„Viktorowi Orbánowi nie może się to udać!” – powiedział stanowczo były polityk z Gyurcsányizmu, przebrany za bardzo niezależnego dziennikarza.
„Codziennie ujawniają się nowe skandale, codziennie poznajemy siatkę pedofilską w Orbán” – stwierdziła Olga Kálmán w programie Egyenes beszéd w ATV, gdy gospodarz Egon Rónai zapytał, jaki jest cel Danii kampanię pedofilską.
Powszechnie wiadomo, że partia Gyurcsány atakuje na billboardach rząd, zarzucając mu rozgrzeszanie sprawców przemocy seksualnej wobec nieletnich; na jednym z plakatów, np. „Bóg? Dom? Pedofilia!” tekst jest zawarty.
Według Kálmána premier zapomina o „drobnej” rzeczy w tej historii, że w 2016 roku reżyser-pedofil otrzymał na swój wniosek, z jego kontrasygnatą, wysoką nagrodę państwową, a wkrótce potem chłopiec popełnił samobójstwo, a następnie ofiara znajomy złożył skargę, więc nie jest prawdą, że w wyniku działań rządu trafili do więzienia. „Viktorowi Orbánowi nie może się to udać!” – stwierdził stanowczo lewicowy polityk. Według przedstawiciela DK mówienie o siatce pedofilskiej nie jest przesadą, jego zdaniem nie może być w tym przypadku aż tak wielu zbiegów okoliczności.
Działania DK również były zszokowane partiami opozycji
Na przykład według Niezależnej Partii Drobnych Rolników, Rolników i Obywateli motto „Bóg, dom, rodzina” jest objęte ochroną patentową i nie mogło być używane przez DK. Według zapowiedzi partii plakat „nadaje się do powiązania pedofilii ze świętą trójcą pojęciową, która jest dla nas ważna i niezmienna od stu lat”.
Anna Donáth poszła dalej. Na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał, że „Koalicja Demokratyczna formułuje obecnie kolejne przesłanie polityczne, tym razem w formie kampanii plakatowej, co jest niezrównoważone z ludzkiego, moralnego i politycznego punktu widzenia”. Prezes Momentum stwierdził, że kampania DK mówi, że tutaj pedofile są przeciwko niepedofilom, i to go przyprawia o mdłości.
Nienawistne, niepotrzebnie raniące i co najgorsze,
że małym pedofilem kilka artykułów i kilka lajków odwróci uwagę dyskursu publicznego od nadużyć w Bicske, skandalu z ułaskawieniem i ochrony dzieci” – stwierdził.
A Péter Ungár nie opuścił placówki Donátha bez słowa. Współprzewodnicząca LMP napisała na swojej stronie na Facebooku: „Anna Donáth z pełnym przekonaniem skrytykowała wczoraj plakaty pedofilskie w Danii. Jego krytyka jest pod wieloma względami słuszna, ale co by było, gdyby Anna Donáth miała mdłości w »Bogu? Dom? Plakaty „Pedofil!”, co czułeś, gdy w Parlamencie pojawiła się cała frakcja Momentum z napisem „Stop Pedofides!”
Ale nie tylko politycy i osoby publiczne wypowiadali się w tej sprawie.
Feró Nagy nazwał plakaty szokującymi i obrzydliwymi. Ci, którzy nie głosowali za ustawą o ochronie dzieci, teraz zachowują się tak, jakby byli głównymi obrońcami dzieci – opisał sytuację.
„To typowe komunistyczne tempo, oskarżaj drugiego o to, czego się dopuściłeś”
– powiedział frontman Beatrice.
Nóra Király, założycielka Klubu Młodych Rodzin (FICSAK), była zszokowana konfrontacją z plakatami. „Do tej pory Ferenc Gyurcsány i Dania nie spadli do takiego poziomu, aby praktycznie oczerniał swój kraj i naród węgierski. To już naprawdę dno” – stwierdził.
Wyróżniony obraz: Facebook