Problem węgierskiej opozycji polega między innymi na tym, że zazwyczaj zadaje niewłaściwe pytanie niewłaściwej osobie.
Opozycja nie okłamała się, wczorajszy coroczny przegląd Orbána pokazał po raz kolejny, że nie potrafi przeskoczyć własnego cienia.
Po przemówieniu wszyscy „bystrzy” politycy naszej opozycji doszli do wniosku, że premier mówił o wszystkim, tylko nie o istocie. I jaki według nich miałby być tego sens? Aby czerpać korzyści polityczne z dzieci-ofiar!
Pisze to Csaba Molnár z DK
„Viktor Orbán mówił dziś o wszystkim, ale nie o najważniejszym: dlaczego przestępca pomagający pedofilowi otrzymał ułaskawienie prezydenta?”
Cóż, problem z tym pytaniem nie polega tylko na tym, że nie zostało ono zadane właściwej osobie – czy też Orbán udzielił ułaskawienia? – ale także, że przykrywa zasadnicze pytanie: dlaczego edukator pedofil zaangażowany w tę samą sprawę otrzymał jedynie karę pozbawienia wolności w zawieszeniu?
Anna Donáth również nawiązuje do tego wersu, pisząc:
„W 2016 roku pedofilowi gwałcicielowi uszło na sucho korumpowanie niezliczonej liczby dzieci i doprowadzenie jednego z nich do samobójstwa, mając zaledwie 8 lat więzienia. Inny nauczyciel-pedofil został skazany na karę więzienia w zawieszeniu za znęcanie się nad powierzonymi mu dziećmi. Jak to mogło się stać? Kiedy odbędzie się niezależne dochodzenie w tej sprawie?”
W jego przypadku pytanie jest dobre, ale premier też nie jest powołany do wyborów.
Niech zwrócą się do NIEZALEŻNYCH, WRAŻLIWYCH NA MÓZG sędziów, a dokładnie do pana Andrása Élő, który nie skazał pedofilskiego przedszkolaka – zdaniem Andrása Gála, prawnego przedstawiciela ofiar, była to największa porażka w jego życiu – inaczej uniewinnił rzeźnika z Darnózsela, który go najpierw niechcący poćwiartował, potem zmiażdżył żonę i w końcu rozrzucił ją po polu.
Wygląda na to, że partie stojące na czele opozycji, mimo że nie głosowały za ustawą o ochronie dzieci, wpychały swoje zdjęcia na demonstrację przeciw grypie bez zaproszenia, nie czytają nawet własnych mediów.
Direkt 36 zbadał , co rząd wiedział o sprawie amnestii w momencie jej wybuchu. Jednym słowem: nic.
Zobaczmy, co napisała prasa, która określa się jako niezależna i obiektywna, o tym, czy rząd wiedział, co i dlaczego zrobił Pałac Sándor!
Źródła bliskie rządowi zaznajomione z incydentem zgodnie twierdzą, że o ile im wiadomo, Orbán i jego świta zostali zaskoczeni tą sprawą.
„To całkowicie zaskoczyło rząd, był nieprzygotowany. Ani prezydent, ani Judit Varga nie poinformowali Orbánów o sprawie o ułaskawienie, kiedy zapadała decyzja [w kwietniu ubiegłego roku]”
- podało źródło, które w ostatnich tygodniach rozmawiało z kilkoma wysokimi rangą urzędnikami rządowymi.
Podobne informacje przekazało inne źródło, które w ostatnich dniach rozmawiało z kilkoma osobami ze otoczenia Orbána.
„Początkowa reakcja, zamieszanie na początku świadczy o tym, że nie było o tym wiedzy na najwyższym poziomie” – wyjaśniło źródło.
„Od piątku tą sprawą interesuje się także Karmelita” – podało źródło bliskie rządowi, które podało, że między innymi dlatego, że natychmiast zwrócono się do Pałacu Sándor o wyjaśnienia. Biuro głowy państwa poinformowało, że za ułaskawieniem lobbował Zoltán Balog, biskup reformowany, który wcześniej był ministrem i który od dawna utrzymuje bliskie stosunki z Novas.
Choć urząd Nováka wspomniał o tak starym powierniku, premierowi i jego sztabowi to nie wystarczyło. „Orbán nie zaakceptował odniesienia do Baloga” – podało źródło bliskie rządowi, według którego premier zwrócił się do
„Novák jest prezydentem republiki, on decyduje, to jego obowiązek”.
Zatem, szanowna opozycji, nikt tutaj nie chowa się za cudzymi spódnicami, co nie jest w zwyczaju po stronie narodowej.
Popełniono błąd, który został naprawiony z honorem i odpowiedzialnością – można było się z tego uczyć!
Wyróżnione zdjęcie: wiceprezydent László Varju, przewodniczący partii Ferenc Gyurcsány, jego żona, posłanka do Parlamentu Europejskiego Klára Dobrev i wiceprzewodniczący wykonawczy Csaba Molnár (bj) na przyjęciu urodzinowym Koalicji Demokratycznej (DK) w Budapeszcie, 22 października 2023 r. .
DK powstała w 2010 roku jako jedna z platform MSZP, a jej przekształcenie w niezależną partię ogłosił Ferenc Gyurcsány podczas obchodów rocznicy partii 22 października 2011 roku. MTI/Robert Hegedus