Zdaniem dyrektora ds. analiz politycznych Századvéga, jeśli tego chcą wyborcy krajów zachodnich, wówczas może nadejść zwrot suwerenny.
Viktor Orbán określił także najważniejsze punkty swojej polityki, takie jak potrzeba pokoju, odrzucenie migracji i ideologii gender – powiedział Zoltán Kiszelly, dyrektor ds. analiz politycznych Századvég, oceniając uroczyste przemówienie premiera, dodając, że Premier określił te trzy punkty jako te, które najbardziej zagrażają wolności.
Ważnym elementem przemówienia był przegląd historyczny, według którego różne imperia zawsze chciały objąć Węgry, ale nigdy im się to nie udawało. To dzieje się nadal dzisiaj i w obecnej sytuacji będziemy mogli obronić naszą wolność w wyborach europejskich
powiedział Kiszelly,
według którego premier dostosował się do pogarszającej się sytuacji i wykonał bardzo ostrą cezurę.
Habsburgom też było lepiej, gdy się z nami pogodzili, niż gdy stłumili wojnę o niepodległość. Premier nawiązał do tego, mówiąc, żeby nas zostawili w spokoju – dodał.
I jak stwierdził premier, zawsze byli i są tacy, którzy nie reprezentują większościowych interesów narodu i nie chronią naszej wolności, ale sprzymierzają się z interesami imperialnymi i dlatego można ich uznać za zdrajców – stwierdził analityk.
Premier to wskazał
jeśli wyborcy krajów zachodnich również tego chcą, wówczas może nastąpić zwrot w stronę suwerenizmu.
Trump znów ma szansę i widzimy niezadowolenie w Europie. Pytanie, czy zdaniem Kiszelly’ego znajdzie to odzwierciedlenie także w polityce, bo gdyby to pojawiło się w mandatach, mogłoby to spowodować zwrot.
Viktor Orbán wysłał także wiadomość do rodziców, dziadków i nauczycieli, mówiąc, że nie chodzi o to, jaki świat zostawiamy naszym dzieciom, ale jakie dzieci zostawiamy światu – zauważył analityk.
Wyróżniony obraz: MTI/Zoltán Máthé