Wraz z migracją do Europy przeniósł się także terroryzm, antysemityzm, rosnąca przemoc i przestępczość. Napisane przez Pála Zsigmonda Barnę.

Bruksela ma wiele do zarzucenia: politykę proimigracyjną, wsparcie dla migracji; nieudane zarządzanie nielegalną migracją może zmienić wizerunek całego kontynentu europejskiego – pisze w swoim felietonie dla „Magyar Nemzet” przedstawiciel Fideszu Pál Zsigmond Barna.

Dla przypomnienia: wszyscy są świadomi poważnych konsekwencji gospodarczych, kulturowych i bezpieczeństwa kryzysu migracyjnego trwającego od 2015 roku.

Na Węgrzech od 2015 roku mówimy, że polityka proimigracyjna trwale zniszczy bezpieczeństwo, kulturę i gospodarkę Europy”.

- podkreśla przedstawiciel, który twierdzi, że z punktu widzenia bezpieczeństwa niezwykle istotne jest wykazanie korelacji między wzrostem terroryzmu a nielegalną migracją.

Pál Zsigmond Barna wyjaśnia: Europę otacza obecnie szereg konfliktów zbrojnych, które mogą wywołać znaczne fale migracji. Według niego Bruksela zaimportowała do Europy odległe dotychczas konflikty –

wraz z migracją, terroryzmem, antysemityzmem, rosnącą przemocą i przestępczością również przeniosły się do Europy.

„Ponadto wzrost liczby ludności w Afryce Północnej, seria wojskowych zamachów stanu w regionie Sahelu, a także doświadczane tam zmiany klimatyczne i stale rosnąca niepewność dostaw żywności spowodowana brakiem dostaw ukraińskiego zboża mogą skutkować powstaniem nowego i jeszcze masowy napływ do Europy” – podkreśla polityk Fideszu. Dodaje: mają rzeczowe dane nt

że kilku dżihadystów przeprowadzających ataki w Europie zostało zarejestrowanych na granicach europejskich przed dokonaniem ataków.

Zdaniem Pála Zsigmonda Barny problemy nie ustępują z biegiem lat i tak naprawdę, jak to ujął, presja migracyjna „z roku na rok wzrasta w całej Europie na skutek błędnych decyzji w Brukseli”.

„Z punktu widzenia Węgier to, co robi obecnie prowojenne kierownictwo w Brukseli, jest godne ubolewania i szokujące, ponieważ nie chce ono powstrzymać nielegalnej migracji, ale ją szerzyć i finansować, popełniając kolejny historyczny błąd przeciwko Europie, – twierdzi.

To bardziej niebezpieczny moment niż kiedykolwiek

Według polityka znaleźliśmy się obecnie w bardziej niebezpiecznym momencie niż kiedykolwiek wcześniej, ponieważ Węgry chcą zmusić Węgry do przesiedlenia migrantów przy użyciu bardziej rygorystycznych środków niż kiedykolwiek wcześniej.

W tym tygodniu Bruksela po raz kolejny otworzyła szeroko bramy kontynentu dla nielegalnych imigrantów,

10 kwietnia na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego przyjęto pakt o migracji i azylu zawierający dziesięć wniosków legislacyjnych. Pakt jest otwartym listem z zaproszeniem dla migrantów, co jest sprzeczne z wolą Europejczyków, w tym większości Węgrów” – wyjaśnia polityk, który twierdzi, że entuzjazm państw członkowskich wobec paktu nie jest jednolity.

Przypomnienie: na przykład słowacki minister spraw zagranicznych Juraj Blanár stwierdził już dzień po głosowaniu, że pakt migracyjny jest metodą niezrównoważoną w dłuższej perspektywie, która nie wystarcza do ochrony strefy Schengen przed nielegalną migracją.

„Podczas poprzednich konsultacji na szczeblu ambasadorów w sprawie paktu Polska głosowała „nie” za wszystkimi projektami legislacyjnymi wchodzącymi w skład pakietu, a Słowacja, Austria, Czechy, Malta, Litwa i Słowenia również krytycznie odnosiły się do niektórych dokumentów” – dodał. pisze Pál Zsigmond Barna.

Źle zarządzana migracja

Przedstawiciel Fideszu ujawnia także:

według najnowszych sondaży 71 procent Europejczyków uważa, że ​​Bruksela źle radzi sobie z migracją.

