Animator Laudato Si, Zoltán Fenyősi, został łowcą śmieci, aby zebrać wiele śmieci i śmieci, które mieszkańcy Budapesztu wyrzucają w miejscach publicznych. Towarzyszyliśmy członkowi felietonisty komandosa artykułu na jednej z jego misji.

„Często pojawia się w pobliżu Jeziora Bez Dna, dlaczego tu przychodzi?”

„Ponieważ jestem łowcą pasm”. To nowy rodzaj zawodu. Chodzę i zbieram przedmioty, których coraz więcej się wyrzuca. Trzy lata temu, na szkoleniu Laudato Si', w imię ekologicznej autokonwersji, rozpocząłem ten kierunek. Od lat zbieram wyrzucone przedmioty, wierzę, że mogę coś z tym zrobić dla wspólnego dobra. Tam, gdzie biorę to regularnie, prawdopodobnie wyrzucają artykuły trochę mniej.

 – Co to jest to Laudato Si', o którym wspomniałeś?

– To nic innego jak zielona encyklika papieża Franciszka , którą opublikował w styczniu 2015 roku. Moim zdaniem jest to drugi najważniejszy dokument po Biblii. To seria świadomych zaleceń ochrony środowiska i stworzenia, program pracy jak kto woli.

Istota tego polega na tym, że zgodnie z encykliką papieską biskupi to planują, a proboszczowie realizują w parafiach. Pomóc w tym ma trzy-pięcioosobowy krąg Laudato Si', aby wierzący i niewierzący zachowali swoje miejsce zamieszkania i integralność naszego stworzonego świata. Wciąż mamy w tej kwestii pole do posunięcia się naprzód.

– Jako myśliwy, jak widzisz, jak bardzo zwracamy uwagę na nasze środowisko?

- Nasze psy powoli sprzątają swoje pokoje, ale niektórzy ludzie nadal nie są "czystości ulicy", czyli brakuje im szacunku dla naszego środowiska. Młodzi ludzie narzekają, że zrujnowaliśmy im przyszłość, ale straszna ilość zanieczyszczeń . Nawet tutaj, w Feneketlen tó, po weekendowej imprezie, zostaje ogromny bałagan, nie mogą nawet wrzucić tyłków na swoje miejsce. Da się na nich wyczuć nieodpowiedzialność i nieostrożność. Jednak zamiast szukać odpowiedzialności, powinniśmy słuchać siebie nawzajem, czynić dobro, ufając, że dobry przykład jest zaraźliwy.

Źródło: Vasarnap.hu

Autor: Gábor Tóth

Obraz: Pixabay