Zakarpacie również zostało całkowicie objęte siłami zbrojnymi z wewnętrznej Ukrainy, wychodzą nawet na podwórza, aby złapać mężczyzn.
Na Ukrainie trwa okrutny pobór do wojska. Filmy z nich stale pojawiają się w mediach społecznościowych. Zakarpacie zostało również całkowicie opanowane przez siły zbrojne wewnętrznej Ukrainy, które utworzyły punkty kontrolne na granicach osiedli, aby łapać mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat. Zdaniem lidera frakcji ukraińskiej partii rządzącej, jeśli zachodnia pomoc się zmniejszy, Kijów będzie musiał zmobilizować jeszcze więcej ludzi na front.
Został nakręcony z okna w Żytomierzu w środkowej Ukrainie, gdy uzbrojeni werbownicy przechadzają się po ulicach podmiejskich w poszukiwaniu poborowych. Z nagrania wideo wynika, że wchodzą nawet na podwórza, czego poza tym zabrania ukraińskie prawo.
Na innym nagraniu mężczyzna zostaje wepchnięty do minibusa z personelem wojskowym w Odessie na południu Ukrainy. Z nagrania wynika, że mężczyzna wzywa pomoc, a w akcji pomaga obecny na miejscu policjant.
Podobną akcję widać na nagraniu z kamery monitoringu: umundurowani funkcjonariusze wpychają mężczyznę do SUV-a.
Kobieta, która nakręciła wideo, wybiega ze swojego biura i wzywa ich do rozliczenia, ale bezskutecznie.
Nie lepiej jest także na Zakarpaciu, gdyż powiat, w którym mieszkają także Węgrzy, został całkowicie opanowany przez siły zbrojne z głębi Ukrainy, które na granicach osiedli utworzyły punkty kontrolne, w których łapano mężczyzn w wieku od 18 i 60. Widząc brutalną mobilizację, wielu Ukraińców nie wierzy ostatnim zapowiedziom Wołodymyra Zełenskiego o stratach militarnych. Zdaniem wielu, w trwającej od dwóch lat wojnie życie mogło stracić nie 31 tys., ale nawet pół miliona żołnierzy, jak wcześniej zapowiadał były minister spraw wewnętrznych Ukrainy Jurij Łucenko.
„Myślę, że powoli zbliża się do miliona. Tylko spójrzcie, ile zniczy płonie na Majdanie w Kijowie. I nawet nie wszyscy podpalili ogień, więc nie wierzę zapowiedziom prezydenta” – powiedziała ta kobieta z Kijowa.
„Ukraina zamierza zmobilizować jeszcze więcej ludzi na front, jeśli zabraknie wsparcia Zachodu” – zadeklarował David Arahamija, przywódca frakcji ukraińskiej partii rządzącej.
„Jeśli wsparcie będzie mniejsze, będziemy musieli zmobilizować jeszcze więcej ludzi. Jeśli zdobędziemy więcej pieniędzy, potrzeba będzie mniej ludzi. Jeśli zaopatrzymy front w wystarczającą ilość broni, nie będziemy już potrzebować więcej ludzi” – powiedział przywódca frakcji.
Tymczasem właściwa komisja ukraińskiego parlamentu poinformowała, że Rada Najwyższa chce przyjąć ustawę o mobilizacji pozbawionych praw wyborczych do połowy marca.
Pod tym
poborowi ograniczyłyby się prawa obywatelskie, gdyby w ciągu 60 dni nie zgłosili się do właściwej wojskowej komendy pomocniczej ze względu na miejsce zamieszkania. Na przykład odebrane zostanie im prawo jazdy i zakazano im również prowadzenia spraw bez przebytej służby wojskowej. Ponadto odpowiedzialność poniosą także ci, którzy opuścili kraj w czasie wojny.
„Chcę, aby wszyscy obywatele, którzy opuścili kraj nielegalnie i są tam bezpieczni, zrozumieli, że to nie jest normalne. Jeśli będzie wola polityczna, znajdą się wszelkie środki, aby pociągnąć ich do odpowiedzialności” – podkreśla Andrij Prihogyko, znany kijowski prawnik.
Na Ukrainie coraz częściej dochodzi do spontanicznych demonstracji w związku z porwaniami żołnierzy, którzy nawet odbierają chorych z ulic. Ostatni taki ruch miał miejsce w Tarnopolu, gdzie po wywlec zmarł chory na epilepsję mężczyzna.
Źródło: hirado.hu
Zdjęcie na okładce: Ilustracja / Rekruci biorą udział w szkoleniu na poligonie w obwodzie rostowskim w południowej Rosji, 4 października 2022 r.
Według ministra obrony Rosji w ramach zarządzonej 21 września częściowej mobilizacji w związku z wojną z Ukrainą zaciągnięto ponad 200 tys. osób. MTI/EPA/Arkagyi Budnytskyi