Mój ojciec, od lat cierpiący na poważną chorobę płuc, śledził transmisję z tygodnia, w którym odbywał się kongres, i nie było dnia, aby nie powiedział przechodniom, że wkrótce będzie mógł uczestniczyć we Mszy św. Papież Franciszek w Budapeszcie. Jednak Bóg powołał go na kolejne spotkanie...

W ubiegłym roku, gdy odbywało się zbieranie materiałów do specjalnego tomu pt. Chrystus naszą przyszłością – Wizyta apostolska Papieża Franciszka na Węgrzech, poprosiliśmy kierowników budowy o opisanie swoich doświadczeń.

Viktória Csapó była odpowiedzialna za ostatnią lokalizację wizyty apostolskiej w 2023 roku. 30 kwietnia po południu papież Franciszek spotkał się z przedstawicielami życia uniwersyteckiego i kulturalnego na Wydziale Informatyki i Bioniki Katolickiego Uniwersytetu Pázmány Péter. Zadanie i spotkanie z Ojcem Świętym nie było obce Viki Csapó, była także jednym z organizatorów 52. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego (NEC). We wrześniu 2021 roku, dzień przed wizytą papieża Franciszka, Viktória straciła ojca, Ferenca Töröka. Przy okazji wizyty Ojca Świętego nieoczekiwanym gestem zwrócił się do Viktórii Csapó, która po raz pierwszy spisał swoje wspomnienia ze spotkań i przesłała je do tomu. W specjalnym tomie znalazła się tylko część jego pamięci – teraz publikujemy ją w całości za zgodą autora.

Drużyna

Poprosili mnie o napisanie krótkiej wspomnienia o moich doświadczeniach z organizacji i realizacji. Do ekipy organizacyjnej trzydniowej wizyty dołączyłem bardzo późno, zaledwie pięć tygodni przed przyjazdem Ojca Świętego. Do moich zadań należało między innymi koordynowanie spotkania z przedstawicielami życia naukowego i kulturalnego w auli Wydziału Informatyki i Bioniki Katolickiego Uniwersytetu Pázmány Péter. Przygotowania do protokołu wydarzenia zaplanowanego na dwieście osób już się rozpoczęły, więc podjąłem się pracy z trzema wspaniałymi kolegami – Deanem György Csereyem, kierownikiem operacyjnym Áronem Nedeczkym i organizatorem wydarzenia Nikolettem Kovácsem (Lounge).

Zadanie nie było mi zupełnie obce, gdyż byłem jednym z koordynatorów wizyty papieża Franciszka w dniu zamknięcia Kongresu Eucharystycznego, więc wiedziałem, jaki czeka nas złożony i ciągle zmieniający się okres organizacyjny.

Chciałbym podkreślić tylko jedną rzecz z tych tygodni: ZESPÓŁ. Wszystkie duże litery!

Na każdym etapie organizacji cały zespół pracował z taką elastycznością, koncentrując się na rozwiązywaniu problemów i zmian, ze spokojem i cierpliwością, jakiej nigdy wcześniej nie widziałem.

Doświadczenie

Z perspektywy czasu wiem, co mogło nas poruszyć. W chwilach przybycia Ojca Świętego, gdy wsparł się na lasce i szedł z tyłu samolotu do czekającego na niego tłumu, mogliśmy doświadczyć determinacji i radości, z jaką przygotowywał się na spotkanie z nami. Czuliśmy to w sercach podczas organizacji i pomogło nam to przejść przez labirynt przygotowań.

Modlitwa

Jednak wizyta Ojca Świętego nie zaczęła się dla mnie wtedy, ale półtora roku wcześniej, kiedy przygotowywaliśmy się do zakończenia Kongresu Eucharystycznego. Zaangażowanie się w organizację było ekscytującym, nowym zadaniem i nie wiedziałam wtedy, że tego dnia czekają mnie najpiękniejsze i jednocześnie najtrudniejsze chwile w moim życiu. Wielu z nas czekało na mszę końcową, cała moja rodzina przygotowywała się do niej.

Mój ojciec, od lat cierpiący na poważną chorobę płuc, śledził transmisję z tygodnia, w którym odbywał się kongres, i nie było dnia, w którym nie powiedziałby przechodniom, że wkrótce będzie mógł uczestniczyć we Mszy św. Papież Franciszek w Budapeszcie. Jednak Dobry Bóg powołał go na kolejne spotkanie i na dzień przed przybyciem Ojca Świętego wezwał do domu ojca. Po bolesnych, ale intymnych i wypełnionych modlitwą godzinach, ciężko było mi wrócić do pracy i dokończyć ostatnie zadania. Może nie byłem tam do końca – na pewno nie duchem. Do momentu kiedy

Ojciec Święty podszedł do mnie, wziął mnie za obie ręce i powiedział: Twój ojciec jest w dobrym miejscu! Modlę się za niego. ...i zacząłem odmawiać Modlitwę Pańską... Zaledwie kilka minut, podczas których spotkały się dla mnie niebo i ziemia,

bo mój ojciec nie tylko był na mszy, ale Ojciec Święty zwrócił się w jego stronę! Kilka dni później dowiedziałam się, że chór śpiewał na podium pieśń „Jezu Chryste, jesteś moim życiem”, przyłączając się w ten sposób do mojej rodziny na placu w modlitwie za ojca.

Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę miała okazję podziękować Ci za to wszystko! Jednakże pod koniec studiów mogłem odwiedzić papieża Franciszka. Podchodząc, podziękowałem mu za to, że modlił się ze mną za mojego ojca podczas jego ostatniej wizyty. A kiedy już miałem iść dalej, odciągnął mnie i zapytał:

„I modlisz się za mnie? Potrzebuję tego! Przygotowuję się, żeby być tam, gdzie on!”

…Ojciec Święty! Dziękuję z wdzięcznym sercem za przybycie do mnie i objęcie modlitwą całej mojej rodziny. Towarzyszymy Waszej posłudze naszą modlitwą!

węgierski kurier

Wyróżnione zdjęcie: Attila Lambert/węgierski Kurír