Kalifornii. Dzięki Bogu nikt nie odniósł obrażeń, ponieważ nie siedzieli w tym rzędzie i nie osiągnęli jeszcze wysokości lotu, więc mieli zapięte pasy bezpieczeństwa. Samolot zawrócił i awaryjnie wylądował.
W wiadomościach nie wspomniano jednak zbyt wiele o tym, że Spirit Aerosystems, producent drzwi dla Boeinga, również entuzjastycznie reklamuje na swojej stronie internetowej propagandę różnorodności. Pięćdziesiąt procent ich pracowników zostało zwolnionych podczas zamknięć Covid. Na jakiej podstawie podjęli decyzję o zatrudnieniu nowych osób?
Nawiasem mówiąc, pozywa się ich także dlatego, że podczas kontroli wykryto wśród narzędzi źle skalibrowane szczypce, co mogło być przyczyną zbyt mocnego lub niedostatecznego dokręcenia śrub ustalających. Czy to może być powód pęknięcia drzwi? Może mechanicy i inżynierowie nie mają pojęcia co robią? Ale przynajmniej jest wśród nich wystarczająco dużo kolorowych lesbijek...
Wyróżniony obraz: Bloomberg