Nie było potrzeby otwierać bram barbarzyńcom.

Podczas obecnych wojen kulturowych świat zachodni znajduje się pod bezprecedensową presją, aby odwrócić się nie tylko od swojej religii, ale także od wszystkich swoich historycznych osiągnięć.

Słynny węgierski myśliciel polityczny Frank Füredi na swojej stronie internetowej , z której wynika, że ​​przyspieszenie procesu rozbrojenia moralnego osiągnęło obecnie taki poziom, że cywilizacji zachodniej grozi podbój od wewnątrz.

Przez rozbrojenie moralne rozumiem nurt kulturowy, który czasem nieświadomie, a czasem świadomie dąży do podważenia i wyraźnego odrzucenia cech cywilizacyjnych świata zachodniego – pisze autor.

Według Fürediego proces ten napędzany jest impulsem korozyjnym, który

stara się odcywilizować formy cywilizowanych zachowań, które kiedyś uważano za normalne, a które raz na zawsze psują i piętnują historyczny dorobek społeczeństw zachodnich.

Jako przykład podaje groteskową scenę rozgrywającą się w Malmö podczas ostatniego konkursu Eurowizji, która jest przejawem niecywilizowanego chamstwa. Tłum nie tylko zachował się niewłaściwie, ale poprzez wygwizdanie izraelskiej piosenkarki po raz kolejny podkreślił swoje emocjonalne przywiązanie do sprawy, która gorąco sprzeciwia się cywilizacyjnym osiągnięciom Zachodu.

Według Franka Fürediego podczas obecnych wojen kulturowych świat zachodni znajduje się pod bezprecedensową presją, aby odwrócić się nie tylko od swojej religii, ale także od wszystkich swoich historycznych osiągnięć.

Jego zdaniem właśnie dlatego atakowana jest tak zwana zachodnia nauka, zachodnia racjonalność (w tym zachodnia matematyka), zachodnia filozofia i idee polityczne. Do ataków tych zachęcają dominujące elity, które nie są przygotowane do obrony swojej cywilizacji i walki.

Ich gotowość do moralnego rozbrojenia jest bezprecedensowa w historii cywilizacji zachodniej.

Tak naprawdę nie musieli otwierać bram barbarzyńcom, ponieważ najbardziej zaciekli wrogowie zachodniej cywilizacji pochodzą z wnętrza – pisze Füredi.

Mandiner.hu

Zdjęcie na okładce: Frank Füredi
Źródło: Facebook/Frank Füredi