Waszyngton ryzykuje wojnę w Europie, próbując naprawić katastrofę, którą sam sobie spowodował. Stephen Bryen, który wcześniej był także zastępcą politycznym Ministra Obrony Narodowej, w swojej zapierającej dech w piersiach analizie zarysowuje amerykańską politykę na Ukrainie i jej możliwe, niezbyt zachęcające dla Europy, konsekwencje.

Administracja Bidena chce, aby Ukraina wycofała się z tego przed listopadowymi wyborami prezydenckimi w USA, istnieje jednak ryzyko, że tak się nie stanie, zwłaszcza jeśli Rosja w najbliższej przyszłości rozpocznie poważną ofensywę. Dlatego wyłania się nowy plan, który można zaobserwować nie na papierze, ale w praktyce politycznej – uważa były wysoki rangą urzędnik amerykański.

„Kiedy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podjął decyzję o zwolnieniu Walerego Załużnego, dowódca sił zbrojnych, zastępca sekretarza stanu USA Victoria Nuland, która jest bezpośrednio odpowiedzialna za politykę USA i NATO wobec Ukrainy, pospieszyła do Kijowa.

Z Nulandem i Zełenskim nie zrobiono wspólnych zdjęć. Poinformował o tym prasę stojącą na zewnątrz, przed pospiesznie ustawionym stołem, na którym stało kilka mikrofonów. Dlaczego Nuland spieszył się do Kijowa? Niemal na pewno otrzymał od Białego Domu polecenie natychmiastowego udania się tam, na wypadek gdyby w stolicy Ukrainy coś poszło nie tak.

Najwyraźniej poważnie obawiali się, że Załużny użyje armii, aby zwrócić się przeciwko Zełenskiemu”.

– pisze Stephen Bryen, który wcześniej pełnił funkcję dyrektora ds. kadr w Podkomisji ds. Bliskiego Wschodu Senackiej Komisji Spraw Zagranicznych oraz asystenta politycznego Sekretarza Obrony.

Były wysokiej rangi urzędnik pisze w swoim artykule opublikowanym na stronie internetowej „Broń i strategia”: „Do tej pory Załużny nie podjął żadnych działań. Oczywiście nadal może, więc zakładamy, że Nuland chciał rozmawiać w Kijowie z Załużnym, a nie Zełenskim. Nie ma publicznego zapisu spotkania, ale wydaje się, że rolą Nulanda było uspokojenie Zaluzsnego i skłonienie go do odpowiedniego zachowania”.

Bryen zwraca uwagę, że choć Waszyngton oficjalnie nie wypowiada się na temat wojskowej zmiany warty w Kijowie, to publicznie podkreśla, że ​​uważa to za wewnętrzną sprawę Ukrainy, „oczywiście jest to całkowicie niemożliwe.

Jeszcze przed 2014 rokiem Waszyngton manipulował wewnętrzną polityką Ukrainy we własnym interesie, a Nuland był na skraju wytrzymałości”.

„Zmiana Załużnego również nie była zaskoczeniem. Ktoś musi wziąć odpowiedzialność za niepowodzenie tzw. kontrofensywy Kijowa i marnowanie miliardów dolarów na amerykański sprzęt i zaopatrzenie”.

stwierdza Bryan.

Dodaje: „Nie jest też zaskoczeniem, że teraz sytuacja uległa jeszcze gorszemu pogorszeniu, gdyż Ukraina wkrótce będzie musiała liczyć się ze stratą Awgijówki, a nowo wzmocniona armia rosyjska napiera w stronę Dniepru, celując w Kijów”.

Jak pisze: „Coraz większe, ponad tysiąc ofiar tygodniowo w Kijowie wywierają silne wrażenie na opinii publicznej, utwierdzając w przekonaniu, że wojna się nie udała”.

Bryen porusza także zjawisko, które jest w węgierskojęzycznych doniesieniach prasowych : w celu rekrutacji Kijów ucieka się do ostrych, niepopularnych środków, w tym gróźb i zastraszania.

Zdaniem Bryena Zełenski nie będzie negocjował z Rosją, ponieważ Waszyngton sprzeciwia się jakimkolwiek negocjacjom, postrzegając je jako potencjalną porażkę NATO, w efekcie czego miałaby nastąpić destabilizacja sojuszu obronnego.

Ale jak Kijów mógłby się utrzymać, gdyby Rosja faktycznie rozpoczęła na Ukrainie kolejną operację wojskową na dużą skalę? – pyta autor.

