Będzie to jednak długa walka, w której tegoroczne wybory do Parlamentu Europejskiego są ważnym momentem, w którym ludzie mogą wyrazić swoją opinię w kwestii wojny lub pokoju, powiedział w środę w Londynie Minister Spraw Zagranicznych i Handlu Péter Szijjártó.

Jak wynika z komunikatu Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Handlu, szef resortu przypomniał po spotkaniu ze swoim brytyjskim kolegą Davidem Cameronem, że poprzedniego dnia została przedstawiona państwom członkowskim NATO propozycja, na której opierała się współpraca Północnoatlantycka Sojusz odgrywałby wówczas większą rolę w szkoleniu ukraińskich żołnierzy i koordynowaniu dostaw broni, a na wsparcie Kijowa przeznaczono by sto miliardów euro.

Poinformował także, że podczas wtorkowej dyskusji nad propozycją stało się jasne, że „tak naprawdę nie chcą, aby nas wykluczono ze wspólnych działań i jasne jest, że zostaniemy wykluczeni z tych działań”.

„Węgierscy żołnierze nie będą brać udziału w takich akcjach, nie pozwalamy, aby takie akcje odbywały się na Węgrzech i nie chcemy też ich finansować. Chcemy, aby pieniądze węgierskich podatników nie były wykorzystywane na takie cele, ale będzie to długa walka”.

on wskazał.

„Chcą nas wciągnąć w wojnę, chcą, żebyśmy my, Węgrzy, wzięli udział w tej szalonej akcji”

ostrzegł.

„Nie chcemy brać w tym udziału, ale to będzie wielka walka, a 9 czerwca to bardzo ważny moment w tej walce, kiedy ludzie będą mogli w wyborach wyrazić jasną opinię na temat tego, czy powinniśmy zająć stanowisko pro- wojnę lub stanowisko pokojowe, przy wsparciu narodu węgierskiego” – podkreślił.

„Rząd węgierski będzie nadal zajmował stanowisko propokojowe, a my dołożymy wszelkich starań, aby nie brać udziału w tej szalonej akcji, pomimo obecnej presji w NATO. Oczywiście wielu ludzi w NATO tego nie chce, ale stawiamy opór”

zauważył.

Péter Szijjártó poruszył także fakt, że dzięki tej propozycji NATO przekracza własne czerwone linie i wkracza na oślep do wojny, mimo że bezpośrednia konfrontacja wiązałaby się z ryzykiem wybuchu III wojny światowej. Według jego słów jest to propozycja prowojenna, wychodząca z założenia, że ​​„wojna na Ukrainie jest naszą wojną”, czemu stanowisko Węgier jest wprost przeciwne.

„A ci, którzy myślą, że to jest nasza wojna, argumentują, że wojna ta powinna trwać, dopóki Ukraina nie zwycięży. Propozycja NATO również opiera się na tym celu, a stanowisko Wielkiej Brytanii jest następujące: wojnę należy kontynuować, aż Ukraina ją wygra.

On zadeklarował.

„Zatem zarówno Brytyjczycy, jak i NATO wiążą koniec wojny z wynikiem militarnym, który jest całkowicie nierealistyczny, a prawdopodobieństwo jego wystąpienia jest niskie, praktycznie niemożliwe” – ocenił. Następnie dodał, że konfliktu zbrojnego nie da się rozwiązać na polu bitwy, żadna ze stron nie może przeważyć nad drugą, zatem można sobie wyobrazić jedynie rozwiązanie dyplomatyczne.

Na koniec minister stwierdził, że Węgry i Wielka Brytania to sojusznicy, którzy w niektórych kwestiach absolutnie się zgadzają, a w innych nie. Jako przykłady tych pierwszych podał działania przeciwko dyskryminacji energii jądrowej i poprawę konkurencyjności Europy.

„Zgadzamy się również, że system stosunków między Unią Europejską a Wielką Brytanią może być korzystny dla obu stron, nawet jeśli Brytyjczycy opuszczą UE, i byłoby dobrze, gdyby Bruksela w końcu przestała go karać i moglibyśmy podejść do stosunków UE-Wielka Brytania ze zdrowym rozsądkiem. "

powiedział.

„Zgadzamy się również, że należy powstrzymać nielegalną migrację, jest ona niebezpieczna dla samych migrantów, dla krajów tranzytowych i dla krajów, do których starają się nielegalni migranci” – dodał.

„Nie zgadzamy się jednak w kwestii wojny na Ukrainie. Podczas gdy Węgry opowiadają się za zawieszeniem broni i negocjacjami pokojowymi, Brytyjczycy nieustannie wzywają wszystkich do dostarczenia Ukrainie jak największej ilości broni”.

- on kontynuował.

„Tak więc Wielka Brytania jest naszym sojusznikiem i zgadzamy się w wielu ważnych kwestiach, możemy ze sobą rozmawiać na zasadzie wzajemnego szacunku, ale w bardzo ważnej, a nawet najważniejszej w tej chwili kwestii, jaką jest przebieg wojny na Ukrainie może się zakończyć, z pewnością reprezentujemy przeciwne stanowiska” – podsumował.

MTI

Wyróżniony obraz: strona Pétera Szijjártó na Facebooku