Krzyczą o rzekomym rosyjskim terrorze zagrażającym całemu naszemu kontynentowi.
Niemieccy politycy, posługując się zwyczajową retoryką, czyli w obawie przed rzekomym rosyjskim zagrożeniem dla całego naszego kontynentu, nawołują do przywrócenia obowiązkowego poboru do wojska, relacjonuje Magyar Nemzet.
Dodają: narzuciliby tę dzielącą instytucję pozostałym państwom członkowskim, jak niedawno mówił Manfred Weber, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, o wprowadzeniu obowiązku rejestracji dla całej Unii Europejskiej, a istnieje nawet konsensus między obecnymi Rząd niemiecki i jego sprzeciw w tej sprawie uważają za pożądane włączenie kobiet do armii.
V4NA dowiedziała się ze źródeł w Brukseli, że celem Manfreda Webera jest to, aby nowy PE utworzony po wyborach do Parlamentu Europejskiego jako jeden z pierwszych omówił obowiązkową służbę wojskową w UE, co do której, jak piszą, wolę polityczną ma również niemiecki rząd, ponieważ
Minister obrony Boris Pistorius mówił także o przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej
podczas niedawnego przemówienia na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Waszyngtonie.
To wymowne
Według ZDF kanclerz Olaf Scholz poinstruował Pistoriusa, aby „nie otwierał tej kwestii” przed wyborami.
Jak inne wiatry w niemieckiej polityce wieją obecnie niż w niedawnej przeszłości, dobrze ilustruje fakt, że pobór do wojska został zniesiony trzynaście lat temu za kadencji ministra obrony CDU Karla-Theodora zu Guttenberga – pisze Magyar Nemzet.
Wyróżnione zdjęcie: MTI/EPA/Filip Singer