Stoimy przed ważnymi wyborami. Oczywiście najważniejsze jest dla nas głosowanie lokalne i unijne, ale co najmniej tak samo interesują nas wyniki amerykańskich wyborów prezydenckich.

Temat ten był również omawiany podczas otwierającej sezon Akademii Obywatelskiej, której dwaj goście László Csizmadia, prezes założyciel CÖF-CÖKA i prawnik konstytucyjny Zoltán Lomnici Jr., rzecznik organizacji pozarządowej, również poruszyli kwestię porozumienia rosyjsko-ukraińskiego wojna.

László Csizmadia:

• Większość Węgrów – pokazały to wyniki poprzednich wyborów parlamentarnych – oddała już swój głos w kategoriach idealizmu, a my dalej podążamy drogą przez nich wspieraną, mając jednocześnie zasady, których musimy się trzymać i o które musimy walczyć . Dlatego ważne są wybory do Unii Europejskiej, ale jesienią odbędą się także wybory prezydenckie w Ameryce i oba mogą poważnie wpłynąć na naszą przyszłość. Musimy rozróżnić aspekty polityczne i ekonomiczne, o czym wiedzieli ojcowie założyciele.

Oczywiste jest, że na nasze życie bardziej bezpośredni wpływ ma strona ekonomiczna. Jeśli chodzi o kwestie polityczne – które oczywiście wpływają także na gospodarkę – najważniejszy jest pokój, a zaraz za nim nielegalna migracja. Jeśli my, wyborcy, nie potrafimy sobie poradzić z tymi kwestiami, popełniamy duży błąd w Europie, ale najwyraźniej to samo dotyczy Ameryki. Teraz świat nie jest jednobiegunowy, Ameryka nie będzie mogła w przyszłości pełnić roli światowego żandarmerii, nie poradzi sobie z tym siłą, nie poradzi sobie z gospodarką, nie poradzi sobie też duchowo, szczególnie jeśli spojrzy się na błędy i błędy prezydenta Bidena.

Oprócz szacunku dla osób starszych sytuacja ta daje do myślenia.

• Jeśli chodzi o Europę, nadchodzi dziewiąty czerwca, kiedy w głosowaniu wyrazimy naszą opinię w niektórych sprawach. Na przykład o naszym zaangażowaniu w przywracanie pokoju. Nie możemy już ścierać się z wielkimi mocarstwami, bo wtedy zawsze byliśmy przegranymi. To ogromna lekcja. Polityka rządu Fidesz-KDNP nawołuje do tworzenia pokoju i nie ma odwrotu od kwestii pokoju.

Nie jest prawdą, że wojna między agresorem Rosją a zaatakowaną Ukrainą musi trwać w nieskończoność.

• Wojna służy tylko wielkim mocarstwom. ponieważ trzeba sprzedać broń, otworzyć nowe fabryki i rozpocząć ogromną produkcję zbrojeniową. Sam minister spraw zagranicznych USA przyznał, że wojna przynosi USA korzyści gospodarcze, ogłaszając, że 90 proc. tego, co inwestuje się na Ukrainie, wraca do Ameryki.

Uważam, że przegranym wojny jest Ukraina, Ukraińcy i niestety mieszkający tam Węgrzy, którzy są poborowi, a kula nie wybiera według narodowości. Poza tym cały kraj traci.

Może Viktor Orbán powiedział, że Ukrainy właściwie już nie ma. Jedną trzecią zajęli Rosjanie, resztę wykupili Amerykanie, kraj pogrążył się w długach, a o spłacie mogą lamentować przez 60 lat lub nawet dłużej i to w marnych warunkach.

Dlatego musimy powiedzieć nie wojnie, a letnie wybory są ku temu dobrą okazją.

