Masy słuchają niczego, zagrzane. I uwielbiają, podziwiają, kochają. Bo to, co mówi, nie jest gównem, ani złym, ani złym, ale wielkim, grubym zerem. Jedynym przesłaniem jest JA. Napisane przez Áron Ambrózy.

Facet przyciąga uwagę, to fakt. Klika w niego więcej osób niż atak terrorystyczny i wojna rosyjsko-ukraińska razem wzięte. A zwycięzcy ostatnich lat, członkowie klasy średniej wielkomiejskich multis, są jego fanami, ponieważ obiecuje zmiany, monologując się z nudnymi frazesami, a nawet kiepskimi propozycjami politycznymi.

Nie da się wystarczająco opisać tego, że Péter Magyar jest twarzą NER, co słusznie wszystkich irytowało. Jego wygląd, jego ubiór, niechlujne zachowanie i nepotystyczny status renty z góry predestynowałyby go do tego, aby wszyscy odwracali się od niego z obrzydzeniem.

Dlatego najnowszy mesjasz opozycji, III. Péter, który jest naprawdę prawdziwy. Ten, który nie tylko prorokuje o nadejściu rzeczywistości, ale także przychodzi.

Mnożą się jego apostołowie, wszyscy poprzedni kandydaci na zbawiciela i ci z trzeciego bieguna są za nim, a uczniowie z łatwością zapełnili plac Kossutha. I z niesamowitym entuzjazmem słuchali najnędzniejszej, najnudniejszej, banalnej przemowy świata, którą darmowy ChatGPT mógłby napisać lepiej, ale była długa.

Nawet Azariaha można wytłumaczyć, w końcu muzyka rozrywkowa zawsze była tu popularna, ale nie Péter Magyar. Ale obaj pracują w środowiskach wieloosobowych i klasy średniej.

Péter Magyar stoi na scenie z obrzydliwym uśmiechem ocalonych i jest z siebie bardzo zadowolony.

Obszernie i szczegółowo uczy, że jest iskrą, która uruchamia silnik, który wbije pierwszy gwóźdź do trumny NER. Dobrze, że nie użył tego zwrotu akcji

„Ja jestem drogą, prawdą i życiem; nikt nie może pokonać NER oprócz mnie.

Ponieważ nie jest szczególnie skromny, prawdopodobnie po prostu o tym nie pomyślał. Staje więc na scenie i tłumaczy, że trzeba przezwyciężyć opozycje wieś – stolica, wschód – zachód, lewica – prawica, stworzyć trzeci biegun, budując mosty i wprowadzając nową kalkulację czasu.

Myślę, że wypada już stwierdzić, że MP.u. Zostało napisane w 1.

Masy niczego nie słuchają, zawzięte. I uwielbiają, podziwiają, kochają. Bo to, co mówi, nie jest gównem, ani złym, ani złym, ale wielkim, grubym zerem. Jedynym przesłaniem jest JA.

Tłumy całkowicie zdezorientowanych dziennikarzy próbowały na miejscu dowiedzieć się, co widzieli w nim wierzący i uczniowie, ale i oni nie zbliżyli się do tego. Większość respondentów widzi w Péterze Magyarze szczególne zdolności, takie, które powodują zmianę sytuacji. Nadal byli w stanie wskazać rzeczy, które należy zmienić, ale w jaki sposób było to już dość niejasne. Najważniejsze jest to, że to, co jest obecnie złe, należy zmienić na lepsze, zwłaszcza w zakresie edukacji i opieki zdrowotnej.

W sobotnie popołudnie na placu Kossutha wszyscy byli podekscytowani jak wiadro błota. Nie ważne ile.

Péter Magyar jest tym, kim jest. Jednak fakt, że wierni, uczniowie, są tak mało wymagający, że nie mają żadnych oczekiwań wobec swojego Zbawiciela, jest dość szokujący. Osoba bez charakteru, z odrobiną psychopatii – to wystarczy. To im odpowiada. Można tylko trochę pograć w O1G i z entuzjazmem mieć nadzieję, że teraz klasztorna świnia, brzuch, wojewoda itp. naprawdę zawiodą.

I nie, nie zdają sobie sprawy, że z każdym Piotrem oddalają się od oczekiwanej zmiany rządu, bo większość wyborców nie chce, aby krajem rządzili debile, kretynzy i zapatrzeni w siebie ludzie.

Ale dlaczego człowiek z wielkiego miasta stał się tak mało wymagający politycznie, pozostaje dla mnie tajemnicą. Jeśli jednak dzięki Péterowi Magyarowi dwie niezwykle szkodliwe chwilowe damy zostaną wyeliminowane z PE, a Karácsony straci Budapeszt, wówczas należy pochwalić Antala Rogána.

PS

Wyróżnione zdjęcie: prawnik Péter Magyar w miejscu zgromadzeń Marszu Narodowego i Demonstracji na rzecz Nowych Węgier, które ogłosił na placu Deák Ferenc w stolicy 6 kwietnia 2024 r. Stąd demonstranci przemaszerowali na plac Kossutha Lajosa. MTI/Zoltan Balogh