Nigdy nie widziałem czegoś bardziej podłego niż to” – muzyk odpowiedział na fakt, że jego nazwisko znalazło się wśród patronów demonstracji bez jego wiedzy

Edina Pottyondy umieściła także nazwisko Curtisa wśród zwolenników piątkowej demonstracji YouTuberów , choć – jak powiedział muzyk – nie należy on

Jak wiadomo, kilku publicznych YouTuberów i influencerów zapowiedziało demonstrację na piątek. Edina Pottyondy, jedna z organizatorek, ogłosiła na Facebooku, że demonstrację wsparło ponad 100 gwiazd, a do listy dodano takie nazwiska, jak gospodarz programu telewizyjnego Attila Till, twórca treści cyfrowych Péter Radics, Giorgio Fekete, muzyk Carson Coma i dziennikarz Kristóf Steiner. lub stylista Márk Lakatos.

Széki Attila Curtis – choć jego nazwisko znalazło się na drugim miejscu na liście – w poście na Facebooku zaprzeczył jakoby brał udział w wydarzeniu. Jak to ujął: „Odrzucam wszelkie formy pedofilii, a także chęć wykorzystywania dzieci do celów politycznych”.

Dodał jednak:

Nie podawać swojego nazwiska żadnemu ruchowi, demonstracji ani oświadczeniu politycznym zorganizowanym w tym celu. Tak jak poprzednio, nadal będę opowiadać się za ochroną dzieci”.

Niczego nie podpisałem i nie należę do żadnej grupy” – podkreślił, dodając: „Proszę wszystkich, aby nie używali mojego nazwiska na żadnym forum w niewłaściwy sposób”.

Attil Széki opowiedział Mandinerowi dokładnie, co się stało, jak i z czym podeszli do niego Pottyondis.

Byłam właśnie na Zakarpaciu, na terenach zamieszkanych przez Węgrów, prowadziliśmy działalność charytatywną na rzecz małych węgierskich dzieci, kiedy się ze mną skontaktowali. W rezultacie nie mogłem nawet podpisać żadnej petycji” – powiedział muzyk.

Curtisa zapytano, czy potępia pedofilię i wspiera ochronę dzieci, na co odpowiedział, że oczywiście potępia wszelkie tego typu przestępstwa i jak zawsze to robił, nadal będzie opowiadał się za ochroną dzieci.

Jednakże dziś rano zetknąłem się z informacją, że zostałem wymieniony jako zwolennik zorganizowanego protestu. Wtedy zrozumiałem, o czym była ta historia. Nigdy nie widziałem czegoś gorszego niż to. Jako ojciec i jako Węgier potępiam wszelkie incydenty związane z pedofilią, ale nie chcę, aby moje nazwisko było wykorzystywane do jakiejkolwiek propagandy, ruchu politycznego czy demonstracji” – powiedział muzyk, który nie tylko odrzuca przestępstwa pedofilskie, ale także stanowczo sprzeciwia się także wykorzystywaniu dzieci i chce wykorzystać ich ochronę do celów politycznych.

Tu powinna chodzić o ochronę dzieci, a nie egoistyczne interesy polityczne – dodał .

Mandiner.hu

Zdjęcie na okładce: Curtis był na Zakarpaciu, kiedy do niego podeszli, nie mógł nawet nic podpisać
Źródło: Facebook/Curtis