Fundusze, które można było przeznaczyć na utrzymanie i utrzymanie terenów publicznych, zostały wydane gdzie indziej przez władze miasta, więc śmieci, psie odchody, bezdomni i zaniedbane chodniki uprzykrzają życie mieszkańcom Budapesztu pod rządami lewicowego miasta rząd.

Podczas gdy stolica kierowana przez lewicę liberałów zapowiada coraz większą inwestycję w obszarach centrum miasta, które w miarę zbliżania się kampanii są już w dobrym stanie, w wielu obszarach Budapesztu, według raportów przedstawicieli i niektórych samorządów, obszary publiczne zostały na skutek braku rozwoju popadł w opłakany stan.

Ciągłe pogarszanie się sytuacji w Ferencváros

IX. W ciągu ostatnich pięciu lat stan przestrzeni publicznych w dzielnicy stale się pogarszał, stwierdziła przedstawicielka samorządu lokalnego Fideszu Ferencváros, Andrea Gyurákovics. Remonty rozpoczęte przez poprzednią administrację miasta zostały jeszcze ukończone, ale administracja miejska pod przewodnictwem Krisztiny Baranyi nie rozpoczęła żadnych nowych projektów, więc w obszarach publicznych nie ma już żadnej odnowy, widać jedynie ciągłe niszczenie – stwierdził polityk , a następnie wyjaśnił:

Władze miasta zaczęły się spieszyć w miarę zbliżania się wyborów, a tereny publiczne w szczególnie opłakanym stanie są regularnie łatane i łatane.

Polityk powiedział także, że w ostatnich latach nie zakończono remontów i konserwacji placów zabaw i wybiegów dla psów, mimo że w budżecie przewidziano środki na remonty i zagospodarowanie terenów publicznych.

Ponadto, zdaniem polityka, w ostatnich latach nadrabiają zaległości również tereny położone poza Ferencváros, co było szczególnie podkreślane za poprzedniej administracji miasta.

Jednym z ważnych zadań przyszłej władz miasta będzie nadrobienie tych zaległości – powiedział polityk.

Zaniedbany Józsefváros

Jednak Ferencváros nie jest jedyną dzielnicą, w której przestrzeń publiczna jest w złym stanie. Zdaniem Demeter Szilágyi, przedstawicielki samorządu lokalnego Fideszu, w Józsefváros w ostatnich latach doszło do zaniedbania przestrzeni publicznej.

Polityk mówił, że jeśli ktoś pójdzie ulicami dzielnicy, to pierwsze, co zauważy, to zaniedbanie.

„W wielu miejscach chodniki wymagają remontu. Zły jest także stan dróg i nawierzchni drogowych, które nie są odpowiednio utrzymane. Place są zaniedbane, mimo że wszystkie najważniejsze przestrzenie publiczne w Józsefváros zostały odnowione za prawicowych władz miasta przed 2019 rokiem. W tym okresie w jednym cyklu wyremontowano kilka odcinków dróg, natomiast w ciągu ostatnich pięciu lat lewicowa administracja miejska nie odnowiła całego 300-metrowego odcinka drogi” – stwierdziła Demeter Szilágyi, po czym dodała, że ​​władze miasta środki, które można było przeznaczyć na utrzymanie i utrzymanie przestrzeni publicznych, wydatkowano gdzie indziej, tylko nie wiadomo jeszcze gdzie.

W międzyczasie samorząd regularnie podejmuje próby renowacji przestrzeni publicznych, jednak zazwyczaj kończą się one niepowodzeniem. To samo wydarzyło się na placu Harminckettesek, gdzie plac był zamknięty dla ruchu samochodowego. Projekt ten, który kosztował mieszkańców Józsefváros 14 milionów forintów, nie trwał jednak zbyt długo, gdyż po kilku miesiącach zniesiono zamknięcie i teren przywrócono do ruchu.

Przestrzenie publiczne w Erzsébetváros w opłakanym stanie

Przedstawiciel władz miejskich Fideszu w Erzsébetváros, Zsolt Benedek, powiedział, że VII. tereny publiczne w dzielnicy są w opłakanym stanie, co jest zasługą trwającej debaty partii lewicowych, która dotyczyła kierownika firmy sprzątającej tereny publiczne.

Strony przez niemal pół roku spierały się o to, kto powinien kierować sporną spółką.

Według polityka ubiegły rok faktycznie upłynął, gdy lewicowe frakcje zmagały się z tym, kto powinien kierować firmą sprzątającą tereny publiczne i jak „wyłudzić” ze stanowiska staruszka, którego również powołała lewica.

Ofiarą tego przeciągania liny zasadniczo padło sprzątanie miejsc publicznych.

„Musicie zobaczyć, że na ulicach Erzsébetváros są góry śmieci. Śmieci są często przechowywane tygodniami w zielonych plastikowych workach w miejscach publicznych. A pod koniec ubiegłego roku sytuacja nasiliła się do tego stopnia, że ​​obecna wiceburmistrz sama przyznała, że ​​są ogromne problemy z sprzątaniem miejsc publicznych” – zwrócił uwagę polityk, po czym powiedział, że firma odpowiedzialna za utrzymanie czystości w miejscach publicznych 1 stycznia został ostatecznie całkowicie zreorganizowany, co tylko pogorszyło sytuację w miejscach publicznych.

Zasypał Terézváros śmieciami

Odnosząc się do stanu przestrzeni publicznych, Viktor Lindmayer, lider frakcji Fideszu w Terézváros, stwierdził, że przestrzenie publiczne w dzielnicy są w ostatnich latach coraz bardziej zaniedbywane.

