Wzmocnienie prawicy tu czy tam, już widać oznaki, że w Parlamencie Europejskim mogą być bohaterowie skandalu.
Holenderska platforma zbadała 704 członków Parlamentu Europejskiego i ustaliła, że jedna czwarta zespołu została co najmniej raz oskarżona o „nieprawidłowe zachowanie, korupcję, oszustwo lub kradzież”. To nie przypadek, że węgierski premier Viktor Orbán napisał w poście na początku ubiegłego roku następujący wpis:
„Jeśli tak dalej pójdzie, wkrótce tak wielu skorumpowanych członków Parlamentu Europejskiego trafi za kratki, że będą mogli założyć w więzieniu własną drużynę piłkarską”.
Komentarz premiera nawiązywał do sprawy, która dotyczyła wypłaty dużych sum pieniędzy i znaczących prezentów i która od tego czasu nazywana jest brukselską aferą korupcyjną.
Konsekwencje były poważne, włoska posłanka do Parlamentu Europejskiego Andrea Cozzolino została aresztowana w Neapolu na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, a przeciwko europarlamentarzowi Marcowi Tarabelli wszczęto postępowanie karne. Grecka eurodeputowana Eva Kaili oraz jej małżonek i były poseł do Parlamentu Europejskiego Pier-Antonio Panzeri również usłyszeli te same zarzuty. Eva Kaili, najbardziej znana twarz skandalu, spędziła już cztery miesiące za kratkami, ale teraz grozi jej kara od 5 do 15 lat, jeśli ostatecznie zostanie uznana za winną.
Ale im więcej skandali szukasz, tym więcej znajdziesz.
W grudniu ubiegłego roku zebrali się także przedstawiciele z „czarnej listy Świętego Mikołaja”. Uderzające jest to, że na podobnych listach przedstawiciele prawicy znajdowali się głównie na listach za rozpowszechnianie fałszywych wiadomości.
Tak było m.in. w przypadku Christiana Terhesa z Rumunii, który stwierdził, że istnienie kobiet transpłciowych stanowi dla kobiet największe zagrożenie. Nie oceniam zbrodni, ale wielu lewicowców oburzyło się oskarżeniami, które można uznać za mniej subiektywne.
Oprócz wspomnianej wcześniej afery korupcyjnej w Brukseli, były minister Donalda Tuska Włodzimierz Karpiński został w listopadzie zwolniony z więzienia za przyjęcie milionowej łapówki od firmy starającej się o kontrakt na wywóz śmieci.
Jest już przedstawicielem Parlamentu Europejskiego. Trzech socjalistów, jeden z Partii Ludowej, jeden członek Renew oznaczonej przez Guya Verhofstadta i jeden przedstawiciel lewicy, byli podejrzani o nadużycie stanowiska i oszustwo.
Irlandzki przedstawiciel rodziny Partii Lewicy, Mick Wallace, nie ogłosił na przykład, że zarabia setki euro miesięcznie jako „konsultant” firm zajmujących się winiarniami. Hiszpańska przedstawicielka Mónica Silvana González została w styczniu ukarana sankcjami Parlamentu Europejskiego, ponieważ jej asystenci oskarżyli ją o molestowanie psychiczne. Złożono 13 różnych raportów o molestowaniu francuskiej przedstawicielki lewicy, Anne-Sophie Pelletier. Sprawa Greczynki Alexis Georgoulis sięga rzekomego gwałtu, do którego doszło w 2020 roku, a obecnie oczekuje na proces w Belgii.
Z analizy irlandzkiego portalu The Journal z 2024 r. wynika, że 23 członków cyklu zostało skazanych przez sąd – a nie tylko wewnętrzny organ dochodzeniowy dotyczący etyki – a kary wahały się od grzywny po kary więzienia.
Spowodowałoby to również powstanie dwóch drużyn piłkarskich.
Wzmocnienie prawicy tu czy tam, już widać oznaki, że w Parlamencie Europejskim mogą być bohaterowie skandalu.
Włoska skrajna lewica już pracuje nad wprowadzeniem do PE włoskiego działacza odbywającego karę więzienia w Budapeszcie.
W oświadczeniu ultralewicowy ruch polityczny Hatalmat a Nép wzywa swoich zwolenników do głosowania na Ilarię Salis w czerwcowych wyborach europejskich, otwierając jednocześnie celę działacza w więzieniu w Budapeszcie.
Być może bardziej niż cokolwiek innego odkryje skandal z przewodniczącym Komisji Europejskiej.
„Poważny skandal korupcyjny wokół Ursuli von der Leyen” – Origó napisał rok temu artykuł pod tym tytułem na temat skandalu Komisji Europejskiej dotyczącego zamówień na szczepionki.
W marcu 2021 r. Ursula von der Leyen przeprowadziła wstępne negocjacje z szefem firmy Pfizer w sprawie zakupu szczepionki przeciwko koronawirusowi i praktycznie omówiła szczegóły za pomocą SMS-ów z dyrektorem generalnym giganta farmaceutycznego Albertem Bourlą. W styczniu 2022 r. wszczęto dochodzenie w związku z biznesem wartym około 35 miliardów euro, ale pracownicy przewodniczącego Komisji Europejskiej nie znaleźli przedmiotowych SMS-ów. 11 stycznia 2023 r. parlamentarna komisja ds. Covid-19 podjęła decyzję o wezwaniu przewodniczącego komisji do stawienia się przed Parlamentem Europejskim w związku z pozyskiwaniem szczepionek w podejrzanych okolicznościach.
Później jednak Parlament Europejski, nękany skandalami korupcyjnymi ostatnich miesięcy, postanowił przesłuchać Ursulę von der Leyen za zamkniętymi drzwiami „kiedyś w przyszłości” w sprawie wątpliwego zakupu szczepionki.
Fakt, że mąż Ursuli von der Leyen, Heiko von der Leyen, został w grudniu 2020 roku mianowany dyrektorem medycznym amerykańskiej firmy farmaceutycznej Orgenesis w czasie epidemii koronawirusa, tylko dodaje tej historii pikanterii. Jak wcześniej opublikowano w Magyar Nemzet, firma ściśle współpracuje z firmą Pfizer, która jest uwikłana w skandal Komisji Europejskiej dotyczący zamówień na szczepionki.
Zdjęcie na okładce: Skandal z Ursulą von der Leyen wciąż niejasny
Źródło: MTI/EPA/ANSA/Ciro Fusco