„To klasyczna strategia pasożytnicza, która narzuca własne intencje na temat, który cieszy się dobrą opinią publiczną, a z jego rozmachu czerpie także korzyści dla siebie” – pisze na swoim Facebooku stronę , którą Mandiner . Według specjalisty ds. komunikacji Magyar wykorzystał sprawę ułaskawienia Katalin Novák i wyszedł na jaw jako jedna z zaangażowanych.
Według niego, po sprawie o ułaskawienie, wygląda na to, że opinia publiczna przeznaczyła Madziarowi szczególny los: „zbudował go skandal, zżera go skandal” . „Co więcej, istnieją tematy, które nie są związane z zaangażowaniem społecznym, ale naruszają ogólne standardy współżycia” – uważa Perlaky-Papp.
Zdaniem Perlaky-Pappa
pouczające jest zobaczenie, gdzie komunikacja zaczyna zakłócać aktora: właśnie w jego komunikacji.
Ekspert ds. komunikacji uważa, że skandal bardzo szybko umieszcza daną osobę w zupełnie nowych ramach interpretacyjnych, gdzie nowe znaczenie zyskują także jej poprzednie wypowiedzi. W konkurencyjnym świecie zawsze zaczyna się od sloganów, a następnie następuje zmiana znaczenia obietnicy marki. Jeśli nie zwrócą uwagi, wizerunek marki może szybko się zmienić – pisze.
„Również w przypadku Pétera Magyara hasła i hashtagi, drogowskazy cyfrowego świata, otrzymują nową interpretację. Widzimy zmienioną treść hasła „nie bójcie się”, potem następuje odwrócenie #Lúdas Matyi i inne zagadki komunikacyjne. A memy zawierają tysiące uproszczonych i zabawnych odmian” – zauważa honorowy profesor nadzwyczajny Metropolitan University.
Zdaniem Perlaky-Pappa szkody będą się rozprzestrzeniać z taką samą dynamiką, jak w innych przypadkach: najpierw zabiorą osobę, a następnie zakażą stojącą za nią społeczność. „Im dłużej pozostaje obecny, tym bardziej może go osłabić” – podkreśla.
„Péter Magyar czuje, że istnieje duży problem, ponieważ natychmiast reaguje na wszystko w tej sprawie. Wyraźnie się spieszy, boi się nowo zdobytej sławy. Jego reakcje są przede wszystkim instynktowne, a nie przemyślane. Jako prawnik grozi legalnymi torturami, fałszywie wierząc, że to może pomóc. Choć wzmacnia ten ognisty obraz, w wyniku czego wokół niego krążą coraz większe podejrzenia. Ze złości atakuje także tych, którzy go dotychczas wychowali, a nawet mogą mu pomóc w przyszłości” – pisze ekspert.
Zdaniem profesora nadzwyczajnego wyniszczający wynik sprawy nie zależy od Pétera Magyara, ale od Judit Vargi i mocy dowodowej dokumentacji tego, co się wydarzyło. „Jeśli była minister sprawiedliwości złoży jednoznaczne oświadczenie, rola byłego męża w życiu publicznym szybko się skończy. Staje się niegodny reprezentowania wyborców, sprawa uniemożliwia jego poparcie” – napisała w swoim poście Perlaky-Papp.
Jeśli wyciek będzie nadal powolny, szkody mogą być jeszcze większe, ponieważ wolniej działająca trucizna może dotrzeć do jeszcze większej liczby osób: powoduje to także dalsze odsunięcie tych, którzy za nią stoją, od polityki.
- pisze.
Na koniec swojego wpisu ekspert zauważa:
„Od początku wystąpień publicznych Pétera Magyara byłem zdania, że jesteśmy świadkami autodestrukcyjnej historii. Jego odejście musi być dla niego tragiczne, jedyne, co można od niego wyciągnąć, to obraz losu Titusziego Dugovicsa.
„W studiu Péter Magyar prosi dziennikarzy i opinię publiczną, aby nie oceniali sprawy obiektywnie, ale zadali sobie pytanie: czyj to jest interes?
Gdyby społeczeństwo tak funkcjonowało, nigdy nie poznalibyśmy tak szeroko Pétera Magyara”
József Perlaky-Papp kończy swój post.
Zdjęcie na okładce: Prawnik Péter Magyar przemawia podczas wydarzenia zorganizowanego z okazji święta narodowego 15 marca na Andrássy út, 15 marca 2024 r.
Źródło: MTI Zdjęcie: Zoltán Balogh