Przedstawiciele nie są w stanie zrozumieć, że co idzie, to idzie. Węgry też.

Parlament Europejski (PE) składa pozew przeciwko Komisji Europejskiej (KE), ponieważ ta pod koniec ubiegłego roku anulowała 10,2 miliarda środków unijnych dla Węgier.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości bronił się już wcześniej, twierdząc, że jego zdaniem wszystko, co do uwolnienia środków, odbyło się zgodnie z prawem i prawidłowo, po spełnieniu przez Węgry niezbędnych warunków.

W czwartek PE spełnił jednak swoją wcześniejszą groźbę i ostateczną stało się złożenie przez ten organ pozwu przeciwko KE.

Według Euronews przewodnicząca PE Roberta Metsola zatwierdziła to posunięcie na czwartkowym spotkaniu z przywódcami frakcji parlamentarnych. Było to konieczne również dlatego, że Metsola posiada ostateczne uprawnienia do wszczynania postępowań prawnych przeciwko innym instytucjom przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

Po zatwierdzeniu Metsola ma czas do 25 marca na złożenie pozwu do sądu, co może zwiększyć presję na przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen przed zbliżającymi się wyborami (po których przewodniczący Komisji chce pełnić funkcję szefa Komisji Europejskiej przez drugą kadencję) KE).

Co ciekawe, nawet partyjna rodzina Ursuli von der Leyen, czyli Europejska Partia Ludowa (EPL), nie sprzeciwiła się wszczęciu pozwu: wydała jedynie oświadczenie, w którym powołała nie samego przewodniczącego KE, ale całą Radę Komisarzy odpowiedzialny za uwolnienie środków. „Chcemy mieć pewność, że z pieniędzmi podatników korzystano zgodnie z Traktatami Podstawowymi. Dla EPP nie jest to kwestia polityczna ani kwestia wyborcza – chcemy po prostu przejrzystości prawnej” – powiedział przedstawiciel EPP Petri Sarvamaa.

W międzyczasie odblokowane fundusze UE nieustannie napływają na Węgry, tydzień po tygodniu, o czym niedawno mówił minister finansów Mihály Varga.

Mihály Varga ostro wypowiadał się przed Komisją Europejską

Indeks.hu

Zdjęcie na okładce: Parlament Europejski pozwał Komisję Europejską
Źródło: MTI/EPA/Julien Warnand