Ludzie, którzy są prowojenni, a jednocześnie chcą być pełnomocnikami Europy, w której USA chcą wdrożyć system federalny, są dla nas nie do przyjęcia. Ameryka nie szła dobrze w Wietnamie, nie szła dobrze w Afganistanie, nie szła dobrze w Afryce, więc próbują okupować Europę, która wciąż jest stosunkowo silna gospodarczo. Nie możemy na to pozwolić, nie możemy wysyłać do Unii Europejskiej ludzi, którzy już uwierzyli w wojnę i unię federalną.

• Kolejną ważną kwestią jest nielegalna migracja. Udało im się za darmo wypchnąć armię do Europy. To też było dobrze przemyślane, bo przy tej wolnej armii utworzono strefy zakazu ruchu, stworzono możliwość dualnego społeczeństwa i nie przelano nawet amerykańskiej krwi. Oczywiście nie w 1956 r., po prostu nas przekonali i pozwolili, aby węgierska krew płynęła bez szans na zwycięstwo.

Kierownictwo głównego nurtu Unii Europejskiej również nie jest zainteresowane losem swoich krajów członkowskich, co pokazuje przypadek ukraińskiej żywności. I co się dzieje? Rolnictwo upada.

To jest po prostu dobre zatrucie, bo żywność pochodząca z Ukrainy zawiera zakazane chemikalia, jest genetycznie modyfikowana i ponieważ nie obowiązują jej żadne europejskie przepisy, jest dużo tańsza, czyli zabija europejskie rolnictwo. Ale to nie interesuje Unii Europejskiej. Kierujmy się więc zdrowym rozsądkiem i zdezorientujmy tych, którzy służą tej polityce, którzy zdradzili i nadal zdradzają węgierską ojczyznę dla żydowskich pieniędzy.

Zoltán Lomnici Jr.:

• O wielkości narodu, kraju decyduje jego potencjał gospodarczy, potencjał intelektualny i potencjał militarny i z tego punktu widzenia trzeba powiedzieć, że zdecydowanym zwycięzcą XX wieku są Stany Zjednoczone, ale kto wygra XXI w. stulecia jest nadal kwestią otwartą. Premier Viktor Orbán mówił w Tusványos o tym, jak to zrobić

na niebie są dwa Słońca, co można przypisać temu, że Chiny pod pewnymi liczbami wyprzedziły już Stany Zjednoczone.

• Dla naszego regionu to, co wydarzyło się w Polsce, jest ogromną tragedią. Bo choć zwyciężyła demokracja – co innego by zwyciężyło, gdyby zwyciężyły siły z Brukseli? – ale sytuacja jest taka, że ​​region będzie poważnym przegranym tego zwycięstwa, gdyż współpraca V4 byłaby istotna z gospodarczego, intelektualnego, a nawet militarnego punktu widzenia. Przetrwanie tak zwanego świata zachodniego można sobie wyobrazić jedynie w oparciu o prawidłowe stosunki partnerskie, czy to w zakresie współpracy wojskowej, gospodarczej czy intelektualnej.

Wymienię tu także współpracę dyplomatyczną, która nie sprawdza się. Jest taki ambasador, David Pressman, który zaprosił Mártona Gyöngyösiego na wieczór sederowy.

Kwestią gustu jest, kto oceni tego miłego, antypatycznego, antysemickiego młodego człowieka, który w 2012 roku chciał umieścić na liście przedstawicieli posiadających obywatelstwo izraelskie, ale poprawiło się, więc według Pressmana zasługuje na nowy początek.

Okaże się, że w korespondencji z 2020 roku węgierski premier został napiętnowany jako syjonistyczny najemnik. Ambasador popełnił dwa błędy. Po pierwsze, nie przeprosił za rozpustę Mártona Gyöngyösiego, a po drugie, po raz kolejny zdenazyfikował naród. Kiedy zobaczyłem, że w Ameryce istnieje stowarzyszenie tradycjonalistów Klausa Barbiego, ostoja liberalnej demokracji, domyśliłem się, że to nie postać lalki Mattel ma z tym coś wspólnego, ale raczej masowy morderca.

