Jesteśmy u kresu możliwości, wykorzystujemy ostatnie szanse na utrzymanie pokoju, jesteśmy bardzo blisko punktu, z którego nie będziemy już mogli zawrócić – powiedział w piątek Viktor Orbán w programie „Dzień dobry, Węgry” Kossutha Rádió. Zdaniem premiera zwolennicy wojny zamienili konflikt regionalny w poważną sytuację wojenną, nadzieja gaśnie z dnia na dzień, ale w wyborach europejskich będziemy mieli szansę.

W historii każdej wojny jest taki moment, w którym jest ostatnia szansa na zawrócenie. Jesteśmy tego bardzo blisko – oznajmił premier Viktor Orbán w Kossuth Rádió Dzień dobry, Węgry! w jego przedstawieniu.

Zdaniem premiera nadzieja umiera ostatnia, ale z każdym dniem jej brakuje. Wybory do Parlamentu Europejskiego są z tego punktu widzenia decydujące, ponieważ rządy krajowe otrzymują informację zwrotną. Ztana czeka nas kilka trudnych miesięcy, które będziemy musieli przetrwać, a które potrwają do listopada, bo wtedy właśnie nadejdą amerykańskie wybory. Viktor Orbán powiedział, że jeśli do tego czasu wojna nie wybuchnie

jeśli Donald Trump w listopadzie , to mając za sobą dobre wybory europejskie, będziemy mogli utworzyć ogólnozachodnią , transatlantycką koalicję pokojową.

Zapytany o to, jak zdeterminowany jest Zachód, premier odpowiedział, że tylko ślepi nie widzą, że w Europie trwa synod wojenny, którego logicznym zakończeniem będzie przybycie na terytorium Ukrainy jednostek wojskowych krajów Europy Zachodniej . Dziś lewica chce rozwiązać ten konflikt na wzór migracji, bo twierdzi, że to nieprawda, że ​​to przesadzone, że sytuacja nie jest aż tak tragiczna.

Nem, piekło gniazdowania. Cóż, wszyscy pomyślcie o tym, gdzie byliśmy dwa lata temu. Od hełmów po broń mogącą zabić człowieka, doszliśmy do punktu, w którym mówimy teraz o żołnierzach ” – zauważył.

Zdaniem premiera w coraz szybszym tempie wchodzimy w otwarty konflikt, który oszukuje ludzi, twierdząc, że nie ma bezpośredniego niebezpieczeństwa wojny.

Próbują uciszyć zwolenników pokoju, Robert F ico został zastrzelony, relacje z marszu pokojowego zostały zawieszone lub zniknęły w Internecie, a nasze antywojenne plakaty zostały zaatakowane – powiedział Viktor Orbán. Według niego najszybsze przygotowania do wojny mają miejsce przeciwko krajowi, którego gospodarka i poziom technologiczny w dziedzinie cywilnej pozostają w tyle za Chinami i Stanami Zjednoczonymi, ale jego technologia przemysłu wojskowego, przemysł wojskowy jest źródłem surowców materiały i zaplecze niezbędne do prowadzenia wojny są największe na świecie.

Każdy krok Zachodu spotka się z odwetem, „a każdy krok Zachodu, który sprowokuje reakcję, pociągnie za sobą skalę wojny” – zauważył.

„Jesteśmy w ostatnich chwilach, cale od wojny”

- dlatego zdaniem premiera należy zrobić wszystko, aby uniknąć konfliktu.

Premier przypomniał, że na marszu pokoju tłumy były przepełnione. I pokrywa się to z sondażem Századvég, z którego wynika, że ​​83 proc. Węgrów jest przeciwnych wysyłaniu przez państwa członkowskie UE żołnierzy na Ukrainę, a w pozostałych państwach członkowskich odsetek ten wynosi także 70-80 proc. Premier uważa, że ​​większość lewicowych wyborców również nie popiera wojny i nie straciła zdrowego rozsądku.

„Tego właśnie chcą ich przywódcy, którzy to robią, ponieważ wykonują rozkazy, które są w interesie ich panów, którzy ich finansują, Ameryki i niektórych krajów Europy Zachodniej” – zauważył.

Odnosząc się do środowego wywiadu wideo z premierem Słowacji Robertem Fico, Viktor Orbán powiedział: To, co powiedział premier Słowacji, dotyczy również Węgier.

„To był wywiad, który każdy Węgier powinien zobaczyć, jeśli chce zrozumieć, co dzieje się za kulisami w ich kraju”

on wskazał.

