Minister spraw zagranicznych Węgier zwrócił uwagę, że chcą wysłać mieszkańców Europy Środkowej, w tym Węgrów, na wojnę z obowiązkowym poborem do wojska, dodając, że jego europejscy koledzy nie boją się groźby wojny nuklearnej.

Szalone pomysły dotyczące wprowadzenia obowiązkowego europejskiego poboru do wojska są nie do przyjęcia, rząd nie pozwoli pod żadnym pozorem wysyłać młodych ludzi z Europy Środkowej, w tym Węgrów, na wojnę na Ukrainie, powiedział w poniedziałek w Brukseli Minister Spraw Zagranicznych i Handlu Péter Szijjártó .

Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej szef resortu poinformował, że ministrowie państw członkowskich spotkali się po raz ostatni przed wyborami i to końcowe odliczanie niestety niesie ze sobą wzrost w atmosferze wojny zdecydowana większość uczestników chce wysłać na Ukrainę więcej pieniędzy i więcej broni, co spowodowałoby jedynie większe zniszczenia i więcej ofiar.

Pojawia się coraz więcej szalonych pomysłów i najwyraźniej nie da się od nich odwieść zdecydowanej większości państw członkowskich Unii Europejskiej – stwierdził, podając jako przykłady wysłanie żołnierzy i propozycje użycia zachodniej broni przeciwko celom w Rosji.

Tutaj pozytywnie wypowiadają się o inicjatywie, która polega na zestrzeleniu przez państwa członkowskie NATO rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy, a tutaj

niestety, współpracownicy ministra spraw zagranicznych również nie zdystansowali się od groźby wojny nuklearnej

– dodał, po czym przestrzegł, że takie wypowiedzi i tak szalone pomysły mogą mieć w czasie wojny bardzo niebezpieczne i tragiczne skutki.

Podkreślił także, że najnowszym szalonym pomysłem jest wprowadzenie obowiązkowego europejskiego poboru do wojska.

„I biorąc pod uwagę sytuację, rozumiemy dokładnie, czego dotyczy ta propozycja (.) Straty na Ukrainie stają się coraz bardziej nie do zniesienia, nie wypuszczają mężczyzn z Ukrainy, a teraz chcą wcielić do wojny europejską młodzież, „podkreślił.

„I oczywiście, ponieważ eskalacja najpierw uderza w sąsiedztwo, niemal wyraźnie słychać argument, że żołnierze powinni zostać wysłani w pierwszej kolejności z sąsiedztwa geograficznego. To wszystko oznacza, że ​​chcą wysyłać młodzież Europy Środkowej, w tym Węgrów, na wojnę z obowiązkowym poborem do wojska” – ocenił.

Nie chcemy jednak widzieć Węgrów na pierwszej linii frontu wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie chcemy, aby młodzież węgierska była wywożona na Ukrainę, bo to nie jest nasza wojna, nie mamy z tą wojną nic wspólnego, on dodał.

„Zdecydowanie wzywamy wszystkich europejskich polityków, którzy zastanawiają się nad obowiązkowym poborem do wojska, aby natychmiast go zaprzestali! Ręce precz od młodzieży z Europy Środkowej, ręce precz od młodzieży węgierskiej!” oznajmił.

Następnie Péter Szijjártó poruszył projekt czternastego pakietu sankcji wobec Rosji, wskazując, że

w obecnym kształcie jest sprzeczna z interesami gospodarczymi Węgier, a także zagrażałaby bezpieczeństwu energetycznemu naszego kraju, dlatego rząd nie chce na nią głosować.

Wyjaśnił, że działania w tej formie zadałyby głęboki cios krajowemu przemysłowi rolno-spożywczemu, zasadniczo zagroziłyby sposobowi płacenia za dostawy energii, znacznie spowolniłyby i skomplikowały ekspansję Paksu oraz poważnie naruszyłyby Suwerenność Węgier poprzez nadanie praw innym państwom członkowskim w przypadku przyznania określonych pozwoleń na eksport decyzją władz eksportowych danego kraju.

Następnie powtórzył swoje stanowisko, że dotychczasowe trzynaście pakietów zawiodło i że ograniczenia te wyrządziły Europie znacznie więcej szkody niż Rosji.

Minister zauważył, że znajduje się pod dużą presją ze strony kolegów, jednak podtrzymał stanowisko rządu w sprawie uwolnienia nowych 6,5 mld euro z Europejskich Ram Pokojowych na dostawy broni dla Ukrainy.

„A tu był ogromny bałagan, Niemcy, Litwini, Irlandczycy, Polacy i inni koledzy wpadli do mnie w tej sprawie, ale to nie mogło zachwiać naszego stanowiska. Bez względu na to, jak krzyczą prowojenni politycy europejscy, niezależnie od tego, jak od razu wydadzą prasie międzynarodowej rozkaz, co należy pisać o posiedzeniu Rady, nawet wtedy, gdy omawiamy punkt porządku obrad, nie ulegniemy prowojennemu presję” – stwierdził.

„Nadal stoimy za koniecznością zawarcia pokoju, zaprzestania bezsensownego zabijania i zapobieżenia eskalacji tej wojny, dlatego w dalszym ciągu nie zgodziliśmy się na uwolnienie kolejnych 6,5 miliarda euro na sfinansowanie dostaw broni na Ukrainę” – poinformował.

Ponadto w związku z tym poruszył fakt, że węgierskie firmy w dalszym ciągu są na Ukrainie narażone na systematyczną negatywną dyskryminację, co jego zdaniem jest całkowicie niedopuszczalne.

Na koniec stwierdził, że rząd nie popiera nawet dyskusji nad propozycją, zgodnie z którą misja szkoleniowa ukraińskich żołnierzy mogłaby być kontynuowana na terytorium Ukrainy, gdyż to również mogłoby stwarzać poważne ryzyko eskalacji.

„Nie możemy oczekiwać, że państwa członkowskie Unii Europejskiej wezmą odwet, więc teraz kolej na naród, na Węgrów i na obywateli Europy, aby położyć kres całemu szaleństwu, o którym się tu mówi w związku z wojną nuklearną, szkoleniem ukraińskich żołnierzy na Ukrainie, 9 czerwca i wysłaniem sił europejskich na Ukrainę” – podsumował węgierski minister spraw zagranicznych.

MTI

Zdjęcie na okładce: Péter Szijjártó
Źródło: Facebook/Péter Szijjártó