Były Minister Sprawiedliwości nalał do szklanki czystej wody.
"Zaszokować. Péter Magyar naprawdę tego dokonał. Szantażował ją od ponad roku” – Judit Varga odpowiedziała na nagranie udostępnione przez jej byłego męża na jej stronie na Facebooku.
W poście opublikowanym na stronie byłego ministra sprawiedliwości w mediach społecznościowych napisał: „Péter Magyar w naszym wspólnym domu nagrał w tajemnicy audio swojego byłego małżonka, mnie, i teraz wykorzystał je do osiągnięcia swoich celów politycznych.
Taka osoba nie jest godna zaufania”.
Jak to ujął, człowiek, który został obdarowany trzema synami, był do tego zdolny. „Mężczyzna, któremu dałam niezliczone szanse na rozpoczęcie od nowa z miłością i nadzieją podczas tych strasznych lat przemocy w związkach, zrobił to dla mnie. Nie życzyłbym nikomu takiego uczucia.
Patrzę na tę okrutną twarz, słucham tego wyważonego głosu w wczorajszym wywiadzie i przechodzą mnie dreszcze. Kłamie i manipuluje”
– napisała Judit Varga, która nazwała zachowanie swojego byłego męża przyprawiającym o mdłości. „Przypomina mi wszystko, przez co musiałem przejść przez ostatnie 16 lat” – dodał.
Były minister sprawiedliwości napisał: „Już wcześniej terroryzował i nadal nie przestał. I kontynuuje swoje zabawy. O ile rozumiem, podsłuchuje własną żonę, aby chronić własną rodzinę. Ale teraz woli ich zdradzić i może w ten sposób uda się ocalić ojczyznę. Co tu się dzieje? Co to za szaleństwo?”
„Dobrze pamiętam ten okres. Bo już wtedy było mnóstwo przemocy słownej i fizycznej. Wspomnienie jednego z takich wydarzeń, które miało miejsce w styczniu, żywo zapada mi w pamięć, kiedy spędziłem wieczór z siostrą. Bawił się gdzie indziej, w towarzystwie. Z nas dwojga wróciłem do domu wcześniej. Położyłem się spać i obudziłem się około drugiej w nocy i zastałem go wracającego do domu.
Wpadł do sypialni wściekły, zapalił światło i słyszałem, jak rzuca się mocno pijanym głosem, z różnymi obelgami, że chyba go zdyskredytuję na oczach znajomych, bo nie mógł skontaktuj się ze mną telefonicznie. Zastosowałam wypracowaną przez lata metodę, że w takich momentach lepiej się nie odzywać, i zostałam tak jak dotychczas, leżąc na boku, plecami do niego i czekając, aż się uspokoi w obliczu braku odpowiedzi. . Ale on nie przestał. Krzycząc i przeklinając, jedną po drugiej zdjął książki z zagłówka i rzucił je o moje plecy. Niektóre książki przeleciały przeze mnie i wylądowały na podłodze obok mnie. Pamiętam dobrze, bo następnego ranka sprzątałem.
Następnie zdjął spodnie i przeciął mi je razem z paskiem. Poczułem, jak klamra uderza mnie w plecy. Próbowałam kucać coraz mniej i czekałam na kolejny cios, bałam się, że uderzy mnie w kręgosłup, ale nie miałam odwagi się ruszyć. W międzyczasie myślałem nad jakąś fajną melodią, żeby jak najszybciej zakończyć tę scenę. Ponieważ miałem w tym mnóstwo rutyny. Przyszło moje słuchanie, gdy się skończyło, wyszedł do salonu i położył się na sofie, gdzie w końcu zasnął. To było okropne uczucie. Ale wtedy nie byłem zainteresowany”.
Judit Varga dodała, że już dawno podjęła decyzję o rozwodzie.
„Wtedy ogłosiłam, że zamierzam się z nim rozwieść.
Najpierw błagał i ślubował w swój zwykły sposób, jak to czynił wiele razy w ciągu ostatnich 16 lat. Zastosował wszystkie stare sztuczki i metody, które wcześniej zawsze skutecznie sprowadzały go z powrotem na kolejkę górską przemocy w związku. Ale tym razem zdecydowałem się przez to przejść. Znajdę wyjście” – przyznał.
Wspomina: „kiedy Péter zobaczył, że fałszywe przeprosiny i odręczne wielkie przysięgi nie prowadzą już do niczego, zaczął grozić.
Taki jest także kontekst tego nagrania. Jest już przygotowany. Nie po to, by chronić swoją rodzinę czy żonę, ale aby go okrutnie szantażować. Bo nie mógł pozwolić, żeby gospodarz, który dostarczał mu wszystkiego, odciął mu macki. Sprowokowany. Przeczytał plotki w prasie i ponieważ od wielu dni terroryzował mnie, powiedziałem mu to, co chciał usłyszeć, abym mógł jak najszybciej zostać zwolniony. W takiej sytuacji każdemu może się zdarzyć, że w stanie zastraszenia powie coś, czego nie myśli poważnie”.
– podkreśliła Judit Varga
jest dumny, że był ministrem sprawiedliwości w rządzie Viktora Orbána i że jest członkiem Fideszu. Pomimo wszystkich konfliktów i ataków uważa, że to wielki zaszczyt móc służyć swojemu krajowi w wielu dobrych celach.
Na koniec swojego wpisu napisał: „Według Pétera Magyara jest on dyskredytowany w prasie”. „Widzę to inaczej. Byli współpracownicy i bliscy przyjaciele mówią nam, kim naprawdę jest.
Péter Magyar sprawił wiele bólu nie tylko swojej rodzinie, ale także przyjaciołom i wielu osobom z jego otoczenia.
Oglądanie tej okropnej manipulacji to dla wszystkich kolejny ból” – podsumowała Judit Varga.
Źródło: naród węgierski
Zdjęcie na okładce: Zdjęcie: MTI/Nándor Veres