„Sprawa Attyli nie mogła mieć miejsca dzisiaj” – rozmowa mnicha, ofiary i specjalisty ds. ochrony dzieci na temat Kościoła, pedofilii i ochrony dzieci.

Kwietniowa prezentacja 777 OFFLINE poruszała kwestie przełamujące tabu w temacie, który mógł być tematem tabu przez długi czas. Temat Kościoła i ochrony dzieci został omówiony z franciszkańskim mnichem Benedkiem Dobszayem, byłą ofiarą Attilą Dánielem Pető, działaczem na rzecz ochrony dzieci i dr. Rozmawialiśmy z Balázsem Puskásem, specjalistą ds. ochrony dzieci i wiceprezesem Stowarzyszenia Praw Dziecka.

„Zorganizowaliśmy tę rozmowę nie przeciwko Kościołowi, ale dla Kościoła”

– podkreślił Zoltán Martí, redaktor naczelny i gospodarz wieczoru, na początku 777 OFFLINE.

„Aby wyjść z obecnej sytuacji w Kościele i społeczeństwie, musimy jak najwięcej otwarcie i szczerze rozmawiać o tych kwestiach. Oczywiście mamy w sobie dużo strachu i oporu, ale jeśli nie odważymy się stawić czoła rzeczywistości, ona i tak spotka nas w ten sam sposób, będziemy po prostu nieprzygotowani”

– podkreślił franciszkanin Benedek Dobszay.

Gościem OFFLINE był także Attila Pető, który od kilku lat otwarcie wypowiada się w mediach na temat molestowania seksualnego, którego doznał w młodości przez cztery lata ze strony Balázsa Sz., byłego księdza katolickiego, który od tego czasu uległ sekularyzacji.

„W przeszłości lubiłem się przedstawiać jako działacz na rzecz ochrony dzieci. Kiedyś przedstawiano mnie jako byłą ofiarę, ale faktem jest, że ofiarą będę do końca życia. Próbuję zmienić się z ofiary w aktywistę i na razie idzie mi dobrze, teraz jest dobrze”

- powiedział Attila Pető. Ważnym pytaniem jest to, czego Kościół nauczył się z wydarzenia, które miało miejsce.

„To, co przydarzyło się Attyli przed 2010 rokiem, sposób, w jaki potraktowano jego sprawę, jest katastrofalne – ale nie sądzę, żeby ktokolwiek przyjął takie samo podejście jak wtedy, na przykład ze względu na fakt, że był zobowiązany do zachowania tajemnicy w tej sprawie sprawa. Rozpoczęto wiele szkoleń w tej dziedzinie, ale jednocześnie możemy powiedzieć, że nadal bardzo brakuje wielu rzeczy” –

– powiedział Benedek Dobszay. Mnich dodał:

społeczeństwo zaczyna lepiej rozumieć bycie ofiarą.

Porozmawiajmy o tym, dlaczego ofiary milczą przez dziesięciolecia, wiele osób uważało, że to je dyskredytuje, ale dziś znacznie lepiej rozumiemy, jaki rodzaj procesu psychologicznego zachodzi w nich.

„W każdym kraju był znaczący przypadek, który zwrócił uwagę na to, że jest to nie do utrzymania: w naszym kraju był to przypadek Attyli. Przypadki te rozpaliły płomień jak iskra, więc zauważyliśmy to, co do tej pory było w ciemności.

Taki przypadek nie może mieć miejsca dzisiaj.

W każdej diecezji, w każdym zakonie są funkcjonariusze zajmujący się ochroną dzieci, którzy od razu przechodzą do pierwszej sytuacji, w której muszą porozumieć się z ofiarą”

podkreślił dr. Balázs Puskás jest specjalistą ds. ochrony dzieci.

Zdaniem wiceprezes Stowarzyszenia Praw Dziecka bardzo ważne jest, aby dziś wielu z nas zaniepokoiło się tym tematem, wiedziało, że to niewłaściwe i zwracało większą uwagę na ofiarę, osobę, która przeżyła, niż na tego, co stanie się z instytucją. Strach przed skandalem był w tych przypadkach bardzo typowy i być może nadal istnieje. Jezus powiedział też, że „trzciny złamanej nie łamie ani nie gasi migoczącej świecy” . Pochyla się nad poszkodowanym i to jest nasze wezwanie, w tym powinniśmy Go naśladować – Balázs Puskás przypomniał Ewangelię Máté.

„Balázs pokrzyżował jeden z bardzo poważnych planów mojego życia, bo gdyby mnie to nie spotkało, prawdopodobnie pełniłbym posługę księdza i może byłbym bliższym członkiem tej wspólnoty. Nie jestem już zły na Balázsa. Nie mam pojęcia, czy jest świadomy tego, co zrobił mnie i innym ofiarom. Z drugiej strony jestem przekonany, że on potrzebuje pomocy tak samo jak my, ofiary”

Pető oświadczył.