I kiedy teraz widzę w dwudziestym szóstym tysięcznym kinowym serialu lub filmie prezentację Bractwa Aryjskiego, grupy, która dominuje w amerykańskich więzieniach, choć grupy tego typu powinny się wstydzić, a nie przechwalać, to muszę powiedzieć, że coś

Amerykańscy demokraci mają bardzo, bardzo wypaczone pojęcie o tym, czym jest przyzwoitość, czym jest poprawność, czym jest godność ludzka i dodajmy jeszcze, jak powinien zachowywać się dyplomata.

Swoją drogą odpowiednia Konwencja Wiedeńska tego wymaga, więc nie tylko o tym wspomina, ale wręcz wymaga od dyplomaty przestrzegania norm państwa, do którego jest delegowany, ale jakoś umknęło to dotychczas uwadze Ambasadora Pressmana.

• Daje do myślenia również to, jak uparcie niektórzy ludzie trzymają się władzy. Na starość patrzę z głębokim szacunkiem, ale jeśli ktoś jest pierwszą osobą we wiodącej potędze świata, to istnieją aspekty, które przeważają nad tym, że szanujemy starego człowieka w postaci samego Joe Bidena.

Poważnym błędem jest utrzymywanie przy władzy osoby cierpiącej na ciężką demencję, która nie wie o sobie i która powoli nie jest w stanie nawet o siebie zadbać.

Daleki jestem od pochwały prezydenta Rosji, ale po wywiadzie z Tuckerem Carlsonem można porównać stan psychiczny Władimira Putina i Joe Bidena. Putin dał dające do myślenia odpowiedzi na niektóre pytania, jak reaguje Unia Europejska? Zakaz Carlsona z Europy. Takie jest rozwiązanie tolerancyjnych liberałów. Naprawdę nie mogę nic na ten temat powiedzieć, mam już dość tych liberalnych demokratów, że nawet nie jestem w stanie tego powiedzieć.

• Wracając do kwestii pokoju, mogliśmy zobaczyć ostatnie chwile państwa ściśniętego do granic możliwości, gdyby Ukraina nie była podłączona do respiratora. Ta sytuacja powoduje niesamowite cierpienie ludzi. To prawda patrząc z punktu widzenia obu stron i realną odpowiedzialność ponosi ten, kto ją rozpoczął, ale ten, kto utrzymuje państwo i naród w wojnie, która jest już w stanie martwym, także popełnia wielki grzech.

Jest i odpowiedzialność, zwłaszcza gdy minister spraw zagranicznych Antony Blinken bez mrugnięcia okiem stwierdza, że ​​ukraińska pomoc faktycznie się opłaca. Albo co powiedział dyrektor CIA: wydano trochę pieniędzy, ale w porównaniu z tym geopolityczny zysk z tego, co robimy z Ukrainą, jest znacznie większy.

Jak możesz myśleć o takich ludziach? Jeśli ktoś jako przykład poda bydło i rzeźnie, nadal jesteśmy przerażeni, ale nie można tak mówić o ludziach.

• Ani trochę nie lubię Demokratów, wujka Gyuriego czy Bidena, ale Ameryka wciąż ma kapitał intelektualny, wiedzę i praktykę, z których można czerpać. Drugą wielką nadzieją jest Donald Trump. We wtorek 5 listopada będą wybory, już tniemy centymetr, bo

jeśli Trump rzeczywiście wróci do Białego Domu, nadejdą radykalne zmiany i z pewnością znikną choroby z dzieciństwa, na które cierpiał w czasie swojej pierwszej prezydentury.

W Ameryce istnieje bardzo ważny zespół doradców o nazwie Heritage Foundation, który teraz stanął w kolejce za Trumpem, więc dzisiaj wyrusza do bitwy z kieszeniami pełnymi amunicji, która była pusta w 2016 roku. Żaden człowiek nie został wciągnięty tak daleko w historii współczesnej Ameryki jak Donald Trump, ale zacytuję fragment biblijny:

kto się poniża, będzie wywyższony.

Zaufajmy temu i poczekajmy na powrót Prezydenta Trumpa!

Wyróżniony obraz: civilek.info