Węgry dają przykład tam, gdzie Zachód złagodniał. Możemy się czegoś nauczyć od Węgrów, gdy mówimy o ochronie granic lub o tym, że rodzice powinni decydować o edukacji swoich dzieci, powiedział amerykański konserwatywny polityk Vivek Ramasvamy, zgodnie z oświadczeniem przesłanym do MTI przez Centrum Praw Podstawowych CPAC w swoim przesłaniu wideo do Węgier.

W tegorocznych wyborach prezydenckich w USA polityk, który startował także w wyborach prezydenckich Partii Republikańskiej, w nagraniu wideo dostępnym na kanale YouTube centrum powiedział, że Węgrzy reprezentują wiele wartości, zwłaszcza wiarę, rodzinę i tożsamość narodową, które „uformowały kręgosłup każdej kwitnącej cywilizacji”.

Ramasvamy to wyjaśnił

lewica wdraża nową formę ucisku, która „przenika naszą kulturę, nasze filmy, nasze uniwersytety, nasze instytucje edukacyjne i nasze rządy”.

Jego zdaniem nie wystarczy, aby prawo po prostu zmierzyło się z tym, ale potrzebna jest także alternatywna wizja, której centralnym elementem jest suwerenność na poziomie jednostki, rodziny, narodu i wiary w Boga.

Vivek Ramaswamy

nazwał rodzinę „najwspanialszą formą rządów znaną ludzkości”, dodając, że duma z niej nie powinna być wstydzona, tak jak nie należy wstydzić się szacunku do samego siebie.

„Każdy powinien wiedzieć, że jestem obywatelem mojego narodu i patriotą i nie będę za to przepraszać” – powiedział w oświadczeniu Vivek Ramasvamy, który stwierdził, że osiemdziesiąt procent ludzi podziela te same podstawowe wartości i tylko Kultura strachu nie pozwala im o tym rozmawiać.

Republikański polityk w to wierzył

Podobnie jak strach, odwaga może być zaraźliwa.

Wyjaśnił, że jego zdaniem wystarczy, aby konserwatyści stanęli w obronie prawdy, która obejmuje wiarę w Boga oraz to, że są tylko dwie płcie – męska i żeńska – i że otwarta granica nie jest granicą.

Vivek Ramasvamy pochwalił Węgry i węgierski rząd oraz zasygnalizował, że w najbliższej przyszłości zamierza odwiedzić Węgry – czytamy w oświadczeniu Centrum Praw Podstawowych.

MTI

Zdjęcie na okładce: CPAC – MTI/Szilárd Koszticsák