Aktor początkowo odmówił chemioterapii, ale później w jego organizmie wykryto przerzuty i już wtedy zgodził się na leczenie.
Zeszłej wiosny Gábor Revicky po raz pierwszy opowiedział o agresywnym typie raka prostaty, który zaatakował jego organizm.
Po zabiegach poczuł się na tyle dobrze, że niedawno wrócił do Teatru Pest,
gdzie po ponad roku powrócił na scenę w roli głównego bohatera Wyimaginowanego pacjenta.
Zdobywca nagród Kossutha i Jászai Mari powiedział teraz RTL Híradó: „Już zaczyna się poprawiać”, ale „chemioterapia wszystkich wyczerpuje”. On dodał:
„Ostatni dostałem 4 września. Nigdy w życiu nie byłem tak chory jak po szóstej chemii. Nie mogłem nawet prowadzić, zemdlałem w samochodzie”.
Zdradził, że bierze wszystko, co naturalne, raz w miesiącu musi chodzić na badania, a zastrzyki dostaje co trzy miesiące. Choć wrócił na scenę, zdradził też wcześniej, że nie przygotowuje się już do nowego spektaklu, bo czuje, że nie byłby w stanie przejść przez całą próbę.
Wyróżniony obraz: Tamás Pesti / Feol