Sándor Wladár, prezes Węgierskiego Związku Pływackiego, powiedział to osobiście.
Nasi pływacy na wodach otwartych spisali się najlepiej podczas prawie dwuipółtygodniowych PŚ. Kristóf Rasovszky zdobył złoty medal na 10 km, wartość jego sukcesu podnosi fakt, że został mistrzem świata na dystansie olimpijskim, a w sztafecie mieszanej zdobył brązowy medal w biegu 4×1500 metrów. Nie źle wypadła także reprezentacja kobiet w piłce wodnej, która zakwalifikowała się do igrzysk olimpijskich w Paryżu i wróci do domu ze srebrnym medalem. Kolejnym pozytywem letnich meczów jest to, że udało im się pokonać mistrzów Holandii w ósemce, a następnie w czwórce Greków. Podopieczni Attyli Mihóka przegrali w finale ze Stanami Zjednoczonymi, ale taka jest rzeczywistość i cieszmy się z drugiego miejsca. Według kapitana reprezentacji już w lutym drużyna osiągnęła oczekiwany poziom.
„Na boisku jest ciasno, dlatego najważniejsze jest to, jak wykorzystają moment i szansę, które mogą decydować o meczach. I używaliśmy ich na Pucharze Świata. Było dla mnie trudne, jak głęboko i jak wysoko byliśmy wcześniej. Przed Pucharem Świata dziewczyny zdały sobie sprawę, że „tylko” gra w piłkę wodną nie wystarczy, potrzeba czegoś więcej”
Mihók powiedział po turnieju.
Siódme miejsce męskiej drużyny było rozczarowaniem
Nie moglibyśmy być bardziej dumni z chłopaków. Reprezentacja mężczyzn, która zdobyła złoty medal na ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata, zajęła dopiero rozczarowujące siódme miejsce po porażce w ćwierćfinale z Francją, a następnie w lidze z Serbami.
Prezes Węgierskiego Związku Piłki Wodnej nazwał występy naszych narodowych drużyn na Pucharze Świata w Katarze imponującymi.
„Przed meczem powiedziałabym, że spodziewałam się lepszego wyniku ze strony chłopców, i tym samym stwierdziłam, że jestem niezwykle zadowolona z występu reprezentacji kobiet, natomiast mężczyźni rozczarowali. A wiedzieliśmy już dokładnie przed Pucharem Świata w Doha, że zarówno konkurencja męska, jak i żeńska była niezwykle wyrównana, więc kształtowanie się liczbowego wyniku końcowego również zależy od niuansów”
powiedział Norbert Madaras.
Reprezentacja przystąpiła do turnieju bez asów
W Doha najlepiej spisali się nasi pływacy na wodach otwartych, zdobywając połowę medali: Kristóf Rasovszky został mistrzem świata na 10 km, a sztafeta mieszana zdobyła brąz w sztafecie 4×1500. Zwykle pływacy na basenie zdobywają najwięcej węgierskich medali na najważniejszych turniejach, ale tym razem tak nie było – brązowy medalista na 100 metrów stylem dowolnym Nándor Németh jako jedyny stanął na podium tegorocznych PŚ. Nasz występ był zgodny z oczekiwaniami i prawdą jest, że reprezentacja Węgier pojechała do Doha bez asów: grzbietowy Benedek Kovács, Hubert Kós i Kristóf Milák nie wystartowali w PŚ, mimo że rozpoczęliby jako niekwestionowani pretendenci do medalu.
Węgierski Związek Pływacki nie dokonał jeszcze oceny turnieju, ale zrobi to w ciągu kilku dni, ujawnił Sándor Wladár. Według prezydenta te mistrzostwa świata nie poszły tak, jak by sobie tego życzyli.
„Nie mogę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowany, ponieważ prezydent nigdy nie będzie zadowolony. Ale trzeba też pamiętać, że mieliśmy piętnastu finalistów, podczas gdy wcześniej w Fukuoce było ich tylko ośmiu i zdobyliśmy mnóstwo punktów.
Puchar Świata zorganizowano w połowie przygotowań olimpijskich, a mimo to mamy mistrza świata i dwa brązowe medale. Osobiście jest mi smutno z powodu sztafety 4x200 m i stylem zmiennym. Obliczyliśmy, że w tygodniu w Paryżu będziemy mieli pięć lub sześć sztafet, ale ostatecznie było ich tylko trzy. Boli także fakt, że nie mamy poważnego zawodnika stylu klasycznego, którego nie udało nam się wychować przez lata” – powiedział Sándor Wladár.
Od naszych pływaków w Paryżu możemy spodziewać się kilku medali
Niezależnie jednak od wyników osiągniętych na Pucharze Świata, szef MÚSZ przed Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi jest optymistą.
„Jestem optymistą, jeśli chodzi o Paryż. Hubert Kós przyniesie Węgrom wiele radości, Kristóf Milák będzie w Paryżu i będziemy świętować. Stanie na jednym ze stopni podium, prawdopodobnie zdobędzie złoty medal. I z pewnością Kristóf Rasovszky również będzie na podium”
- był pewny siebie prezydent, dodając, że bardzo się cieszy, że Viktor Orbán uwzględnił w tegorocznej ocenie sukces Rasovszky'ego w Pucharze Świata.
„»Tocząca się walka dyplomatyczna o inwestycje najbardziej przypomina zawody pływackie na wodach otwartych, gdzie podczas pływania trzeba się bić lub przynajmniej przepychać. Właściwie nie jesteśmy w tym źli: Kristóf Rasovszky właśnie zdobył tytuł mistrza świata na dystansie 10 kilometrów. Brawo! Chcemy go naśladować” – powiedział premier. Przyznaję, że te zdania pieściły moją duszę, moje serce”
Władár ujawnił.
Dużym pytaniem jest, czy Katinka Hosszú dotrze do Paryża, gdyż nie trenowała z reprezentacją w Dubaju, ale przygotowywała się osobno, trenując na wysokościach we Włoszech, aby do czerwca dostać się na poziom olimpijski. Prezydent nie chciał rezygnować ze swoich szans.
„Nasza trzykrotna mistrzyni olimpijska w pływaniu otrzymuje od nas takie samo wsparcie, jak wszyscy inni. Nie mam wobec niego żadnych oczekiwań i nie mogę ich mieć. Życzę mu tego, czego on sam by sobie życzył”
- dodał były mistrz olimpijski w pływaniu, menadżer sportowy.
Wyróżniony obraz: fina-budapest2022