„W powiecie było mnóstwo psich odchodów i brudu. A niezwykle charakterystyczne jest to, że niestety w ostatnim okresie w Terézváros pojawiło się wielu bezdomnych, co utrudnia życie mieszkańcom i osobom podróżującym po okolicy, a władze miasta nic z tym nie robią” – dodał. – zwrócił uwagę polityk, dodając, że w efekcie także w dzielnicy można zaobserwować swoiste slumsy, które obniżają subiektywne poczucie bezpieczeństwa ludzi.

Stolica nie wydaje nawet na remonty dróg

W odpowiedzi na pytanie Narodu Węgierskiego XXII. Samorząd powiatu stwierdził, że stan gruntów publicznych będących własnością stolicy uległ ogólnemu pogorszeniu, gdyż na terenie powiatu w minionym okresie miały miejsce jedynie dwa przypadki budowy i remontów dróg publicznych finansowanych przez stolicę.

Kierowanej przez lewicę liberałów gminie Budapeszt nie udaje się utrzymać odcinków dróg, na które wpływa transport publiczny w Budafok-Tétény, wiele z nich wymaga renowacji od lat.

Z powodu braku remontów kilka odcinków dróg było w tak krytycznym stanie, że remontów musiał dokonać samorząd, a nie stolica, na co także udało im się pozyskać wsparcie rządowe. Poza tym w przypadku remontów stolica nie komunikuje się należycie z mieszkańcami, zadania te często musi realizować samorząd.

Gmina również wytyka błędy w pracy Ogrodu Głównego, jak napisali, utrzymanie terenów zielonych trwa, dziękując pracownikom Ogrodu Głównego za naprawdę staranną pracę, ale wysokiej jakości remont dziesięciu do dwudziestu mkw. metrów zielonej przestrzeni nie jest już dla nich zadaniem nie do rozwiązania, mimo że byłoby na nią ogromne zapotrzebowanie.

W odniesieniu do prac Főkerta gmina wyjaśniła: Park zamkowy Nagytétény to także obszar zarządzany przez stolicę, który jest regularnie zalecany do renowacji.

Od wielu lat docierają do nas uwagi społeczne dotyczące zaniedbań placu zabaw i parku, które regularnie przekazujemy stolicy, ale w tej sprawie nie ma istotnej zmiany – napisali, dodając, że część terenu została zagospodarowana. zostały wcześniej wyznaczone przez załogę Főkerta jako pastwisko dla pszczół i nie wycinają już tam pszczół, regularnie trawa, a w dodatku stolica przeklasyfikowała duże obszary nad brzegami Dunaju na obszary ochrony przyrody, ale nic nie jest robione chronić, odnawiać, a nawet utrzymywać w czystości.

Bezdomni pojawili się w Csepel

Rzecznik Fideszu w Csepel Szilveszter Dobronyi powiedział, że XXI. Nie jest różowo także stan przestrzeni publicznych dzielnicy, który zdaniem rzecznika można określić jako opłakany.

„W zasadzie w centralnej części dzielnicy, także w okolicach deptaka, śmieci, chaos i smród pozostawiony przez bezdomnych są na porządku dziennym. W okolicy panuje taki sam chaos, jak w wewnętrznych dzielnicach stolicy” – zauważył Dobronyi, po czym dodał, że przechodnie w okolicy są codziennie narażeni na okrucieństwa ze strony ludzi, którzy przesiadują tam pod wpływem alkoholu lub innych środków psychoaktywnych. -substancje zmieniające.

Jeśli udamy się na deptak lub w jego okolice, możemy zobaczyć, a nawet poczuć zapach moczu i ludzkich odchodów w okolicy – ​​podkreślił rzecznik.

Amortyzowane Zugló

Ádám Borbély, przedstawiciel rządu dystryktu, powiedział, że wszystkie badania pokazują, że zdaniem mieszkańców Zugló jednym z najważniejszych problemów jest opłakany stan przestrzeni publicznych w dzielnicy.

Polityk wyjaśnił, że sytuacji nie pomaga fakt, że sytuacja jest jeszcze gorsza w przypadku bardziej ruchliwych dróg utrzymywanych przez stolicę.

„Zastanówmy się, jakich warunków można doświadczyć na Drodze Króla Ludwika Wielkiego, na placu Bosnyák, czy na placu Örs Vezér? Remont Bosnyák tér rozpoczął się za rządów okręgu Fidesz, a wtedy lewicowi burmistrzowie nie mogli dołożyć ani jednego wyremontowanego metra kwadratowego. W ciągu ostatnich trzydziestu lat „Rózsadomb of Pest”, godny pozazdroszczenia Zugló, stał się obecnie zdeprecjonowaną, godną ubolewania dzielnicą” – stwierdził Ádám Borbély, dodając, że jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy było to, że lewicowe kierownictwo okręgu zajmowało się polityce krajowej, a grunty publiczne pozostały niezamieszkane.

Według przekonania Borbély’ego dzisiaj w Zugló liczy się nie to, kto jest prawicowcem, lewicowcem czy liberałem, ale raczej to, czy uda się przezwyciężyć niezarządzaną, spadochronową politykę ostatnich dziesięcioleci wraz ze wszystkimi jej zagmatwanymi aktorami z odległych stron. w nadchodzącym cyklu samorządowym.

Zmiana może zacząć się w głowach: w wyborach samorządowych zamiast wielkiej polityki trzeba zająć się sprawami lokalnymi, a jeśli w dzielnicy znajdą się odpowiedni liderzy, którzy tu mieszkają, poprawi się także kondycja przestrzeni publicznych – podkreślił polityk.

naród węgierski

Zdjęcie na okładce: Gergely Karácsony i Ferenc Gyurcsány
Źródło: Źródło: Magyar Hírlap