Zapytany, jak zmieniła się lojalność Attyli wobec Kościoła katolickiego, odpowiedział: „Ostatnie 25 lat to była kolejka górska. Jestem praktykującą katoliczką, uroczystość Wielkiego Tygodnia spędziłam w Bazylice Św. Szczepana. To nie było dobre doświadczenie. Starałem się pozostać w ciemności, żeby mnie nie zauważyli, ale pod koniec ceremonii podeszła do mnie pani i zapytała: Czy to ty jesteś tym facetem? Nie ma tu dla Ciebie miejsca! Niestety mam takie doświadczenia.

Z drugiej strony moja wiara tylko się wzmocniła i mam bardzo głębokie doświadczenia Boga”.

Temat ochrony dzieci jest bardzo drażliwy na Węgrzech w 2024 r., zwłaszcza po horrorze z sierocińcem Bicske. Jeśli porównamy rozumienie ochrony dziecka przez państwo i Kościół, czym się różnią?

„To, co wydarzyło się w urzędach mnichów i w niektórych diecezjach, jest z pewnością wzorowe: chodzi o podejście zapobiegawcze, zwrócenie się ku ofiarom. Po incydencie w Bicske często mówi się o zaostrzeniu polityki, ale samo to nie jest wiele warte, potrzebna jest profilaktyka i należyta staranność”

– podkreślił Balázs Puskás.

„Niestety opisana idea i rzeczywista praktyka nie zawsze pokrywają się ani w państwie, ani w ustroju kościelnym. Obecnie pisane prawo kościelne jest bardziej rygorystyczne niż prawo cywilne, niezależnie od tego, czy chodzi o kwestię przedawnienia, czy ograniczeń wiekowych. Niejednokrotnie zdarzała się sprawa, która nie mieściła się w kategorii państwowego prawa karnego, ale Stolica Apostolska wymierzyła tę osobę karę, słusznie.

– zwrócił uwagę na franciszkanina.

Jednocześnie, jeśli Kościół ma lepszą ochronę dzieci, dlaczego niewierzący uważają, że Kościół katolicki jest pedofilem? „Kiedy patrzę na ostatnie lata, na pewno przydałby się odpowiedni personel ds. komunikacji” – powiedział Attila Pető. Balázs Puskás zabrał głos i kontynuował: „Byłoby dobrze, gdyby jak najwięcej osób zrozumiało, że jest to problem istniejący, a duchowni również odważyliby się to powiedzieć.

Ale my, cywile, też mamy głos, możemy świadczyć i być odważniejsi.

Na przykład w Portugalii wszczęto dochodzenie, ponieważ tamtejsza ludność cywilna o to prosiła i w końcu je dostało.

„Jeśli w kościele wybuchnie skandal, zawsze będzie o nim głośno w wiadomościach, tak jak w przypadku katastrofy lotniczej. Jeśli powiemy, że działamy w imię ewangelii, moralności i nauk Jezusa, to w naszym przypadku skandal zawsze zostanie wyolbrzymiony. To ogromna odpowiedzialność, którą należy uznać”

– zauważył Dobszay. „Zawsze będzie myślenie stereotypowe, ale naszym zadaniem jest zaprowadzanie porządku” – dodał.

„Jedna osoba, Dobry Bóg, nie powinna zostać pominięta w tej całej historii”

– zauważył franciszkanin. „Rozumiem, że powinien być marketing kościelny i dobra komunikacja, ale wierzę w łaskę i że Dobry Bóg daje wiarę. Ani jedna, ani dwie ofiary nie są nadal członkami wspólnoty chrześcijańskiej i nie chcą nią pozostać.

Należy im dać szansę bycia.

Weźmy na krzyż straszliwe brzemię, jakie to wszystko oznacza!

To jest Kościół Chrystusowy. Jeśli tutaj mamy trudności, postarajmy się zrobić wszystko dobrze, uwierzmy, że On tutaj zbierze ludzi” – podsumował Benedek Dobszay.

Warto jeszcze raz obejrzeć całą transmisję, bo poruszamy także takie kwestie jak te:

• Wielu księży, biskupów i wierzących nie potrafi naprawdę wczuć się w ofiary, raczej boją się dobrej reputacji Kościoła. Jak można to zmienić?

• W jakim stopniu Attila miał trudności moralne, że jego tragedią zajęły się media i organizacje sprzeczne z wartościami Kościoła?

• Konkretnie, co oznacza podejście zapobiegawcze w Kościele? W czym się to objawia?

• Gdzie jest Bóg w takich sytuacjach?

777

Wyróżniony obraz: ilustracja/Shutterstock