„Niemniej jednak Parlament Europejski, któremu zbliża się koniec swojej kadencji w związku z czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, uznał, że nie można odkładać wprowadzenia paktu migracyjnego. W ten sposób wyraźnie pokazano smutną rzeczywistość: lewicowo-liberalna elita w Brukseli, która najemnie służy różnym grupom interesu, jest w stanie nawet przeważyć nad interesami i wartościami własnych wyborców, aby utwierdzić swoją wolę” – stwierdził. mówi.

Dwa rodzaje kwot migracyjnych

Pál Zsigmond Barna wyjaśnia również, że nowe regulacje brukselskie chcą wprowadzić dwa rodzaje obowiązkowych kwot migracyjnych,

w rezultacie w ciągu dwóch lat na Węgrzech rozpoczną się masowe przesiedlenia migrantów.

Z jednej strony wymaga od naszego kraju oceny na stałe 8490 spraw na granicy zewnętrznej, co stanowi blisko 30 proc. całkowitych możliwości UE. Daje do myślenia fakt, że z drugiej strony Grecja, która znajduje się na pierwszej linii szlaku migracyjnego na Bałkanach Zachodnich, byłaby obciążona kwotą zaledwie 1650 osób, a Bułgaria – sześcioma setkami. Oznaczałoby to tworzenie gett dla migrantów i niosłoby ze sobą ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa.

Z drugiej strony, w duchu solidarności, powinniśmy przyjmować także nielegalnych imigrantów przybywających do innych państw członkowskich,

a jeśli nie wypełnimy wyznaczonego nam obowiązkowego limitu migrantów, za każdego nieprzyjętego migranta będziemy musieli zapłacić dwadzieścia tysięcy euro.

Według Pála Zsigmonda Barny „głównym problemem systemu jest to, że na podstawie wydarzeń z przeszłości lub modelowania teoretycznego nie można oszacować, jakiego rodzaju mas migracyjnych możemy się spodziewać w przyszłości, w zależności od rozwoju światowej sytuacji politycznej, granice Europy mogą być oblegane przez miliony migrantów”.

Rząd nadal nie wpuszcza nielegalnych imigrantów

Przedstawiciel partii rządzącej podkreśla: Węgry niezmiennie stoją na stanowisku, że nie należy sprowadzać problemu tutaj, lecz rozwiązanie należy przenieść do regionów, z których wyjeżdżają nielegalni migranci.

„Zbliżająca się węgierska prezydencja Rady Unii Europejskiej wywiesiła zatem swój sztandar na wzmacnianie zewnętrznego wymiaru migracji, czyli współpracy Unii z krajami trzecimi, a także promowanie innowacyjnych inicjatyw i negocjacji” – dodał, a także zauważyła, że ​​zdaniem rządu zamiast tworzenia gett dla migrantów należy poczynić wysiłki, aby Unia Europejska rozwinęła wzajemnie korzystne, kompleksowe i zrównoważone partnerstwa z kluczowymi krajami pochodzenia i tranzytu, które będą w stanie rozwiązać podstawowe problemy lokalnych przyczyn migracji, a także walkę z handlem ludźmi i przemytem migrantów oraz skuteczniejsze zwiększanie powrotów.

Potrzebny jest nie pakt migracyjny, który niszczy Europę, ale skuteczna ochrona granic i ocena wniosków poza granicą!”

stwierdził.

„Potrzebne są zmiany w Brukseli, obecne prowojenne i proimigracyjne przywództwo całkowicie niszczy Europę. Wiele zależy od czerwcowych wyborów, doszliśmy do bardzo niebezpiecznego momentu, migracja może w końcu zostać spuszczona na państwa członkowskie, a wojna może się nasilić, jeśli w Brukseli pozostanie ten kierunek. Mamy nadzieję, że w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego 9 czerwca nastąpi zwrot w stronę prawicy, co zapobiegnie wciąganiu przez lewicowych obywateli europejskich obywateli w nowe kryzysy i niebezpieczeństwa” – podsumował polityk.

Wyróżnione zdjęcie: 11 października 2023 r. nielegalni imigranci z Afryki próbujący przedostać się do Europy opuszczają hiszpańską służbę ratownictwa morskiego Guardamar Caliope w porcie Las Palmas na kanaryjskiej wyspie Gran Canaria. MTI/EPA/Ángel Medina G.