Forum Solidarności Obywatelskiej (CÖF) i Fundacja Solidarności Obywatelskiej (CÖKA) przygotowują się do największego marszu pokojowego wszechczasów, który będzie „świadectwem, świadkiem” – powiedział Jr. Zoltán Lomnici, rzecznik CÖF-CÖKA, w niedzielnym programie prasowym radia Kossuth.
Konstytucjonalista powiedział, że wydarzenie 1 czerwca na pewno będzie się różnić od poprzednich tym, że odbędzie się na nowej trasie, w nowym miejscu i odbędzie się pod symbolem „wyspy pokoju”.
Uczestnicy będą czekać na demonstrację od godziny 11:00 w miejscu spotkania po stronie Pesztu w Lánchíd, skąd marsz rozpocznie się o godzinie 13:00 do Margitsziget.
Rzecznik powiedział:
być może nigdy nie otrzymali tak dużego odzewu ze strony stolicy, wsi i Węgrów mieszkających za granicą.
Powiedział, że ze znaków emanuje wielka moc i ma nadzieję, że tłum sam w sobie będzie ucieleśniał tę moc. Powodów jest kilka, ale najważniejszym jest to, że ludzie ufają jedynie węgierskiemu premierowi, że uchroni Węgry od wojny.
W odpowiedzi na pytanie, czy zwolennicy partii rządzących mają zamiar zorganizować dużą demonstrację, pokazującą, ilu jest ich więcej niż zwolenników Pétera Magyara, Zoltán Lomnici stwierdził:
„politycznego detoksu napędzanego kompleksem mniejszości i napędzanego zemstą” nie można by nazwać tournee kampanijnym.
A Péter Magyar poparł jego prowojenną deklarację polskiej gazecie, że Rosjanie powinni wycofać się z Krymu.
Zdaniem rzecznika CÖF-CÖKA europejscy politycy coraz bardziej podnoszą poprzeczkę w duchu psychozy wojennej, następuje też zwrot w stronę atmosfery wojny domowej, „a dany polityk jest tego sztandarem” .
Zoltán Lomnici dodał: Słowacki premier padł ofiarą tej psychozy, kampanii nienawiści i atmosfery wojny domowej na Słowacji.
Rzecznik powiedział, że w marszu pokoju mile widziany jest każdy, bez względu na przynależność partyjną czy ograniczenia ideologiczne, jest to w zasadzie kwestia wykraczająca poza politykę partyjną.
Wyjaśnił: Kiedy mówi, że marsz pokojowy w tym okresie będzie prawdopodobnie największym tego typu ruchem na świecie, nie jest w tym przesadą.
W świetle sytuacji Unii Europejskiej przygnębiające jest to, że
„że nigdzie indziej nie pozwolą na taki ruch lub że po prostu nie ma masowego żądania, aby ludzie zmuszali swoich polityków do zajęcia stanowiska propokojowego”.
Zoltán Lomnici powiedział, że 1 czerwca spodziewa się takiego tłumu, że wojna liczb nie będzie już mieć sensu i „którego głos będzie słychać aż do Brukseli” .
MTI
Wyróżniony obraz: MTI