Większość producentów w UE mieszka we Francji, nic więc dziwnego, że oni również podnoszą głosy przeciwko wyniszczającym gospodarkę środkom Brukseli do tego stopnia, że ​​Macronowie już biorą odwet.

Francuscy rolnicy dołączyli także do protestujących w Niemczech i Polsce, którzy mówią europejskim przywódcom: dość niekorzystnych dla nich przepisów.

W środę rolnicy we Francji protestowali, blokując drogi i żądając od rządu obniżenia cen konsumpcyjnych i złagodzenia przepisów dotyczących ochrony środowiska.

Wielu rolników boryka się z problemami finansowymi i twierdzi, że ich źródła utrzymania są zagrożone, ponieważ sprzedawcy detaliczni żywności chcą obniżyć ceny po okresie wysokiej inflacji.

Polityka rolna od dawna jest drażliwą kwestią we Francji, ponieważ mieszka tu większość producentów w UE.

„Chcemy pracować tak, jak robią to w niektórych sąsiednich krajach: produkować, uprawiać, wykonywać swoją pracę” – powiedział Arnaud Rousseau, szef potężnego związku rolniczego FNSEA.

Rząd prezydenta Emmanuela Macrona, obawiając się ruchów podobnych do zamieszek rolniczych w Niemczech, Polsce i Rumunii, wycofał już kontrowersyjną ustawę rolną, która pomogłaby jak największej liczbie osób zostać rolnikami.

W środę Politico odwiedziło miejsce jednej z demonstracji przy autostradzie A62.

„Potrzebujemy, aby Francuzi do nas dołączyli” – powiedział jeden z członków grupy, właściciel pól pszenicy.

Rolnicy we Francji chcą, aby dołączyli do nich inni francuscy pracownicy, w tym kierowcy ciężarówek i pracownicy służby zdrowia.

Ich celem jest zapoczątkowanie ruchu na wzór masowych protestów „żółtych kamizelek”, które wstrząsnęły Francją w 2018 roku.

Mimo że część blokad jest nielegalna, francuska policja nie interweniowała, aby je rozbić. Rolnicy cieszą się szerokim wsparciem.

Według sondażu 82% Francuzów popiera ten ruch; 7 na 10 osób stwierdziło, że popiera blokady i sprzeciwiłoby się interwencji policji.

Mandiner.hu

Zdjęcie na okładce: Francuscy rolnicy również demonstrują
Źródło: X/N. Dupont-Aignan