Szczyt klimatyczny to nic innego jak turystyka polityczna, nieodpowiednia do osiągnięcia na nim znaczącego porozumienia, mówi János Áder. Czy byłą głowę państwa i Gretę Thunberg łączy coś wspólnego? Ile dałbyś na ekologiczną politykę rządu? A co z placami budowy i fabrykami akumulatorów nad brzegiem Balatonu? Wywiad.
Były prezydent republiki czy zielony influencer – który tytuł jest Ci bliższy?
Na słowo grypa jeżą mi się włosy na plecach. Nie widzę siebie jako takiego i nie chcę nim być. Mój status: Jestem byłym prezydentem republiki, a także przewodniczącym rady nadzorczej Fundacji Blue Planet.
Młodzi ludzie natomiast uważają go za zieloną grypę, a według badań jego popularność jest porównywalna z popularnością Grety Thunberg. Jak to jest być na tej samej półce co on?
Gramy w piłkę nożną w innej lidze, nie warto porównywać działań naszej dwójki. Czas pokaże, jak przydatne jest to, co robi. Szukam rozwiązań.
W każdym razie jest ich sporo wśród młodych ludzi. Jak myślisz, jak ważna jest dla nich ochrona środowiska?
Podczas moich podróży po kraju spotykam zarówno uczniów szkół podstawowych, jak i licealistów i stwierdzam, że są otwarci na temat. Nasze prezentacje mają charakter interaktywny, więc nie chodzi o przychodzenie starej wiewiórki i dzielenie się swoją mądrością na temat zmian klimatycznych. Spotkania mają charakter informacyjny, pogłębiający wiedzę, a ich celem jest wspólne myślenie.
W zeszłym roku 420 000 uczniów wzięło udział we wspieranym przez fundację tygodniu tematycznym dotyczącym zrównoważonego rozwoju.
Jeśli przez tydzień tak wielu młodych ludzi jest ciekawych, jak chronić stworzony świat i zapobiegać problemom, które ich uciskają i dotykają ich pokolenia, wyraźnie wskazuje to na zainteresowanie.
Jak nauczyciele podchodzą do tematu?
Absolutnie otwarty. Dzięki naszej inicjatywie zrównoważony rozwój stał się przedmiotem fakultatywnym w szkołach średnich i w tym roku uczniowie mogą już go ukończyć. Podręcznik Green Earth został w pierwszej kolejności przygotowany dla szkół średnich, a już powstaje wersja dla szkół podstawowych. Ponadto stworzono akredytowany plan lekcji i materiały pomocnicze, które pomogą nauczycielom w pracy, a ponieważ wcześniej zrównoważony rozwój nie był uwzględniany w kształceniu nauczycieli, uznaliśmy za ważne, aby otrzymali oni dodatkową wiedzę potrzebną do nauczania tego przedmiotu. Dlatego uruchomiliśmy program stypendialny, aby nauczyciele mogli jeszcze lepiej przygotować program nauczania.
Sprawa niesprawiedliwego wynagradzania nauczycieli była tematem przewodnim już za jego prezydentury i od tego czasu się to nie zmieniło, choć teraz może wreszcie rozpocząć się merytoryczne rozstrzygnięcie. Jak widzisz ich sytuację?
Co do celu nie ma sporu między aktorami politycznymi. Jeśli spojrzymy na wypowiedzi polityków rządzących sprzed lat, bez wyjątku przyznawali oni, że sytuacja dojrzała do rozstrzygnięcia. Zgodnie ze styczniową zapowiedzią rządu, do końca cyklu, czyli do 2026 roku, wynagrodzenia nauczycieli zostaną podwojone i w związku z tym już w tym roku wprowadzana jest znaczna podwyżka.
Cztery lata temu rząd wziął głęboki oddech w służbie zdrowia, rozwiązując najpierw kwestię podwyżek dla lekarzy, a później częściowo dla pracowników wykwalifikowanych – takiej podwyżki w branży nigdy wcześniej nie było.
Nie kwestionuję, że nie wyeliminowało to od razu wszystkich problemów, ale był to ważny krok. Mam nadzieję na co najmniej tak udaną podwyżkę wynagrodzeń także dla nauczycieli.