Gdy tylko nastąpi prawdziwy rosyjski przełom na obecnej linii frontu i siły ukraińskie zaczną się wycofywać, przetrwanie rządu Zełenskiego w Kijowie będzie prawie niemożliwe – uważa Bryen.

„W tych okolicznościach są już oznaki, że planują przenieść ukraiński rząd dalej na zachód, prawdopodobnie do Lwowa, w pobliżu polskiej granicy. Polacy już mówią, że mogliby także rozmieścić w pobliżu swoje siły powietrzne, aby chronić miasto. Dlaczego tak mówią? Bo przygotowują plan zatrzymania Rosjan za pomocą polskiego Patriota i innego sprzętu przeciwlotniczego i nawet zgodnie z pomysłem wyślą polskie brygady, które zostaną wzmocnione sprzętem NATO. Brytyjczycy już przygotowują opinię publiczną i otwarcie mówią o wysłaniu swoich sił specjalnych na ratunek Ukrainie” – pisze.

Bryen twierdzi, że każdy, kto patrzy na mapę, powinien zdać sobie sprawę, że NATO może skutecznie chronić rząd Zełenskiego tylko wtedy, gdy robi to w pobliżu polskiej granicy, czyli wystarczająco daleko od rosyjskich rakiet.

Chyba, że ​​– dodaje – jeśli nastąpi de facto lub de iure rozczłonkowanie Ukrainy, zgodnie z którym zachodnia część pozostanie w pewnym stopniu niezależna, a reszta będzie podlegać porozumieniu, które chcą wprowadzić Rosjanie.

Bryen uważa, że ​​nic się nie zmieni, jeśli Rosjanie będą nadal powoli miażdżyć ukraińską armię, ale wojna na Ukrainie może osiągnąć punkt zwrotny zarówno ze względów militarnych, jak i politycznych.

„Przenosząc ukraiński rząd do Lwowa i zyskując poparcie Polski i Wielkiej Brytanii (…) Biden zyskałby na czasie, choć końcowym skutkiem byłaby albo wojna w części Europy (Polska, kraje bałtyckie), albo impas zaakceptowany przez Rosja i NATO” zarysowuje możliwości.

Według Bryena prezydentowi Joe Bidenowi przez jakiś czas ujdzie to na sucho, ale taki scenariusz jest już strategiczną katastrofą w perspektywie średnioterminowej.

„Oczywiście Biden ma świadomość, że nie przeżyje kolejnej katastrofy podobnej do tej w Afganistanie”

dodaje.

Były urzędnik wyższego szczebla zauważa również, że

Brytyjski entuzjazm dla wojny wynikał z nacisków Waszyngtonu.

„Siłom brytyjskim brakuje sprzętu, pływalności i osłony, aby cokolwiek zrobić, więc głupotą jest sądzić, że Rosjanie nie będą walczyć” – bez ogródek stwierdza Bryen.

Według niego wszystko to łatwo przypomina słynny atak brytyjskiej lekkiej kawalerii (kiedy podczas wojny krymskiej – odrzucając logikę prowadzenia wojny – czołowo zaatakowali rosyjskie działa i ponieśli ciężkie straty – przyp. ).

Bryen uważa, że ​​zachowanie Brytyjczyków sprawia wrażenie, że ma na celu jedynie zastraszenie Rosjan. Tak samo duża część polityki Waszyngtonu wobec Ukrainy opierała się na wyolbrzymianiu wartości amerykańskiej broni i innego wsparcia oraz na pobożnych życzeniach, że Rosja wycofa się z konfliktu.

„Każde spojrzenie na historię Rosji, sięgające czasów Napoleona, powinno sugerować, że Rosja nie zamierza się wycofać”

– podkreśla.

„Nuland spowodował katastrofę przy pełnym wsparciu zespołu Biden-Obama,

(…) Waszyngton w dalszym ciągu ryzykuje wojnę w Europie, nawet wojnę nuklearną, próbując naprawić spowodowaną przez siebie katastrofę.

Waszyngton i Nuland praktycznie próbują przestawić leżaki na Titanicu”

– Bryen podsumowuje istotę amerykańskiej polityki wobec Ukrainy.

Źródło artykułu: Bidens Nowa polityka ukraińska – próba przestawienia leżaków na Titanicu

Źródło: hirado.hu

Zdjęcie na okładce: Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski (b) zostaje powitany przez prezydenta USA Joe Bidena w Białym Domu w Waszyngtonie, 21 grudnia 2022 r.
To pierwsza podróż zagraniczna Zełenskiego od rozpoczęcia w lutym wojny rozpoczętej przez Rosję przeciwko Ukrainie. MTI/EPA/Sipa USA Pool/Oliver Contreras