Jeden z największych portali społecznościowych wpadł w ręce Elona Muska, a liberalna elita z niepokojem obserwuje rozwój wydarzeń.

Najbogatszy człowiek świata, Elon Musk, został właścicielem giganta Twittera. Istnieją tylko spekulacje na temat celów amerykańskiego biznesmena, ale pewne jest to, że transakcja za 44 miliardy dolarów ma nie tylko implikacje gospodarcze, ale także polityczne i ideologiczne, donosi Magyar Hírlap .

Na łamach amerykańskiej lewicowej prasy wybuchła panika po tym, jak rada dyrektorów społecznościowego giganta Twittera przyjęła w poniedziałek ofertę kupna biznesmena Elona Muska za 44 miliardy dolarów.

Pomimo tego, że platforma społecznościowa deklaruje się jako stricte politycznie neutralna, Twitter od dłuższego czasu nie sprawia nawet pozorów neutralności ideologicznej i choć opakowany jest w „opakowania tolerancji”, aktywnie wstrzymuje lub usuwa konserwatywne treści.

By wymienić tylko kilka przykładów, Twitter zawiesił konto antyimigracyjnej hiszpańskiej partii Vox, ale ten sam los spotkał także republikańskiego przedstawiciela Jima Banksa, który przypadkowo nazwał mężczyzną tak zwanego transpłciowego oficera wojskowego, który twierdził, że jest kobietą .

Twitter zawiesił także konto Remix News, anglojęzycznego konserwatywnego portalu informacyjnego relacjonującego nasz region, ponieważ opublikował oświadczenie węgierskiego rządu przeciwko nielegalnej imigracji. Jednak najbardziej rażąca ingerencja w procesy demokratyczne w Stanach Zjednoczonych miała miejsce, gdy konto ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa zostało zawieszone w 2020 r. na tej podstawie, że tweety Trumpa „naruszyły politykę gloryfikacji przemocy”. Napisał to na marginesie postu, w którym Trump ogłosił, że nie chce uczestniczyć w inauguracji Joe Bidena. Komitet nadzorczy Twittera zinterpretował to jako podżeganie do oblężenia Kapitolu 6 stycznia 2020 r.

Trump nie otwiera konta

Choć Donald Trump dał już do zrozumienia, że ​​nawet po zmianie właściciela nie chce ponownie otwierać konta na Twitterze, wiele osób spodziewa się, że zablokowane prawicowe treści zostaną wkrótce wznowione. Z drugiej strony prawicowi analitycy, którzy spodziewają się wybawiciela w Elonie Musku, mogą żywić te same fałszywe złudzenia, co lewicowi, którzy uważają, że odkryli ideologicznego wroga w Musku.

Amerykański biznesmen, który jest także właścicielem fabryki samochodów Tesli i firmy zajmującej się eksploracją kosmosu SpaceX, już kilkakrotnie wyrażał swoje niezadowolenie z „obudzonego” lub uwrażliwionego lub progresywnego ducha amerykańskich produktów medialnych, takich jak portal branży rozrywkowej Netflix. Jednocześnie Musk nie oddawał się w przeszłości żadnym politycznym ani ideologicznym pretensjom.

Od szesnastu lat istnienia Twittera przez większość czasu radził sobie stosunkowo słabo finansowo, dlatego zaczęły się spekulacje, jakie intencje może mieć najbogatszy człowiek świata w związku z tymi targami. Chociaż jego osobisty majątek wynosi około 270 miliardów dolarów, wciąż musi zapłacić cenę zakupu 44 miliardów dolarów pożyczkami. Inwestycja tej wielkości z pewnością wymaga dobrze przemyślanych, konkretnych planów, a czymkolwiek one są, teraz jest pewne, że Musk ma w swoich rękach jedno z najskuteczniejszych narzędzi komunikacyjnych na świecie.

Węgierska gazeta

Zdjęcie: Reuters