Premier podkreślił, że wszystko jest dokładnie tak, jak powiedział Robert Fico: mamy do czynienia z masą prób infiltracji, zagraniczne pieniądze wspierają organizacje, które nazywają się obywatelskimi, ale w rzeczywistości są politycznymi, oraz prowojenne media, za którymi stoją kraje Zachodu, ale stoją głównie Stany Zjednoczone

Jak powiedział, tych prób oddziaływania doświadczyliśmy już podczas migracji. Viktor Orbán przypomniał, że Węgry zbudowały system obronny wobec nacisków amerykańskich i Brukseli. Przypomniał, że w przypadku nielegalnej migracji też widzimy, że chcą nas zmusić do przyjęcia mas napływających obcokrajowców.

Przypomniał, że lewica twierdziła wówczas, że migracja nie stanowi problemu, a mimo to od rozpoczęcia masowej nielegalnej migracji w Europie Zachodniej terroryści zabili tysiące niewinnych ludzi.

Viktor Orbán powiedział, że Węgry miały szczęście, że zostały wykluczone z migracji i stawiały opór pomimo ogromnej presji na nasz kraj już za czasów kanclerz Niemiec Angeli Merkel. A system zbudowany dla naszej ochrony, system prawny, ochrona granic i tajne służby stanowią podstawę ochrony demokracji. Premier zwrócił także uwagę, że zaletą Węgier jest to, że mają silny rząd koalicyjny, co jest rzadkością w Europie Zachodniej. Dlatego też, wraz z istniejącymi narzędziami demokratycznymi i walką z dezinformacją, stabilność polityczna jest rzeczą oczywistą.

Viktor Orbán podkreślił także, że choć władzę rządów Europy Zachodniej można podzielić i wpływać na nią interesami, stabilność Węgier należy zachować także w obecnych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

„Najważniejszą rzeczą jest obrona wysiłków rządu na rzecz ochrony suwerenności Węgier i niedopuszczenia do wepchnięcia ich w wojnę”.

Powołując się na wydarzenia sprzed I wojny światowej, Viktor Orbán przypomniał, że w tamtym czasie byliśmy przywiązani do imperium, które kwestię wojny i pokoju zachowywało dla siebie.

Teraz widzę, że odparliśmy presję Unii Europejskiej i Brukseli – powiedział Viktor Orbán. Dodał: szantaż finansowy również nie przyniósł rezultatów, Węgry potrafiły obronić swoją niezależność przed imperialistycznymi aspiracjami, które niewątpliwie są obecne w Brukseli.

Według niego NATO jest trudniejszą sprawą, ale Węgry powinny trzymać się z dala od misji wojskowej sojuszu. Viktor Orbán podkreślił: Jeśli włożymy mały palec w misję NATO na Ukrainie i weźmiemy udział w fazie planowania, zostaniemy aresztowani.

W ten sposób – jego zdaniem – utracimy suwerenność i odtąd nie będziemy w stanie utrzymać wojsk węgierskich z dala od wojny. Premier uważa, że ​​przygotowania do zaangażowania NATO są bardzo bliskie. Stwierdził, że należy jasno powiedzieć przyszłemu Sekretarzowi Generalnemu, że Węgry mają prawo przestrzegać postanowień Podstawowego Traktatu NATO, zgodnie z którym NATO definiuje się jako sojusz obronny.

Premier nawiązał do działań wojskowych poza terytorium sojuszu wojskowego, w związku z czym zauważył, że a

„NATO żąda od państw członkowskich co roku kwoty 400 miliardów dolarów, na co jak dotąd nie byłem skłonny zatwierdzić”.

Odnosząc się do niedzielnych wyborów oświadczył, że niezależnie od wyniku wyborów rząd węgierski do końca będzie opowiadał się za pokojem, gdyż jego członkowie złożyli przysięgę zachowania suwerenności.

Dodał: W tę niedzielę, jeśli nas wzmocnią, będziemy mogli wytrzymać dłużej. Nawet jeśli tego nie robimy, podejmujemy się tego, co jest naszym obowiązkiem. Potem zobaczymy, jak długo wytrzymamy.

Viktor Orbán stwierdził: Możemy reprezentować węgierską politykę na arenie międzynarodowej, ale za nią stoją wyborcy jako złota przykrywka. Jeśli między naszymi słowami a czynami nie ma wystarczającej ilości złotego środka, widać, że jesteśmy słabi. A kwestia trzymania się z daleka od wojny jest kwestią siły.

Zapytany, co Węgry mogą stracić kolejną wojną, podobnie jak I wojna światowa rozdarła na dwie części ożywienie gospodarcze naszego kraju, Viktor Orbán odpowiedział: straciliśmy już wiele.

Zwrócił uwagę, że ludzie mogą być mniej świadomi tego, że finansują wojnę wbrew swojej woli:

w sklepach nie możemy kupować po cenach pokojowych, ale płacimy „premię wojenną”, bo gdy zaczyna się wojna, ceny rosną.

Rosną także oprocentowanie kredytów niezbędnych do funkcjonowania firm, a także ceny energii. Problem pogłębia wadliwy brukselski system sankcji. Rosną koszty transportu i koszty bezpieczeństwa dla firm. Inwestujący przedsiębiorcy są coraz ostrożniejsi. W sumie życie będzie droższe, bo gospodarka nie działa - jasno wynikało ze słów premiera, który dodał też, że musimy na bieżąco wpłacać do unijnej kasy kwoty, które Bruksela wysyła na Ukrainę.

Viktor Orbán powiedział: „My też wpłacamy do kasy UE kwoty, które później zostaną przekazane Ukrainie, dlatego walczę w UE, aby nasze pieniądze tam nie trafiły”.

Premier odpowiedział także na żądanie NATO, aby sekretarz generalny organizacji obrony Jens Stoltenberg zwrócił się do Ukrainy o dodatkowe wsparcie w wysokości 40 miliardów dolarów rocznie.

Perspektywa wojny jest nieprzewidywalna: pieniądze, które dziś wydają się wystarczające, jutro rano okażą się niewystarczające, bo ten „Moloch wszystko pożera”.

Zdaniem Viktora Orbána partie prowojenne nie mogą teraz się z tego wszystkiego wydostać, bo wtedy musiałyby zdać sobie sprawę, że wyrzeczenia gospodarcze i ludzkie nie mają sensu.

Premier podkreślił, że z jednej strony spekulanci kapitałowi szukają „György Sorosa na czele”, a z drugiej strony rządy dostarczają argumentów politycznych za wojną zgodnie ze swoimi interesami, jeśli już zainwestowały tak wiele w tym.

Taka była logika wojny nawet w starożytności – ale długotrwała wojna nigdy nie przynosiła niczego dobrego, nawet zwycięzcom – zauważył Viktor Orbán.

Premier był także pytany o fakt, że rząd odkupił lotnisko w Budapeszcie, które jest operatorem lotniska w Budapeszcie. W związku z tym Viktor Orbán podkreślił, że za rozważaniami rządu kryje się złożona strategia:

„To wciąż wojna, lepiej, jeśli jedyne poważne lotnisko międzynarodowe w kraju będzie pod naszą kontrolą” – powiedział. Jak mówił, choć w naszym kraju są mniejsze lotniska, to są one nieporównywalne z Międzynarodowym Portem Lotniczym Liszt Ferenc.

„Odzyskaliśmy aktywa, których jest tylko jeden. A z których jest tylko jeden, nigdy nie należy go oddawać nikomu innemu” – podkreślił.

Premier powiedział też, że wraz z wykupem międzynarodowego lotniska wzrósł także majątek narodowy Węgier. Jak powiedział, do państwa zaangażowane są także duże międzynarodowe firmy operacyjne, a ich głównym celem jest zwiększenie wartości lotniska, a tym samym zwiększenie bogactwa państwa. Viktor Orbán podkreślił, że w tym segmencie rywalizacji rynkowej państwo samo w sobie nie będzie skuteczne, dlatego konieczne było zaangażowanie wieloletnich operatorów międzynarodowych.

Jak powiedział, nadal jest miejsce na zaangażowanie państwa w energetykę, ale liczba tych obszarów jest ograniczona. Podkreślił, że oprócz zaangażowanej w operację francuskiej firmy, w późniejszym czasie zaangażowani byli także Katarczycy, a operatorzy ci należą do światowej czołówki w zakresie obsługi lotnisk.

Zatem tym ogromnym bogactwem zarządzają „nie państwowi biurokraci i menadżerowie zebrani tu i ówdzie”, ale profesjonaliści, którzy mają określoną wizję przyszłości. Jednocześnie premier podkreślił, że państwu zdecydowanie zależy na utrzymaniu większościowego udziału w międzynarodowym lotnisku.

Źródło: hirado.hu

Zdjęcie na okładce: MTI/Biuro Prasowe Ministra/Zoltán Fischer